21

1.4K 122 12
                                    

- Asami nie śpij - powiedział do mnie szeptem Asahi

Otworzyłam leniwie oczy i popatrzyłam w stronę mojego kolegi, który musiał przyjechać tutaj na zebranie o Spectrum i lidze

- Ja wcale nie śpię - broniłam się choć doskonale oboje wiemy, że ma rację

- Może wróć do domu? Powiem, im że źle się czujesz i....

- Przeszkadzam wam?! - przerwał mu wkurzony Yamashi

- Nie, przepraszam - odpowiedział speszony Asahi

- Skupcie się lepiej bo to bardzo ważne! - powiedział podniesionym głosem i wrócił do wcześniejszego tematu

Słuchałam jednym uchem a drugim wypuszczałam. Byłam padnięta po całym dniu pracy a jeszcze na koniec przyszedł do mnie Yamashi i powiedział, że odbędzie się zabranie w sprawie ostatniego ataku ligi oraz Spectrum. Z tego co mówił Yamashi rozumiałam tylko, że Spectrum dołączył się do ligi, oraz to że szkołę U.A zaatakowało jakieś dziwne stworzenie, które słuchało się tylko Shigaraki'ego. Ofiarą padła Trzynatka oraz Eraser Head... Oboje poszkodowanych leżało w szpitalu.
Przeklinałam te zebranie bo chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu, ogarnąć się a potem odwiedzić Aizawe, martwiłam się o niego.
Podobno ten stwór był na równi z All Might'tem co jest prawie wręcz niemożliwe.

Westchnełam przeciągle, ostatnio szybko się męczę i czuję się bardziej zmęczona niż zwykle, zapewne sprawa z Sakurą oraz praca tak mnie wymęczają. Starałam się jak najbardziej skupić na zebraniu co nie wychodziło mi najlepiej, czułam jakbym miała zaraz zwymiotować co nie jest przyjemne....

- Liga może planować kolejne ataki wraz z tymi potworami i nie zapominajmy o tak zwanym Spectrum, który ma nie sprzyjającą dla nas indywidualność a mianowicie Keruso czyli prościej rzecz mówiąc, może przenosić wszystko co znajduje się wokół niego bez żadnego dotyku to właśnie w taki sposób przeniósł wszystkich ludzi z tego klubu, w którym byłaś Asami - zwrócił się do mnie na koniec - narazie większym zagrożeniem jest ten stwór a jeśli liga ma ich więcej mamy przechlapane - mówił dalej Yamashi.

Zebranie skończyło się godzinę później a ja jako jedna z pierwszych wychodziłam z sali a później z budynku, kierując się do samochodu. Byłam już po pracy czyli mogę jechać do domu z czego bardzo się cieszyłam, wrócę do domu, wezmę szybki prysznic, zjem coś i podjadę do szpitala do Aizawy....

///////////////////////////////

- Pokój 452 piętro 6 - powiedziała kobieta po drugiej stronie.... lady? Nie wiem jak się nazywa to coś za czym siedzą te pielęgniarki w szpitalu...

Ruszyłam do windy by dostać się na piętro 6 a następnie do pokoju 452 gdzie leży kruczo włosy.

Byłam pod drzwiami i trochę się wahałam czy napewno chcę tam wejść, nie wiem co tam zostanę...
A jeśli nie chce by ktoś go odwiedzał?
Jeśli stracił pamięć i nie pamięta kim jestem?!
A jeśli tam wejdę i swoim pechem sprawie, że mu się pogorszy?!!

Haruna nic takiego się nie stanie. Wdech i wydech... Wszystko będzie dobrze...

Wzięłam głęboki wdech i nacisnełam klamkę od sali, pociągnęłam za drzwi i je otworzyłam. Powolnym krokiem, nie patrząc na łóżko, weszłam do środka. Usłyszałam pikanie maszyny, do której zapewne był podłączony bohater...
Ruszyłam do łóżka nadal na nie patrząc, bojąc się widoku jaki zastanę, jednak będąc już przy nim uniosłam powoli wzrok i wstrzymałam oddech.

Bohater miał całą twarz owiniętą bandażami, a ręce w siniakach i pomniejszych ranach... bałam się co dzieję się na jego brzuchu i nogach, których nie widziałam bo zakrywała je biała powłoka, zwana potocznie, kołdrą.

Usiadłam na krześle obok łóżka i z lekkim wahaniem złapałam dłoń mężczyzny. Widziałam jak się wzdrygnął i poruszył ręką, którą trzymałam...

- Asami? - spytał ze zdziwieniem w głosie

- Tak to ja - odpowiedziałam cicho - Jak się czujesz? - zadałam trochę głupie pytanie...

- Będąc szczerym to jak.... nawet określenia do tego brakuje - westchnął cicho - wszystko mnie boli a szczególnie twarz

- Co mówią lekarze?

- Niedługo przyjedzie Recovey Girl i mnie wyleczy choć w części - powiedział - Mój wzrok może być trochę uszkodzony patrząc na to jak potraktowali moją twarz oraz powinienem zostać tu jeszcze przez jakieś 4-5 godzin na obserwacji a potem do domu i odpoczywać - odpowiedział na moje pytanie

- Tak szybko chcą Cię wypuścić? - znów spytałam, tym razem zdziwiona

- Mam znajomości - odparł tylko

Zapadła między nami dość niezręczna cisza, którą nie wiedziałam jak przerwać. Odkąd dowiedziałam, się że coś mu się stało byłam bardzo zmartwiona i miałam tak wiele pytań do niego a teraz jak przy nim jestem żadne z nich nie chce przejść mi przez gardło.

Poczułam jak ręka Aizawy, którą trzymałam, chwyciła mnie mocniej. Popatrzyłam zdezorientowana na bohatera, który nie mógł tego zobaczyć przez bandaże na oczach

- Przyznaj się - powiedział nagle

- Ale do czego?

- Do tego, że nie odpoczęłaś po pracy tylko szybko się umyłaś, zapewne zjadłaś coś i przyjechałaś tutaj do mnie - powiedział jakby z delikatnym rozbawieniem

- A jeśli tego nie zrobię? - spytałam z przekąsem

- I tak będę mieć rację - opowiedział ze śmiechem

- Dobra, masz mnie - westchnełam - ale to tylko dlatego, że się martwiłam i nie wiedziałam czy jest Ci coś poważnego - szybko się wytłumaczyłam

- Czy ja coś powiedziałem na temat powodu dlaczego tu jesteś? - spytał rozbawiony do reszty moim tłumaczeniem

Jedyne co zrobiłam to cała się zarumieniłam....

- Jesteś okropny - powiedziałam z wyrzutem zakrywając całą twarz

Usłyszałam tylko śmiech Aizawy oraz poczułam delikatne głaskanie kciukiem mojej dłoni, którą trzymałam tej bohatera...

Obiecaj że będzie dobrze...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz