Rozdział 49

90 12 0
                                    

*Pov. Hermiona*

Od rana wraz z Harrym zastanawiałam się gdzie powinniśmy zacząć szukać. Mojemu narzeczonemu przyszedł do głowy Pokój Życzeń. Na pytanie dlaczego okazało się że zawsze możemy poprosić go aby pokazał nam gdzie tamci są ukryci. Gdy tak pomyślałam. To podjęłam że mój narzeczony ma rację. I udaliśmy się razem do Wielkiej Sali na śniadanie. Aby nikt niczego nie podejrzewał. Nie wiedząc czemu. Miałem jakieś dziwne przepuszczenia że od kryjemy jakiś wielki przekręt. Który powinien zostać zapomniany. Ale jednak tak się nie stało. A pewna osoba nie mogła sobie przypomnieć to co miało miejsce. 


*Pov. Aleksandra*

Gdy moi rodzicie opowiedzieli mi o tym czego się dowiedzieli dzięki Harry'emu. Dlatego też poprosili mnie abym miał go na oku, ponieważ mój braciszek na pewno coś wymyśli. Gdy dzisiaj go obserwowałem okazało się że mam rację. Z tego też powodu byłem bardzo mocno zadowolony. Dlatego też po śniadaniu miałem z nią porozmawiać. O tym co on dzisiaj planuje zrobić z tą sytuacją. Gdy go chwyciłem. To był mile zaskoczony że się domyśliłem. Ale obiecałem mu że go nie wydam. Ale pod jednym warunkiem że ja wraz z Abraxasem razem z nim. Na co ten na szczęście od razu przystał. Bo jak to sam uznał to nie wiadomo czego może się spodziewać. I chyba najlepiej byłoby żeby naszego ojca również poinformował. Na co od razu kiwnąłem twierdząco głową, ponieważ jak sam uznał to po byłym dyrciu można się wszystkiego spodziewać. Musiałem mu przyznać niestety rację. I po pożegnaniu się udałem się w stronę Abraxasa. Ale zatrzymał mnie jeszcze na chwilę mój braciszek aby poinformować mnie że jutro udamy się do Pokoju Życzeń. Ale nie zdążyłem mu się zapytać tylko dlaczego. Gdy szedłem to spotkałem swojego narzeczonego. Który od razu poinformował mnie że spędzimy razem cały dzisiejszy dzień. Z czego nawet byłem zadowolony. Ale dodałem że jutro idziemy do Pokoju Życzeń bo nasze rodzeństwo chce tam coś sprawdzić na co ten tylko skinął ze śmiechu głową.


*Pov. Toma*

Aktualnie spędzałem czas z mężem. Za miesiąc zacznie się przerwa wiosenna a ja nadal nic nie znalazłem na temat własnej siostry. Za miast tego dowiedziałem się kilka ciekawych rzeczy. Wiem że Molly po usłyszeniu tego od razu z młodszym synem udała się Munga aby się upewnić czy to prawda i była bardzo mocno wściekła. Że dała się oszukać. Ale gorsza była sytuacja z Arturem, ponieważ nikt nie wiedział gdzie powinien go szukać. Chociaż zacząłem się zastanawiać. Czy Albus go też nie mógł gdzieś ukryć. Ale nie byłem pewny swoich jakże cudownych przepuszczeń. Gdy przestałem o tym myśleć to pojawił się mój mąż z naszym młodszym synem. Byłem bardzo mocno ciekawi w co pakował się Harry że mój mąż go do nas przyprowadził. Ale na szczęście okazało się że nic. Z czego byłem akurat zadowolony. Ale gdy wyjaśnił po co przyszedł. To nie wiedziałem czy mam być szczęśliwy że sam nie chce szukać informacji. Czy być wściekły że szuka informacji. Ale za nim zdążyłem cokolwiek powiedzieć to już go nie było, ponieważ mój mężulek oznajmił że chętnie mu pomożemy i że po śniadaniu spotkamy się w pokoju życzeń. Jak powiedział tak też uczyniłem, ponieważ jak zawsze dobrze wiedział jak to mogło się dla mnie źle skończyć i spać na kanapie. O czym nie raz musiałem się niestety przekonać a tak do wiemy się jak będzie wyglądała sytuacja. Może uda się odnaleźć moją siostrę i innych co wyszło przy okazji. 

Harry Riddle - ostatni rok w Hogwarcie (zakończona)Where stories live. Discover now