*Pov. Harry'ego*
Na szczęście tydzień minął mi bardzo szybko i co za tym idzie w końcu mogłem wrócić na lekcję i wyjść ze skrzydła szpitalnego. Z czego akurat byłem bardzo mocno zadowolony, ponieważ mogłem w końcu spotkać się z przyjaciółmi, rodziną i gdzieś się przejść. A nie cały czas tylko leżeć w łóżko i patrzeć się na białą ścianę.
Dlatego też z samego rana gry tylko rodzice powiedzieli że mogę już opuścić skrzydło szpitalne. To udałem się wraz z nimi do Wielkiej Sali na śniadanie. Gdzie znajdowali się moi przyjaciele i dziewczyna.
Po zajęciu miejsca. Ginny od razu mnie przytuliła. I zaczęliśmy wszyscy razem jeść posiłek który nie trwał zbyt długo i mogliśmy wrócić do swoich dormitorium lub się gdzieś przejść.
Ale ja musiałem niestety nadrobić zaległości w czym pomagała mi moja dziewczyna. Jak się okazało to na szczęście nie musiałem przynajmniej przepisywać notatek, ponieważ ta już za mnie to zrobiła.
Na szczęście nie musiałem za dużo się uczyć, ponieważ wakacje przerobiłem wszystko ze swoimi rodzicami. Bo nosiciel uznał że kłopoty się we mnie zakochały i mam się troszeczkę uczyć w wakacje. Muszę przyznać że takim sposobem miał rację, bo inaczej miał bym bardzo dużo zaległości. A takim sposobem tak nie jest.
*Pov. Hermiona*
Gdy tylko skończyłam pomagać Harry'emu to okazało się że zbliża się pora obiadowa. Po chwili koło nas pojawiła się reszta naszej paczki. I wszyscy razem mogliśmy się udać do Wielkiej Sali na obiad.
Po dotarciu na miejsc. Okazało się że dyrektor miał dla nas kilka wiadomości. A dokładniej chodziło o zbliżające się wyjście do Hogsmeade. Które miało się odbyć trzydziestego listopada.
Gdy tylko wszyscy to usłyszeli to już się nie mogli tego doczekać, ponieważ miała się ono odbyć w piątek. Co oznaczało że lekcje zostaną tym razem odwołane. A mnie bardziej ciekawiło dlaczego właśnie ten dzień.
Ale moja siostra zaczęła się ze mnie z tego powodu się śmiać i prosić abym tego jednak nie robiła, ponieważ to śmieszne wygląda i zawsze się źle kończy. A ja musiałam się z nią niestety zgodzić.
Po skończonym posiłku wszyscy razem udaliśmy się na błonie gdzie spędziliśmy prawie że wspólny czas. Ponieważ po jakimś czasie wraz z Harrym się ewakuowałam od nich aby móc spędzić czas sam na sam ze swoim narzeczonym. A ten nawet nie protestował. Za to mnie poparł. I takim też sposobem nikt nie mógł nam przeszkadzać
*Pov. Albusa*
Gdy tylko dowiedziałem się że wszyscy Knotowie zostali wyrzuceni z Hogwartu. Za to co uczynnił jeden z nich. I zostali przesłuchani za pomocą eliksiru prawdy. Gdzie przyznali się że reszta z nich też planuje zemstę ma młodym Riddle i jego przyjaciołach.
I że dla mnie pracuję. Straciłem takim sposobem kolejnych szpiegów. I nie wiem kto by mógł mnie informować o tym co dzieje się w szkole abym mógł wkrótce przeprowadzić zaplanowany przeze mnie atak. Mam tylko nadzieje że tym razem wszystko się uda. I nic mnie nie zaskoczy czy nie przeszkodzi w moi jak i Gellerta planie. Wiem tylko jedno że pewne osoby mnie popamiętają będą cierpieć za to co zrobili.
YOU ARE READING
Harry Riddle - ostatni rok w Hogwarcie (zakończona)
Fiksi PenggemarII część Harry Riddle - początek