*Pov. Harry'ego*
Pierwsza lekcja OPCM nadeszła dla mnie bardzo szybko. Dlatego też wraz z innymi kierowałem się do Sali od OPCM. Po dotarciu na miejsce okazało się że Profesor wraz ze swoim podopiecznym już na nas czekał. Dlatego też zajęliśmy miejsce. Po przedstawieniu się zaczęliśmy lekcję. Chociaż wszyscy znają mojego brata. To niestety to ten i tak musiał się przedstawić. Co śmieszyło co niektórych. Na początku mój brat i wujek przedstawili mały pojedynek przeróżnych zaklęć których w między innymi będziemy się nauczać. Co śmieszyło co nie których ale co się dziwić. Gdy ci tylko skończyli kazali nam się podzielić w pary. I dziwnym trafem mi braciszek wybrał Dracona co śmieszyło moją dziewczynę, bo uznała że może mój brat miał nadzieje że zaczną mi się podobać panowie. Ale coś mu nie wyszło i w ciągu dziesięciu minut trzymałem różdżkę Dracona w ręce. Co spowodowało szok. A Aleksander wiedział że jego cudowny jakże plan się nie udał. A reszta się z tego śmiał. Na szczęście reszta lekcji minęła mi mile i bez żadnych niespodzianek. Dlatego też po lekcji spędziłem czas z moją narzeczoną, ponieważ nie miałem jeszcze nic zadanego.
*Pov. Aleksandra*
Gdy tylko skończyłem lekcję z rocznikiem mojego brata i on wraz z innym wyszedł z klasy. To mój ojciec chrzestny zaczął się ze mnie śmiać. Ale jakoś za bardzo się tym teraz nie przejął. Ale co się dziwić. Gdy tylko ten się na szczęście uspokoił to do sali weszli pierwszoroczniaki. Takim też sposobem zapowiadała się bardzo nudna lekcja przedstawiania się i za zeznaniem się zasadami. Które będą panowały na lekcjach i nie tylko. Coś czuję że to właśnie po tej lekcji będę najbardziej zmęczony. Jeszcze nawet nie zacząłem jej prowadzić a już zacząłem się zastanawiać jak inni dają radę. I nie wiedząc czemu coś czuję że w ogóle nie był to dobry pomysł. Ale kogo ja słucham. Chyba musiałem się przekonać na własnej skórze.
*Pov. Dracona*
Aleksandrowi się chyba nudziło, przecież dobrze wiedział że jego brat lepiej walczy niż ja. Chyba będę musiał się później zapytać co chciał tym swoim pomysłem udowodnić. Ale teraz nie mam na to czasu bo Blaise dziwnym trafem zaczął drażnić moją szyję aby mnie pocieszyć. Co mu się udało. Ale ja bardziej cieszyłem się że jesteśmy w moim dormitorium, ponieważ nikt nie słyszał jak ja jęczałem. Ale za to nie wiem co knują moje siostry wraz ze swoim chłopakami. Nadal do mnie nie dociera fakt że Hermiona ma już narzeczonego. Ale co się dziwić. Gdy tylko zaczynam o tym myśleć to zastanawiam się jak Riddle'owi udało się to wszystko ukryć i zaplanować. Ale nie chcę tracić na tą chwilę czasu ze swoimi rozmyślaniami na ten temat.
*Pov. Alana*
Dzięki swojemu bratankowi miałem dobry ubaw. Coś czuję że Harry lubi go bardzo mocno drażnić jak przystało na młodszego braciszka. I na domiar złego pierwszaki. Nie wiedząc czemu wydaje mi się że mój chrześniak w ciągu tego miesiąca będzie żałował tego wyboru. Po wszystkich lekcjach udałem się do Riddle'ów aby im o tym opowiedzieć. Gdy tylko dotarłem i pokazałem im swoje wspomnienie to ci tylko zaczęli się śmiać. A Tom podjął że wolnym czasie zorganizuje dla obu synów walkę ze sobą, ponieważ ten z nas wszystkich jest niestety najsilniejszy i będzie mógł zobaczyć na jakim poziomie są moi bratankowie a jego synowie.
*Pov. Toma*
Od razu po obejrzeniu wspomnienia. Podjąłem decyzję że weekend sprawdzę na jakim są poziomie i nie tylko. Takim tez sposobem już zapowiada się bardzo ciekawy dzień. O czym miałem się wraz z mężem i synami jeszcze się przekonać.
YOU ARE READING
Harry Riddle - ostatni rok w Hogwarcie (zakończona)
FanfictionII część Harry Riddle - początek