- Przecież obiecałaś to Albusowi. Młodsza z kobiet struchlała. - Nie, nie, nie. - pokręciła głową - Nic mu nie obiecałam. Nagle do niej coś dotarło. Spojrzała na Minerwę z przerażeniem. - Nie. Nie zrobiłby tego. - rzekła z niedowierzaniem. - Zrobił i to i wiele innych rzeczy. Bardzo ci pomógł... - Pomógł mi - Młodsza z kobiet minimalnie podniosła głos. - bo najwyraźniej mogłam mu się przydać, jak widać. - Nie. On pomógł ci, bo był dobrym człowie... - Strategiem - ucięła jej rozmówczyni- liderem wojennym, czarodziejem jeśli chodzi o umiejętności. Choć może "dobry" to trochę zbyt mało powiedziane. Ale nie człowiekiem. Nawet po śmierci rozstawia nas jak pionki na swojej szachownicy. Nasz wszystkich. A ja się nie dam wykorzystać.
90 parts