17

1.7K 122 52
                                    

Minął już jakiś miesiąc odkąd wróciłam do domu ze szpitala. Moje rany były już zagojone, jednak nadal odczuwałam dyskomfort w zatłoczonych miejscach jak i przy dotyku obcych mi ludzi. Wróciłam już także do pracy z czego, nie wierzę, że to mówię, ale się cieszę, w domu zaczęło mi się nudzić i zaczynałam powoli wariować. Mój kontakt z Aizawą się polepszył i można powiedzieć, że jesteśmy na etapie wczesnej przyjaźni. Z tego co wiem oboje czujemy się komfortowo w swoim towarzystwie, a co z tego wynika? Aizawa przychodzi do mnie kiedy chce i o której chce, przykład z niedawna, kruczo włosy przyszedł po patrolu prosto do mnie, a powiem wam tam dodatkowo, że jego patrol kończył się o 3:40 w nocy! Oczywiście na początku trochę na niego nakrzyczałam a potem oglądaliśmy jakiś film akcji pijąc herbatę...

Wracając do rzeczywistości.... Teraz co powiem może być śmieszne ale... właśnie jestem w centrum handlowym wraz z Sakurą. Nie wiem jak ona mnie do tego namówiła ale udało jej się. Mówiłam jej, że tłumy nie są dla mnie ale ona się uparła, więc takim oto sposobem jesteśmy w sklepie z odzieżą

- Co po wiesz na tą? - spytała Sakura pokazując mi czerwony materiał z czarnym nadrukiem

- Nie jest zła - odpowiedziałam rozglądając się po sklepie, miałam dziwne wrażenie, że dzieje się coś nie dobrego wokół mnie

- Mówiłaś już tak o pięciu poprzednich - powiedziała z wyrzutem Sakura

- Przepraszam kiepski dzień - powiedziałam patrząc na nią przeparaszająco - może pójdziemy coś zjeść?

- Eh... Niech Ci będzie ale i tak pójdziemy jeszcze do jubilera bo muszę coś odebrać - powiedziała stanowczo

- Okej, ale najpierw kawa i kawałek ciasta - powiedziałam uśmiechając się do niej szczerze

Wyszłyśmy ze sklepu i ruszyłyśmy w stronę ruchomych schodów by dostać się na wyższe piętro, gdzie była mała kawiarnia. Razem z różowo włosą uwielbiamy te miejsce bo tam 8 lat temu się poznaliśmy. Byłyśmy wtedy obie w ostatniej klasie gimnazjum.

Weszliśmy do kawiarni i zajęliśmy miejsce w rogu przy oknie, wzięłam w tej samej chwili co Sakura menu z napojami i ciastami, i zaczęłam je przeglądać po wybraniu tego co chcę zamówić, popatrzyłam na Sakure, która także była gotowa do zamówienia

- Dobra, gramy kamień, papier, nożyce, ta która przegra idzie składać zamówienie - powiedziała szybko

- Nie jest to dziecinne? - spytałam rozbawiona - zresztą patrz na tego przystojniaka za ladą

- Dobra pójdę, ale to będzie ostatni raz - powiedziała niby obrażona i zła

- Jasne wmawiaj sobie - pomachałam jej ręka na "pożegnanie"

W chwili wolnego popatrzyłam przez okno, znajdujące się po mojej prawej stronie, zamarłam. Szybko zerwałam się z miejsca i pobiegłam na środek lokalu

- Proszę wszystkich o opuszczenie budynku! - krzyknęłam

Ludzie popatrzyli na mnie jak na wariatke a potem wrócili do swoich poprzednich zajęć. Westchnełam zrezygnowana, wyciągnęłam swoją odznakę i uniosłam nad głową by każdy ją widział

- Jestem funkcjonariuszem policji, Haruna Asami i proszę o natychmiastowe opuszczenie lokalu jak i budynku! - spróbowałam jeszcze raz

Ludzie tym razem posłuchał i zaczęli się zbierać jednak za późno. Usłyszałam huk na dole a potem wybuch, od którego zatrząsł się cały budynek. Ludzie zaczęli panikować. Chciałam ich uspokoić, jednak przeszkodził mi w tym mój dzwoniąc telefon

- Tak Yamashi? - spytałam

- Asami potrzebujemy Cię! Centrum handlowe w środku miasta zostało zaatakowane przez ligę! - krzyczał mój przełożony

Obiecaj że będzie dobrze...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz