*Pov. Harry'ego*
Dzień po powrocie był najkoszmarniejszy bo musiałem się rozpakować i nie miałem czasu dla swojej dziewczyny. A wśród wielu uczniów chodziły już po głoski o moim bracie. Ale ja się tym nie przejmowałem, ponieważ owa dwójka na prawdę była szczęśliwa razem. Co mi się podoba. Dlatego też się tym nie przejąłem. Gdy tylko wykonałem poranne czynności to wraz z Hermioną udałem się do Wielkiej Sali. Niestety Teodor i Ginny nie mogli jako jedyni iść za rękę z powodu zaklęcia swoich rodzicielek. Ale jakoś się tym nie przejąłem. Zamiast tego ciekawiła mnie zupełnie inna sprawa a dokładniej to czy mojemu ojcu udał się coś znaleźć na temat cioci Lilianny i Jamesa. Podjąłem że zapytam się go o to po dzisiejszych lekcjach.
*Pov. Hermiono*
Po śniadaniu wraz z innymi udałam się na lekcje które mijały mi mile i przyjemnie co wiele osób zaskoczyło, ponieważ nauczyciele przed przerwą zapowiedzieli kilkanaście sprawdzianów aby upewnić się czy aby na pewno jesteśmy przygotowani na egzaminy. Jestem bardzo ciekawa jak mi pójdą Owutemy. Ale z drugiej strony nie chce za bardzo o tym myśleć. Dlatego też zastanawiam się czy aby na pewno ze mną jest wszystko dobrze, ponieważ po przednich latach bym się ich obawiała i cały czas na pewno siedziała przy stole i się uczyła. Ale podjęłam że nie będę teraz o tym myślała. Za miast tego zajmie się moim chłopakiem. Nie wiedząc czemu miałam jakieś dziwne przepuszczenia że mój chłopak domyślał się co zaplanowałam. Dlatego też chciało mi się z niego śmiać. Po skończonych lekcjach z powodu ładnej pogody udałam się wraz z Harrym aby spędzić z nim trochę czasu i móc porozmawiać o pewnych ważnych dla nas sprawach. Nie wiedząc czemu miałam jakieś dziwne przeczucia że wydarzy się wkrótce coś złego.
*Pov. Toma*
Po skończonych dzisiejszych lekcjach spędzałem czas ze swoim mężem. Od razu usłyszałem jak wiele osób rozmawiało na temat Abraxasa i mojego syna. Ale za bardzo się tym nie przejmowałem, ponieważ prawie wszyscy im kibicowali. Ale znalazła się pewna dwójka która nie mogła zrozumieć jak ci dwaj mogą być razem. Dlatego też rzuciłem na nich pewne zaklęcie które nie pozwoli im oraz ich bliskim skrzywdzić mojego syna jak i przyszłego zięcia. Gdy tylko dotarłem do swojego gabinetu. To czekał już tam na mnie mój mąż który był bardzo ciekawi jak minął mi dzisiejszy dzień. Gdy mu opowiedziałem czego byłem właśnie świadkiem. To ten się wściekł. Ale szybko się opanował, ponieważ po chwili zawitał do nas Harry aby z nami porozmawiać. Okazało się że mój pierworodny był bardzo mocno ciekawi czy udało mi się dowiedzieć coś o Potterach. Na co ja że na pewno żyją. I wszystko wskazuje na to że niby są zamknięci gdzieś w Hogwarcie. Ale nie mam pomysłu gdzie. Po tej wiadomości mój syn się z nami pożegnał i udał się na pewno do swojego dormitorium mam tylko nadzieje że nie wymyśli nic niemądrego. Po zamknięciu za nim drzwi wraz z mężem poszedłem spać
YOU ARE READING
Harry Riddle - ostatni rok w Hogwarcie (zakończona)
FanficII część Harry Riddle - początek