Rozdział 55

82 9 0
                                    

*Pov. Harry'ego*

Nie mogę uwierzyć że jest już połowa maja. I co za tym idzie ostatnie dni spędzone z przyjaciółmi w Hogwarcie. Kolejne będą tylko jeśli będziemy tutaj nauczali lub nasze dzieci coś zbroją. Dlatego też wraz z innymi uzgodniłem że te dni spędzimy na różnych sposobach. I najdziwniejsze w tym wszystkim było to że ten pomysł  najbardziej spodobał się panią. Które z samego rana zrobiły kawał i mają w nagrodę dwa dni szlabanu. I jakąś się tym w ogóle nie przyjęli zamiast tego mieli bardzo dobrą zabawę. Co było widać gołym okiem. Po twarzy co niektórych domyślałem się że teraz kolej panów. Ale ja w to nie wchodzę. Mi życie jeszcze jest miłe. Po śniadaniu udałem się na lekcje. Po drodze słyszałem jak Draco z resztą uzgadniał ich plan kawału. Nie o takie coś mi wczoraj chodziło. Ale co się dziwić. Mam tylko nadzieje że jednak nie będzie aż tak źle. Ale w trakcie obiadu okazało się że jednak tak co spowodowało że było bardzo mocno śmiesznie. I ci zarobili aż tydzień szlabanu. Jak tak dalej pójdzie to ci zostaną zapamiętani największą ilością szlabanów w ostatnich dniach w Hogwarcie. Gdy to powiedziałem to ci się tylko śmiali. A ja się ewakuowałem na Błonie.


*Pov. Toma*

Ja nie wiem co tamtym pokusiło z tymi żartami. Słyszałem że wspólnie podjęli że mają się dobrze bawić i zostać zapamiętani. Ale po minie Harry'ego dobrze wiedziałem  że nie o takie zapamiętanie ich chodziło. Jedyny plus jest taki że mój synek to nie robi. Z czego byłem bardzo mocno zadowolony. Ale też załamany, ponieważ nie wiem co jeszcze się wydarzy.  Ale mam tylko nadzieje że nie będzie aż tak źle. Ale coś mi mówi że jednak nie będzie zbyt miło. Po skończonych lekcjach przyszedł mój mąż który wyglądał jakby cały dzień pracował. Na szczęście tak nie było, ponieważ okazało się że połowa piątoklasistów chyba zapomniała że ma SUMY i coś im nie idzie związku z tym nauka. Przynajmniej będzie miał mniej uczniów na eliksirach. Na co ten że teraz do siódmej klasy i tak będą musieli  się uczyć. Tylko że ci co zdali będą mieli osobne i rozszerzone. Po jego minie dobrze wiedziałem że jest już w ogóle załamany. Teraz już rozumiem czemu reszta też była załamana. 


*Pov. Aleksandra*

Po obiedzie udałem się na Błonie aby poszukać swojego młodszego brata. Dobrze widziałem że ten był załamany zachowaniem swojej narzeczonej jak i przyjaciół nie dziwie mu się. Dlatego też udałem się go szukać. Gdy go znalazłem to zaczęliśmy sobie rozmawiać na różne tematy aby ten mógł się odstresować. Nawet nie zauważyłem jak zaczął nasz obserwować mój narzeczony. Ale co się dziwić. Po spędzeniu razem czasu okazało się że za chwile zostanie podany w końcu kolacja. Dlatego też udaliśmy się do Wielkiej Sali.


*Pov. Abraxasa*

Gdy przestałem obserwować swojego narzeczonego. To udałem się do w stronę swojego pokoju. Po drodze spotkałem załamaną Hermionę. Od razu się jej zapytałem co się dzieje na co ta że nie wie gdzie jest Harry. Po jej minie dobrze wiedziałem że zrozumiała swój błąd i chce go na prawić. Mam tylko nadzieje że jej się to uda. I że Harry jej wybaczy. Po pocieszeniu młodą. Okazało się że za kilka minut będzie kolacja. Dlatego też udałem się do Wielkiej Sali.


*pov. Hermiony*

Bardzo żałuję z powodu tego kawału. Myślałam że o takie coś chodziło Harry'emu. Ale okazało się że jednak nie mam tylko nadzieje że Harry mi wybaczy. Ale nigdzie nie mogę go na tą chwilę znaleźć. Dlatego też byłam smutna do czasu kiedy ujrzałam swojego brata który poinformował mnie że mój narzeczony spędza czas ze swoim bratem. Dlatego też dopiero po kolacji go przeprosiłam i poinformowałam że z kawałami koniec. Na szczęście w to uwierzył dlatego też szczęśliwa poszłam spać. 

Harry Riddle - ostatni rok w Hogwarcie (zakończona)Where stories live. Discover now