– Zrobione, Severusie.
Snape świdrował go wzrokiem.
– I to wszystko?
Draco poczuł, jakby dzielące ich biurko bardzo dobrze odzwierciedlało ich relację. On zawsze będzie głupim nastolatkiem, Snape zawsze będzie przebiegłym strategiem. Mógł sobie próbować nim manipulować, a mężczyzna wyczuje to natychmiast.
Może to dobrze. Czuł się tak strasznie, że chciał, żeby spotkała go kara za to wszystko.
Ale grał dalej, nawet jeśli to nie miało sensu.
– Nott twierdził, że zamierza działać, zanim zachorował. Nie jestem pewien, czy coś zrobił – dodał w końcu. – Chociaż nie zauważyłem nic konkretnego. On i Goyle zachowują się trochę inaczej.
Nauczyciel zmarszczył czoło.
– To znaczy?
– Nerwowo – odparł. – Po prostu.
– W porządku, Nie wyglądasz najlepiej.
Wargi drgnęły mu w rozbawieniu.
– Skończyłeś już sprawę z Potterem?
No tak. Severus rzekomo uczciwie się o niego troszczy. Naprawdę miał ochotę się zaśmiać.
– Nie, ale...
Skoro teraz on i Potter się pokłócili, musiał utrzymać między nimi dystans do czasu, aż Śmierciożerca wykona swój ruch. Jeśli mierzył w Harry'ego, Draco nie mógł pozwolić, by Harry był wtedy nieprzytomny, przeżywając rozstanie.
Snape'owi jednak nie mógł tego powiedzieć.
– Niedługo skończę – dokończył niezręcznie. – Kwestia najwyżej tygodni.
– Wiem, że to wszystko jest dla ciebie trudne, więc zdobyłem eliksir, który może ci pomóc.
Uniósł brew, zaintrygowany.
– Kiedy wiem, na co zwracać uwagę, widzę, co się rozgrywa między wami. Mniej więcej – Severus nachylił się, odbezpieczył jedną z szuflad i postawił na blacie buteleczkę z niebieską substancją. – To sprawi, że będzie łatwiej. Zażyj bezpośrednio przed tym, jak to zrobisz.
– Jak działa? – zapytał od razu.
Snape wbijał w niego wzrok.
– Przekonasz się.
Malfoy nie ufał mu, ale Severus nie podałby mu trucizny. Znajdzie sobie królika doświadczalnego.
Skinął głową i chwycił eliksir, obrócił go, obserwując jak płyn przelewa się po szkle.
– Dziękuję – odparł znużonym głosem. – A jeśli chodzi o Pottera...
Zadbał, by Snape zauważył wewnętrzną walkę.
– Mam przeczucie, że powinniście go bardziej pilnować.
***
– Któryś z nich wniósł coś, co normalnie nie miałoby prawa znaleźć się w zamku, Severusie. I stosunkowo dobrze to przemyślał, bo przekroczyli bramy jednocześnie. O ile w jakiś sposób nie są odpowiedzialne za to Mroczne Znaki.
– Malfoy twierdzi, że Nott i Goyle coś kombinowali, ale tylko zachowanie Notta to potwierdza. Goyle...
– Nie możemy uznać, że nic nie zrobił. Trzeba po prostu być czujnym, być może nałożę kolejne zaklęcia, które coś wskażą. A profesora Reesa poproszę, żeby dyskretnie miał oko na Harry'ego.
CZYTASZ
Ambiwalencja
Fanfiction"Każdego nowego dnia sądził, że sięgnął swoich limitów i gorzej być nie może, i nie jest w stanie dać z siebie więcej, i że to już go zabija, ale potem nastawał nowy poranek, południe, wieczór i noc - i nie było innego wyjścia, tylko znaleźć w sobi...