- Jakim? Pytam się jeszcze raz... Jakim kurwa prawem poszliście tam bez wiedzy mojej, Asahi'ego czy Yamashi'ego?! - pytałam się wkurwiona patrząc na trzech chłopaków przede mną
Byli to nowi rekruci, młodzi i głupi jak się chwilę temu okazało, bowiem tych trzech kretynów poszło do magazynu gdzie ostatnio zlokalizowano ligę, po prostu cud że przeżyli....
- Przepraszamy - powiedział ze spuszczoną głową jeden z chłopaków
- Ja również - odezwała się w tym samym momencie pozostała dwójka
Westchnełam ciężko po czym popatrzyłam na stojącego za mną Asahi'ego ze zrezygnowaniem...
- Wiecie, że poniesienie konsekwencje czyż nie? - spytał oschłym tonem stojący już obok mnie Asahi
Chłopcy przed nami pokiwali tylko głowami na znak zgody. Asahi również westchnął po czym dodał milszym głosem...
- Cieszymy się że nic wam się nie stało - przytaknełam na znak zgody ze słowami farbowanego niebiesko włosego mężczyzny
Chwila, chwila...
Popatrzyłam szybko na chłopaków i dopiero teraz, gdy Asahi powiedział to na głos zdałam sobie sprawę, że rekruci nie mają ani jednego otarcia czy siniaka...
Popatrzyłam na nich podejrzliwie a następnie na niebiesko włosego, który chyba również zdał sobie z tego sprawę...- Co tak dokładnie się tam stało? - spytałam ich - powiedziano nam tylko że "walczyliście" z ligą
- To było dziwne - zaczął jeden z nich - weszliśmy do magazynu i nikogo tam nie było, przynajmniej na pierwszy rzut oka - mruknął pod koniec
- Jak weszliśmy do środka pojawił się przed nami wysoki mężczyzna z maską na całą twarz za to na szyi miał tatuaż...
- Niech zgadnę łapa niedźwiedzia? - spytałam przypominając sobie wygląd Spectrum
- Tak - przyznał mi rację wysoki blondyn - chciał nam coś zrobić ale powstrzymał go jasno włosy chłopak z rękami na całymi ciele....
- Shigaraki - zwróciłam się do Asahi'ego na co on mi przytaknął - co było dalej - zwróciłam się tym razem do chłopaków
- Mówił coś o tym że mu się do czegoś przydamy oraz mamy czekać na jego polecenia - odezwał się tym razem trzeci z chłopaków - to było dziwne - powtórzył myśl swojego kolegi -mieliśmy maski bo baliśmy się że znając naszą tożsamość będą nas ścigać lub odrazu nam coś zrobią i...
- Chwila, chwila.... Mieliście maski? - spytałam przerywając mu
- Tak....
- Asahi pójdziesz do Yamashi'ego i powiesz mu że musi zwołać wszystkich ludzi i bohaterów związanych ze sprawą ligi - zwróciłam się szybko do mojego kolegi z działu
- O co chodzi? - spytał zdezorientowany rekrut
- Shigaraki nie jest głupi zwykłe maski nie wystarczą by uwierzył, że jesteście złoczyńcami - powiedziałam do nich zła
- Czyli...
- Czyli zapewne wiedzą kim jesteście lub wkrótce będą o tym wiedzieć - mruknełam do nich - idziecie teraz do Iwan'iego i macie tam siedzieć dopóki nie przyjdzie do was przełożony, rozumiemy się? - spytałam groźnie
Chłopcy nic nie odpowiedzieli tylko przytakneli głowami i ruszyli w stronę działu kriminologi
Westchnełam i ruszyłam w stronę gabinetu Yamashi'ego wiedząc, że czeka mnie ciężki wieczór jak i noc....
CZYTASZ
Obiecaj że będzie dobrze...
FanficJestem Haruna Asami zwana także bezużyteczną dziewuchą. Mam 23 lata i pracuję w policji. Nie mam swojej indywidualności przez co byłam gnębiona odkąd pamiętam, jednak do krzywych i pełnych pogardy spojrzeć jak i kąśliwych uwag się przyzwyczaiłam. St...