Jennish
Czułam, jak zimna kropla spływa mi po nosie i przez chwilę zatrzymuje się na górnej wardze nim spadła mi do ust. Głowa pękała mi w pulsującym rytmie sprawiając, że czułam podchodzący mi do gardła żołądek. Język przypominał papier ścierny. Obróciłam się na bok, a zimny okład zsunął się z mojego czoła na pachnącą świeżością poduszkę. Zamknęłam oczy próbując zmusić się do przypomnienia co się stało nim odpłynęłam mimo fatalnego samopoczucia. Najchętniej jednak odrąbałabym sobie głowę, czując jak kac rozsadza ją od środka. Nigdy bym nie pomyślała, że słońce potrafi tak uprzykrzyć życie swoim światłem.
— Otwórz usta. — jego głos zabrzmiał w pomieszczeniu, jak najgorszy koszmar. Wyciągnął przede mną dłoń z białą podłużną tabletką. Posłusznie wykonałam polecenie. — Wypij. — dodał, podając mi szklankę z wodą tak, by mnie nie dotknąć.
Z trudem przełknęłam lek przez zaciśnięte gardło, tym bardziej że czułam się brudna i nic nie warta pod jego spojrzeniem.
— Nie sądziłem, że potrafisz przechowywać w sobie takie ilości alkoholu.
— Czym sobie zasłużyłam na twoją uwagę? — odezwałam się, z powrotem kładąc się na łóżku i zamykając oczy.
— Ciężko jest nie zwrócić na ciebie uwagi.
— Czego ode mnie chcesz?
Spojrzałam na niego w momencie, gdy zakładał dobrze mi znaną skórzaną rękawiczkę.
— Verto chce się z nami spotkać i przekazać dalsze polecenia dla mnie, a dla ciebie ma prezent, wyciągnie spod skóry ładunek wybuchowy.
— Więc działasz nadal na dwóch frontach. — byłam zbyt zmęczona, by zastanawiać się nad tym co mówię.
— Owszem i to wszystko dzięki tobie. — nadzwyczaj dobrze ukrywał sarkazm. Pochylił się i dotknął mojego policzka przez lekko szorstką rękawiczkę. — Potrzebujesz kąpieli i pożywnego jedzenia.
— Ale jesteś romantyczny. — parsknęłam.
— Jennish. — powiedział ostrzegawczo.
— Leiho.
Zacisnął pięści, a rysy jego twarzy się wyostrzyły. Piękne kolorowe oczy przybrały chłodny odcień, które przywodziło na myśl morze podczas burzy. Odczuwałam niemałą radość patrząc na jego wewnętrzną walkę. Gdyby nie działanie tabletki i pulsujący ból głowy pewnie nie powiedziałabym prawdopodobnie żadnej z tych rzeczy.
Mierzyliśmy się spojrzeniami, dopóki z ust mojego męża nie wydobył się cichy pomruk. Pochylił się i nim zorientowałam się co się stało byłam na jego rękach w drodze do łazienki.
— Jesteś niemożliwa i zdecydowanie zwracasz na siebie uwagę innych chcąc tego bądź nie.
CZYTASZ
Słodki krzyk
RomansTa cisza między nami jest krzykiem bezsilności naszych serc, gdy niebłagalnie dążymy ku zagładzie.