Jennish
- Chcesz coś dodać? - spytał, a gdy nic nie powiedziałam puścił mnie i odwrócił się napięcie idąc po schodach. Patrzyłam na niego życząc mu by się przewrócił sprawiając, że w ciągu godziny zmienię trzy razy stan cywilny, z niezamężnej na zamężnej aż w końcu wdową. - Pokazać ci twój pokój?
- Jeśli masz taką ochotę.- powiedziałam gorzko ruszając za nim. Potarłam szyję skupiając się na odliczaniu czasu, by ściągnąć w końcu tą suknię. Leiho prowadził mnie w ciszy, którą jak zauważyłam uwielbiał i cenił najbardziej w swoim życiu. Po kilku minutach dotarliśmy pod drzwi. - Jeśli będziesz czegoś potrzebować wystarczy, że mi powiesz. - już miał zamiar znowu się odwrócić i odejść, ale złapałam go za ramię zmuszając by na mnie spojrzał. Natychmiast zalała mnie fala gorąca, którą chłodziło stalowe spojrzenie jego oczu.
- Potrzebuję czegoś - podniosłam jeszcze wyżej głowę. - Ciebie, chcę by chociaż jedna noc była moja. Zasługuję na to.
Przez chwilę jego wzrok stał tak intensywny, że czułam się naga. Nie patrzył na mnie, ale przeze mnie.
- Dobrze, w takim razie czego ode mnie oczekujesz? - założył ręce za plecami strząsając z siebie moją dłoń.
- Mógłbyś chociaż udawać, że mnie tolerujesz.- powiedziałam cicho. - Chcę spędzić z tobą tę noc.
- Dobrze -powtórzył z trudem , jakby wbrew sobie. Otworzył drzwi wpuszczając mnie do środka jako pierwszą. Zamknął drzwi, gdy oboje weszliśmy do środka. Pokój dzielił się na ogromne łóżko, łazienkę, wejście na balkon oraz szafy, które czekały na uzupełnienie. — Co chcesz teraz robić?
— Na początek pomóż mi z tą suknią. — odwróciłam się do niego plecami.
Słyszałam, jak podchodzi, ale mimo to wystraszył mnie jego dotyk, który był tak naprawdę tylko muśnięciem. Czułam, jak lekko szarpał próbując rozwiązać supły i rozpiąć zamek. Gdy wreszcie się to udało odwróciłam siędo niego przodem, trzymając na sobie suknię. — Mogę pożyczyć twoją koszulę?
Jeśli to była jedyna okazja, by choć trochę urzeczywistnić marzenia, które były ze mną od zawsze, to miałam zamiar w pełni ją wykorzystać mimo, że to tylko urojone kłamstwa.
Leiho spojrzał na mnie zza przymrużonych powiek, starając się mnie przejrzeć i poukładać w głowie wszystko co się teraz dzieje. Szczerze wątpiłam, by zdołał zgadnąć prawdziwy powód mojego zachowania.
— Niech będzie . — odparł powol akcentując wyraźnie każdą sylabę.
Zaczął rozpinać guziki szarej koszuli odsłaniając swoje wyrzeźbione ciało. Nie zauważył mojego pożądliwego wzroku, dopóki nie rozpiął ostatniego guzika i nie podał mi koszuli.
— Podobam ci się. — powiedział to jakby był to znany wszystkim fakt. Nie mogłam powstrzymać rumieńców wstydu, które wypłynęły na moje policzki. Gdyby tylko wiedział od jak dawna go pragnę, by mnie dotknął, traktował jak swoją księżniczkę, gdy tak naprawdę zauważa mnie tylko dlatego, że zawracam mu głowę.
— Z takim ciałem trudno żebyś się nie podobał wielu kobietom. — odparłam z nutką zazdrości.
— Możliwe, co teraz mam zrobić? — widziałam, że źle znosił, gdy ktoś mu rozkazuje, ale mimo wszystko nie zgłosił sprzeciwu.
— Pocałuj mnie. — powiedział szybko, bojąc się, że stracę odwagę.
Przepraszam, że tak często rozdziały, ale strasznie spodobało mi się pisanie ich historii i nie mogę się powstrzymać, by się nimi z wami dzielić.
CZYTASZ
Słodki krzyk
Roman d'amourTa cisza między nami jest krzykiem bezsilności naszych serc, gdy niebłagalnie dążymy ku zagładzie.