44

3.3K 223 15
                                    

Z gardła Leiho wydobył się cichy pomruk, gdy wbiłam mu paznokcie w szyję. Pchnął biodrami jeszcze mocniej przyciskając mnie do ściany. Woda wlewała mi się do ust, gdy brałam płytkie wdechy. W duszy modliłam się, by mnie nie zostawił. Nie wiem czy bym to zniosła. Próbowałam wspiąć się na niego, ale za każdym czułam minimalne tarcie,  które sprawiało, że moje serce traciło rytm na jedno uderzenie. 

Leiho zdjął moje ręce z siebie, a mnie przejął strach. Mokrą rękawiczką przycisnął prawy policzek  do  ściany, a stopą rozstawił mi nogi. Byłam odkryta pod każdym kątem i zdana na jego dłonie. Poczułam jego usta na skroni, które lekko przygryzając skórę schodziły w dół. Ręce oparł po obu stronach mojej głowy. Wygięłam się, przylegając do niego, czując jego zęby na żuchwie. 

— Nie krępuj się. — mruknął, gdy zaczęłam się o niego bezwstydnie ocierać. 

Puściłam mimo uszu fakt, że miał być cicho.

Jego usta zeszły na zagłębienie w szyi. Syknęłam z przyjemności, gdy ugryzł mnie aż do krwi. Czułam jego język drażniący zranioną skórę i usta, które  ją zasysały.

Czułam zbliżający się orgazm, który słabł wraz z coraz trudniejszym to powstrzymania zmęczeniem.

— Sądzę, że jestem już czysta. — powiedziałam, opierając się na nim.

Przymknęłam oczy, a przez natłok sprzecznych emocji, które jak fale zalewały moje ciało i umysł, czułam, że mogłam oszaleć. Leiho nie odezwał się więcej. Poczułam na sobie duże dłonie, które mnie podniosły i wyniosły z łazienki z powrotem do pokoju.

Posadził mnie na łóżku nim otworzył szafę i zaczął przeszukiwać wieszaki. Obserwowałam go spod przymrużonych powiek, czując lekki powiew wiatru na wilgotnej od prysznicu skórze.

Zdjął z wieszaka szarą koszulę i stanął przy mnie. Przez chwilę przyglądał mi się nim nakazał się ubrać, podając koszulę.

— Przyniosę Ci coś do jedzenia. — powiedział, przyglądając mi się przez dłuższą chwilę.

Dopiero, gdy wyszedł poczułam, że mogę swobodnie oddychać. Ziewnęłam, czując, że z trudem potrafiłam utrzymać podniesione powieki.

Spojrzałam na poduszki, które wręcz wzywały mnie, bym położyła na nich głowę i zasnęła. Zerknęłam na drzwi i nasłuchiwałam kroków Leiho, a gdy nie nadchodził stwierdziłam, że na chwilę się zdrzemnę. 

Nie wiem ile czasu upłynęło i czy to było tylko sztuczka umysłu, ale wydawało mi się, że ON mnie obejmuje. Czułam ciepło jego ciała przy sobie i zapach, który stanowił mieszankę nieustępliwości i nuty czegoś gorzkiego, którego nie potrafiłam do końca zrozumieć. Bałam się obudzić. Bałam się, że tylko iluzja moich prymitywnych pragnień.

Obiecany rozdział już opublikowany. Jak wyobrażacie sobie tych bohaterów ? 

Może jednak jest dla nich nadzieja, tym bardziej że nie można odmówić  Leiho zaborczości .

Słodki krzykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz