*Pov. Harry'ego*
Już jutro niestety wracam do szkoły. Dlatego też wczoraj wieczorem wraz z innymi zacząłem się pakować do szkoły. Tak samo jak reszta. Co szybko mi nawet szło. I gdy tylko skończyłem to udałem się do pokoju który zajmowała Hermiona aby spędzić z nią trochę czasu.
Ale niestety miałem złe wyczucie czasu i zostałem schwytany przez swojego ojca. Która chciał ze mną o czymś porozmawiać. A ja nawet byłem bardzo ciekawy o co może chodzić.
Gdy tylko wszedłem do gabinetu ojca. To od razu oboje zajęliśmy miejsce. Aby móc sobie porozmawiać.
*Rozmowa*
- Nie będę obywał w bawełnę.
- O co chodzi ojcze.
- Jak wiesz po wakacjach ty Hermiona bierzecie ślub.
- Wiem to.
- Dlatego też będziemy musieli za tydzień się spotkać i uzgodnić kilka rzecz z waszym ślubem jak i tym gdzie będzie mieszkać.
- Nie widzę żadnych przeciwwskazań. A masz jakoś propozycję w której posiadłości powinienem wybrać aby w niej zamieszkać
- Zastanawiałem się nad Willą w Konwalii.
- A taty?
- Dał mi wolną rękę. Tak samo jak Lucjusz.
- To aż dziwne.
- Narcyza też tak to skomentowała.
- Dobrze wiedzieć.
- Ale co się dziwić. Jak ten będzie musiał się spotkać jeszcze dwoma rodami, ponieważ do niego zawita tylko jeden.
- A ty już załatwiłeś wszystko dla Aleksandra?
- Ten jest innym przypadkiem i mu nie śpieszno do ślubu.
- Dobrze wiedzieć.
- Coś czuję że ten wyjdzie za mąż dopiero wtedy gdy ty oznajmisz nam że zostaniemy dziadkami.
- A wybrałeś świadka?
- Tak. Aleksandra.
- No to się cieszę.
- Ja też.
- A teraz idź do swojej narzeczonej. I pamiętaj że ja ani twój nosiciel nie chcemy zostać jeszcze dziadkami.
- Bardzo śmieszne ojcze
- Ale prawdziwe.
*pov. Hermiony*
Od ponad godziny czekałam na swojego narzeczonego. Który w końcu dotarł do mojego pokoju. I poinformował mnie że odbył właśnie rozmowę ze swoim ojcem. Na temat tego że ten nie chce jeszcze zostać dziadkiem.
Gdy to usłyszałam to od razu zrobiłam się cała czerwona a mój narzeczony się ze mnie śmiał. Gdy się uspokoił to pojawił się skrzat aby poinformować nas że za chwilę zostanie podana kolacja. I nie mogłam z nim porozmawiać.
Dlatego też podjęłam że jak będziemy wracać do szkoły. To się na niego zemszczę. I tak będzie dla wszystkich najlepiej i śmiesznie.
Po jakimś czasie gdy wraz z innym zjadłam kolację. To udałam się do swojego pokoju spać. Tak samo jak inni. Aby odpocząć przed wyjazdem do szkoły. Mam tylko nadzieje że nic złego w trakcie powrotu się nie wydarzy,
*Narrator*
Kolejnego dnia po śniadaniu wszyscy przenieśli się na dworzec. Gdzie czekał już na nich pociąg. I po zajęciu miejsca pociąg ruszył. Po drodze na szczęście nic złego się nie wydarzyło. A wiele osób grało w butelkę. Gdy tylko pociąg się zatrzymał. I wszyscy z niego wysiedli. To od razu skierowali się do powozów. Które zawiozły ich do szkoły. Gdzie wszyscy udali się do Wielkiej Sali na kolację. Po której udali się do swoich dormitorium spać.
YOU ARE READING
Harry Riddle - ostatni rok w Hogwarcie (zakończona)
FanficII część Harry Riddle - początek