TEN ROZDZIAŁ ZAWIERA DUŻO WULGARYZMÓW.
Pov. Oliwier
Od kilku dni kręciłem się koło mieszkania Julii. Gdy było już dosyć późno i nic i nich się nie świeciło ukradłem się do jej mieszkania. Byłem bardzo cicho bo nie chciałem nikogo obudzić. Udało mi się. Porwałem tego bachora. Wziąłem go do domu tam czekała na mnie moja dziewczyna Milena.
O- Hej kotek.
Mi- Hej
O- Mam to dziecko
Mi- I co z tego?
O- No nic xd. Ale się cieszę, że mi się udało!
Mi- Co zamierzasz z nim zrobić?
O- Jeszcze nie wiem.
Kilka godzin później
Mi- Zatkaj ryj bachorze! No cicho bądź!!
Słyszałem jak Milena się drze do Jasia. Ona nie ma uczuć do dzieci! Usłyszałem huk i nie było płaczu dziecka. Szybko tak pobiegłem.
Zobaczyłem dziecko całe we krwi!
O- Milena ku**a co ty odpier****sz?
Poje***o się już kur*a kompletnie?
Mi- Ciebie chyba poje***o. Zostawiłeś mnie z tym bachorem i ku**a poszedłeś h*j wie gdzie i co myślisz, że teraz będzie zajebiście?! Nie kur*a nie będzie. Zapier****j do szpitala jeżeli Chcesz, żeby to dziecko nie umarło.
O- Zrywam z tobą! Jesteś kompletnie poje***a.
Mi- Ja ciebie w ogóle nie kochałam. Byłam z tobą tylko dla kożyśći. I nic więcej!
O- Wypier****j z tąt.
Szybko wziąłem Jasia na ręce i pojechałem z nim do szpitala. Nie chcę, żeby on umarł.
Pov. Kacper
Domyślam się kto mógł porwać moje dziecko. To ten zryty Oliwier! To na pewno on!! Nie wiem co z Julcią! Nie odezwała się od wczoraj. Mega się martwię! A jeżeli jej coś się stało? A jeżeli ona nie żyje?! Nie nie mogę o tym wszystkim myśleć! To dla mnie za dużo! Nie jestem w stanie grać koncertów. Na pewno nie taraz! Zadzwoniłem na policję i opowiedziałem im o tym Oliwierze. Mówili, że się tym zajmą więc im w miarę ufam. Spakowałem swoje rzeczy z hotelu i wyszedłem. Całą drogę się bałem o Julie i Jasia. Nagle zadzwonił mój telefon. To była moja ukochana żona.
Rozmowa
K- Halo?
J- Kochanie....
K- Julcia spokojnie. Nie płacz. Za 2 godziny będę z tobą.
J- Przepraszam.
K- Za co?
J- Przez to wszystko nasza córka nie żyje! Przepraszam bardzo cię zawiodłam wiem. Przepraszam.
Nigdy bym się nie spodziewał tego co mi Julia powiedziała. To mnie totalnie zniszczyło od środka!
K- Julia nie przepraszaj! To nie jest twoja wina!
J- Nie! To jest moja wina!! Moje życie teraz jest bez sensu!
I się rozłączyła
Koniec rozmowy
Pov. Julia
Obudziłam się w szpitalu. Nie pamiętam jak się tu znalazłam. Zaraz już pamiętam. Porwali Jasia. Jesteś obcy tym ze mną gadał. I jeszcze to...
Przyszedł lekarz i miał nie zbyt wesołą mine.
L- Pani Julio, muszę pani coś powiedzieć.
J- Tak?
L- Jest mu bardzo przykro ale straciła pani ciążę
J- Ale....
L- Proszę się nie zadręczać! To nie pani wina. Niestety ale już muszę iść. Do widzenia.
Nie mogłam uwierzyć! Straciłam dziecko i to jeszcze drugie. Zadzwoniłam do Kacpra i mu to wszystko powiedziałam. Wiem, że to moja wina! Ale gdyby Jeszcze tego było mało przyszedł chłop z policji.
P- Pani Julio! Pański syn się znalazł ale nie żyje. Przykro mi
J- Panu jest przykro? A ja co mam powiedzieć?! Zostałam sama!! Mój mąż wyjechał a ja straciłam dwoje dzieci!
P- Jeszcze raz bardzo mi przykro.
I w ten samej chwili wbiegł Kacper cały zapłakany.
Informacja.
Słuchajcie moja główna bohaterka chce nagrać ciąg dalszy wattpada i jeżeli by się tak złożyło, że przeczyta moją książkę to było by mogę marzenie! Uwielbiam dla was pisać książkę. Może i za niedługo będzie kolejna książka? No to się okaże a jak na razie to podsyłajcie znajomym, gwiazdkujcie 🌟 i komentujcie.
Do usłyszenia w środę!
Bajj♥️♥️
CZYTASZ
kocham cię ♥️♥️ Julia Kostera I Kacper Błoński ( ZAKOŃCZONE)
Storie breviHej jestem Julka. To moja pierwsza książka i liczę, że się spodoba. Z góry przepraszam za błędy ♥️