*pov. Dracona*
Święta minęły mi i reszcie bardzo szybko. Gdy wstałem rano to od razu mogłem ujrzeć zmieniony wystrój posiadłości związku z imprezą sylwestrową. O której prawie że wszyscy mówią od dwóch dni. Jakby miało się coś wydarzyć. Po wykonaniu porannych czynności ujrzałem swojego brata który całował się Aleksandrem. Nadal nie mogę uwierzyć że owa dwójka jest razem. Moja młodsza o kilka minut siostra uznała że to nie jest miłe uczucie kiedy nie jest się wtajemniczony. Co wszystkich śmieszyło. Gdy dotarłem do jadalni to ujrzałem mojego chłopaka jak i Hermionę z Harrym. Śpiącej księżniczki z księciem nadal nie było. Chyba było to związane z tym że owa dwójka musiała wczoraj sprzątać całą salę balową bez używania magii za to że ostatnio okłamała swoje rodzicielki. Po chwili owa dwójka zeszła na dół i mogliśmy zjeść śniadanie. Po skończonym posiłku zauważyłem że mój brat coś knuje ale nie wiedziałem co to takiego może być. Ale nie wiedząc czemu miałem jakieś dziwne przeczucia że zaskoczą tym wszystkich zebranych w pokoi.
*Pov. Toma*
Po śniadaniu udałem się na chwile do swojego gabinetu. Nie zauważyłem że szedł za mną Abraxas który jak się po chwili okazało chciał ze mną o czym porozmawiać. Ale poprosił mnie aby mój małżonek również się pojawił. Co też po chwili się stało. Wtedy też Abraxas poprosił mnie i Seva o rękę naszego pierworodnego. W oczach Severusa od razu zauważyłem łzy i pieruny. Które akurat były kierowane do mnie. Że mam milczeć na temat tego jak bardzo się rozczulił przez tą całą sytuację. A mi niestety nie chciało się z nim kłócić i od razu się zgodziłem jego zdaniem. Gdy wraz z mężem się zgodziłem. To Abraxas od razu nas również poinformował że już dzisiaj chce to uczynić. Na co my obaj tylko skinęliśmy głowami. A ten wyszedł z mojego gabinetu aby chyba coś jeszcze załatwić.
*Pov. Abraxasa*
Gdy szedłem do swojego tymczasowego pokoju chwycił mnie można rzec że przyszły szwagier. Harry od razu się mnie zapytał czy mam chwilkę. Na co ja skinąłem głowę. I razem udaliśmy się do mojego pokoju. Tam po zajęciu miejsca. Młodszy poinformował mnie że wie że chcę się oświadczyć jemu starszemu bratu. Na prawdę nie wiem skąd ten się dowiedział. Nawet moi rodzice nie wiedzą o moich planach. Na co ten że łatwo było można dodać jeden do dwóch. I że nie widzi żadnych przeciwwskazań. Ale od razu mnie poinformował że jeśli skrzywdzę jego starszego brata to będę miał z nim do czynienia. Muszę przyznać że pierwszy raz w życiu tak bardzo mocno się przestraszyłem. I muszę przyznać młodemu tylko jedno że bardzo mocno wdał się swojego ojca. Jeśli chodzi o informowanie innych co się z nimi stanie jeśli spróbują skrzywdzić członka jego rodziny.
*Pov. Harry'ego*
Po skończonej rozmowie z Abraxasem wróciłem do swoje narzeczonej i spędziłem z nią czas aż do obiadu. Po którym ta wraz z siostrą udała się do swojego pokoju aby móc przygotowywać się do imprezy. Chociaż było jeszcze dużo czasu ale nie chciało mi się z nią kłócić, ponieważ na pewno bym z nią przegrał i to się źle dla mnie skończyło. Tak jak zawsze było to w przypadku znanego mi Syriusza Blacka. Po jakimś czasie wraz z innymi również udałem się do sypialni aby przygotować się do imprezy. Gdy wybiła odpowiednia godzina. To wraz z innymi szedłem do sali balowej gdzie miała się odbyć bal.
*Narrator*
Impreza trwała najlepsze. Nikt oprócz co niektórych nie wiedziała co ma się wydarzyć. Po chwili zmieniła się melodia. A Abraxas uklęknął przed Aleksandrem. Wiele osób przez chwilę nie wiedziało co się dzieje. Ale po chwili do nich dotarło. Co niektórzy już mieli łzy w oczach. Po chwili Abraxas zapytał się Aleksandra czy nie chce zostać jego żoną na co ten się zgodził. I wszyscy zaczęli im gratulować. Mały James nie za bardzo wiedział co się dookoła niego dzieje. Po uspokojeniu się wszystkiego zaczęła się dalsza impreza. Która mijała już beż większych niespodzianek. Aż nadszedł czas na zakończenie imprezy i udanie się do swoich pokoi spać.
YOU ARE READING
Harry Riddle - ostatni rok w Hogwarcie (zakończona)
FanficII część Harry Riddle - początek