Rozdział 51

113 11 0
                                    

*Pov. Severusa*

Po wykonaniu porannych czynności udałem się wraz z mężem do skrzydła szpitalnego. Po dotarciu na miejsce. Okazało się że wszystko jest dobrze i że dorośli właśnie się obudzili i młodzież wkrótce. Dlatego też uzgodniliśmy że poinformujemy tylko ich bliskich. I wtedy wszystko im wyjaśnimy. Po uzgodnieniu tego wraz z mężem udałem się do Wielkiej Sali na śniadanie. Po skończonym posiłku mój mąż poprosił bliźniaków, Nevilla i Susan do swojego gabinetu. Gdzie znajdowali się już wtajemniczeni. W międzyczasie przybyli też Billi i Charlie którzy mieli właśnie się dowiedzieć o co chodzi. Po zajęciu miejsca Tom opowiedział im tylko że ich bliscy żyją i że znajdują się w skrzydle szpitalnym gdzie zaraz się udamy. Na co ci tylko skinęli głowami. Po chwili pojawił się patronus z wiadomością że młodzież również się obudziła. I możemy ze spokojem ich odwiedzić z czego byłem zadowolony. Ale nie tak bardzo jak Tom który w końcu będzie mógł poznać zaginioną siostrę i podziękować oraz Jamesowi za wychowywanie przez krótki czas naszego młodszego szkraba z czego byłem bardzo mocno zadowoleni. 


*Pov. Nevilla*

Gdy tylko dotarłem wraz z innymi do skrzydła szpitalnego i ujrzałem swoich rodziców. Jak i młodsze o rok rodzeństwo to dotarło do mnie co mówił przed chwilą do mnie dyrektor. Po minie Susan od razu się domyśliłem że miała tak samo. Ale jej się nie dziwię. Zauważyłem że Harry również się dziwnie zachowywał. Dopiero po chwili do mnie dotarło że tamci go przecież wychowywali i ten myślał przez prawie cały czas że jest jego synem. Gdy do tamtych dotarło że my już przybyliśmy to od razu za przestali rozmowę i się na nas spojrzeli. Od razu zauważyłem że moja mama wzruszyłem się moim widokiem. Gdy zajęliśmy miejsce. To dyrektor zaczął im wszystko wyjaśniać. Tam samo jak mi i Susan. 


*Pov. Lily*

Gdy Tom wyjaśniał nam całą sytuację. To do mnie dotarło że James od samego początku gdy do nas dotarło że Harry nie jest naszym synem miał rację co do jego rodziców. Ale nie spodziewałam się że okaże się że jestem jego młodszą zaginioną siostrą. Gdy to do mnie dotarło to się w niego tuliłam. Gdy go puściłam to Tom skończył wyjaśniania. Wtedy też pojawił się kuzyn Remusa który miał się upewnić czy aby na pewno z nami jest wszystko dobrze ostatni raz widziałam go przed pojawieniem się u nas w posiadłości Harry'ego. Marcus próbował nam pomóc. Abym jednak mogła zajść w ciąże ale mu się nie udało. Po skończonej rozmowie Marcus poinformował nas że możemy wyjść ze szpitala i spędzić czas razem. Z czego się ucieszyłam, ponieważ przynajmniej będę mogła czegoś się dowiedzieć o swoich siostrzeńcach. 


*pov. Toma*

Gdy wraz ze swoją rodziną zająłem miejsce. To zaczęliśmy opowiadać Potterom wszystko co ich o minęło w życiu mojej rodziny. Chłopcy mieli z tego bardzo dobry ubaw. Ale do czasu, ponieważ ja z Severusem odpowiadaliśmy wszystko co wyprawiał Aleksander do czwartej klasy a Syriusz i Remus o Harrym. A później dokańczał mój mąż o tym co nasi synowie wyprawiali po tym jak się odnalazł Harry. Z tego też powody moi synowie próbowali nas zabić wzrokiem ale coś im na szczęście nie wychodziło z czego byłem akurat bardzo mocno zadowolony. Tam samo jak mój mąż. Potem zjedliśmy obiad. W międzyczasie skrzaty poinformował mnie że reszta miała podobne rozmowy. A po obiedzie Longbottom i Bones poprosili mnie aby ich dzieci spędziły weekend z nimi. Od razu się zgodziłem a tamci po usłyszeniu tego dalej spędzali rodzinny czas. Tam samo jak ja z siostrą. Ponieważ James spędzał czas ze swoimi przyjaciółmi. Mój maż udał się na spotkanie ze swoim bratem, a moi synowie udali się do swoich partnerów jak i przyjaciół. 


Harry Riddle - ostatni rok w Hogwarcie (zakończona)Where stories live. Discover now