*Pov. Ginny*
Od samego rana przygotowywałam się wraz z siostrą na zakupy. Okazało się że niestety nie pójdziemy same tylko z braćmi. Bo jak to uznała nasza rodzicielka ktoś musi mieć nas na oku. Co spowodowało że ojciec wraz z naszymi braćmi zaczął się śmiać. Ale tylko do czasu, ponieważ po chwili nasza rodzicielka uświadomiła mu że niestety nie będzie mógł sobie w tym czasie odpoczywać. Zamiast tego będzie jej pomagał w przygotowywaniach.
Co spowodowało że wszyscy się śmiali o prócz ojca. Ale jakoś nikt się tym za bardzo nie przejął. A rodzicielka jeszcze dodała że ma za swoje i uśmiechnięta udała się do kuchni. A ja wraz z rodzeństwem udałam się na zakupy. Mam tylko nadzieje że nic złego się nie wydarzy. Ale nie wiedząc czemu miałam jakieś dziwne przeczucia że będzie właśnie odwrotnie.
*Pov. Teodora*
Moja rodzicielka nie miała niestety litości i zachowywała się jakby była generałem. Ojciec nie mógł zrozumieć co jej się stało. Na co mój brat że może się spodziewa kolejnego dziecka.
Gdy tylko to oznajmił to musiał się ewakuować z kuchni, ponieważ rodzicielka zaczęło w niego rzucać szmatkami. Co spowodowało u mnie jak i u ojca śmiech. A mój brat próbował nas zabić za pomocą wzrok ale coś mu nie szło. Nie wiem czy czasami to nie było spowodowane tym że nie ma zielonego koloru. Jak to skomentował ojciec.
Po jakimś czasie rodzicielka na moje nie szczęście wysłała mnie i Samuela na zakupy. Które jak znając życie szybko się nie skończą. Chociaż ojciec protestował i proponował mojej rodzicielce że on może się udać do sklepu. A my będziemy jej pomagać.
Ale jego jakże cudowny plan się nie udał i w nagrodę będzie musiał dzisiaj i jutro spać na kanapie. Co spowodowało tym że ten się załamał a ja wraz z bratem zacząłem się z niego śmiać.
*Pov. Dracona*
Czas na zakupach mijał mi i reszcie nawet szybko. Takim też sposobem już po trzech godzinach mogliśmy wracać do domu. Abraxas nawet sobie żartował. Że jeszcze nigdy tak szybko nie kupowaliśmy prezentów. I czasami o kimś nie zapomnieliśmy zaczął dostał po głowie z książki od Hermiony, a od Ginny z butów. A ja zacząłem się śmiać.
Jednak niestety moje jak i reszty przeczucia się spełniły. I pojawił się Albus z Gellertem. Ale na szczęście nas nie zauważyli. I mogliśmy szybko się ewakuować. Ale gdy tylko to uczyniliśmy to ci w ostatniej chwili nas zauważyli ale nie mogli nic z tym niestety zrobić. Co spowodowało że chciało mi się śmiać.
Gdy tylko się pojawiliśmy w posiadłości. To od razu poinformowaliśmy rodziców o tym co miało miejsce. I ojca od razu się tam teleportował ale Albusa i Gelerta już niestety nie było.
*Pov. Samuela*
Na szczęście zakupy minęły mi i młodemu bardzo szybko i przyjemnie. Nawet nie zauważyłem jak skończyliśmy robić zakupy. Dlatego też gdy tylko się pojawiliśmy. To rodzicielka. Była mile zaskoczona że tak szybko nam to poszła. I mogliśmy udać się do jadalni aby zjeść obiad. I dokańczać porządki które wymyśliła nasza jakże cudowna rodzicielka. Mam tylko nadzieje że to się źle nie skończy.
YOU ARE READING
Harry Riddle - ostatni rok w Hogwarcie (zakończona)
FanfictionII część Harry Riddle - początek