Rozdział 57

90 10 0
                                    

*Pov. Severusa*

Te dwa dni mięły bardzo szybko. Dlatego też od razu po śniadaniu gdy tylko uczniowie od czwartej klasy  niż weszli do swoich dormitorium zostali przeniesieni w bezpiecznym miejscu. A mój mąż zwołał zebranie z uczniami. Gdy wszyscy byli na miejscu. To po kryjomu rzucił zaklęcie. Aby nikt nie mógł poinformować Albusa oraz Gellerta że przygotowuję się na obronę. Nie wiem niestety co dokładnie zaplanował mój mężulek. Ale wiem że nie chce mi wyznać prawdy, ponieważ dobrze wie że bym się nie zgodził z pomysłem. O czym ten jak zawsze dobrze o tym wie. I nie chce się ze mną kłócić a reszta ma z tego bardzo dobry ubaw. Ale przestałem teraz o tym myśleć, ponieważ za chwilę miał się pojawić Drops ze swoją jakże znakomitą bandą.


*pov. Albusa*

Mój i Gellerta plan jest na prawdę znakomity. I dobrze wiem że wszystko się uda. Dlatego też gdy tylko pojawiłem się wraz z innymi przed Hogwartem te przeżyłem wielki szok, ponieważ okazało się że ci znowu na nas czekali. Ja na prawdę nie wiem skąd ci wiedzieli o naszym planowanym ataku. Przecież wszystko było uzgadnianie dwa dni wcześniej. Nie mieliby czasu aby się przygotować do obrony. Ale jednak się myliłem. Dlatego też od razu zaczęliśmy atakować. Nie zauważyłem nawet kiedy rozdzieliłem się z Gellertem. I ten został obezwładniony przez Toma. I została mu na zawsze odebrana magia. A wiem to stąd że właśnie teraz poinformował mnie od głowa Rodu Riddle'ów żebym wiedział co mnie właśnie czeka. Ale jakoś się tym nie przejmowałem, ponieważ do końca miałem nadzieje że jednak uda mi się go pokonać. Ale już po chwili żałowałem swoich myśli, ponieważ na moich oczach Tom złamał mi różdżkę i zrobił to samo co Gellertowi. Tak samo uczynił z resztą moich sprzymierzeńców. 


*pov. Harry'ego*

Rzeczywistości to tylko ojciec tak na prawdę walczył, ponieważ podjął że to on musi w końcu załatwić tą całą sprawę do końca. A ja wraz z bratem mieliśmy mieć na oku tatę aby ten nie próbował się dołączyć do walki. Na szczęście takiego czegoś nie wymyślił. I po wojnie mój brat poinformował mnie że to prędzej ja bym się dołączył niż nasz ojciec. I uciekł śmiejąc się ze mnie. To się nazwa się starszy brat. Dlatego też pojąłem że będę udawał że w ogóle tego nie usłyszałem a Hermiona otwarcie się z tego przy mnie śmiała. Ale ja się na niej jutro zemszczę i to ja będę się ostatni śmiał. Po jakimś czasie udałem się do Wielkiej Sali na kolację. Ciesząc się przy tym że wszystko się w końcu skończyło.


*pov. Toma*

Mój ukochany podjął że mnie ukarze. I dał mi tydzień szlabanu. Dlatego też o dzisiaj będę spał w salonie. Co spowodowało śmiech u moich synów. Ja nie wiem co w tym wszystkim jest śmiesznego. Ale jak moja siostra pokazała mi moją minę to już wiedziałem. Jak się również okazało eliksirem Marcusa jest pewien problem, ponieważ okazało się dzisiaj że za miast być dopiero od kilku dni w ciąży to moja siostra jest już pierwszym miesiącu bo tak cudownie działa ten eliksir ja tutaj chyba zwariuję z takim myślami poszedłem spać. 

Harry Riddle - ostatni rok w Hogwarcie (zakończona)Where stories live. Discover now