62.

1.9K 104 5
                                    

Weszłam do szkoły z w której panował jak zwykle chaos. Czułam na sobie wzrok uczniów, ale tym razem nie ja byłam obiektem plotek, a mój chłopak. Podeszłam do szafki, aby schować tam kurtkę, gdy obok mnie pojawił się Ned.
- Hej.- powiedział pierwszy.
- Cześć, wiesz może, czy Peter będzie dzisiaj w szkole?
- Z tego co mi mówił rano, to nie. Trudno się dziwić.- stwierdził, na co ja przytaknęłam.
- Będę musiała porozmawiać z Mj.
- Chyba nie tylko z nią.- rzucił, kiwając głową za mnie, na co ja tam spojrzałam. W naszą stronę szedł Flash, Betty oraz reszta członków koła naukowego.
- Co mam im powiedzieć?- wyszeptałam do przyjaciela, a ten tylko nerwowo się zaśmiał.
- Słyszeliście ostatnie wiadomości?- spytała nagle Betty, na co ja podrapałam się po głowie.
- Możliwe...mówisz o tym wypadku?
- Nie, o Misterio i Spidermanie.- odpowiedział Abraham.
- A tak, słyszałam.- powiedziałam ciszej.
- To prawda? O Spidermanie?- dopytywał Flash.
- Wybaczcie, ale to Peter powinien się przed wami tłumaczyć, a nie ja.
- Dobra, ale nie ma go tu.
- Widocznie spodziewał się, że będziecie o nim plotkować.- rzuciła Mj, która pojawiła się w tym gronie.- Thea, pomożesz mi z tym zadaniem, o którym gadałyśmy wczoraj?
- Tak...- zgodziłam się zakłopotana, po czym zamknęłam szafkę i wraz z przyjaciółką poszłyśmy do biblioteki.
- Thea, to prawda?- spytała, a ja spuściłam głowę.- O cholera. To prawda.
- To właśnie chciałam ci powiedzieć po powrocie, ale Misterio mnie wyręczył.
- Peter....ten sam Peter, którym Flash pomiata, którego każdy bierze za nerda jest Spidermanem? To chore.
- Skomplikowane.- stwierdziłam.
- Domyślałam się tego po Washingtonie, ale...nie sądziłam, że...on jest naprawdę nim.
- Mj, to naprawdę jest skomplikowane i muszę jakoś załagodzić tą sytuację. Peter nie chciał tego ujawniać, żeby mieć normalne życie, a przez Misterio nie może go mieć, rozumiesz?
- Tak, kumam. Tylko, co możemy zrobić.
- My?
- No raczej, że ci pomogę.- powiedziała, na co ja się uśmiechnęłam.- Więc?
- Jeszcze nie wiem. Mam nadzieję, że Peter przez jakiś czas nie wróci do szkoły, to by dało nam czas na ułożenie planu.- wyjaśniłam, po czym telefon Mj zawibrował od smsa.
- Chyba jednak go nie mamy.- rzuciła pokazując mi wiadomość od Neda o tym, że Peter jest w szkole. Uśmiechnęłam się pod nosem. Fakt, Peter jest zbyt odważny, by ukrywać się w domu. To zawsze mi imponowało. Poszłyśmy więc do sali, gdzie miałyśmy nadzieję znaleźć chłopków. Faktycznie, ci zjawili się tam chwilę później i od razu podeszli do nas.
- Hej.- powiedział Pet, na co ja go przytuliłam na dzień dobry.
- Nie wiem czy jesteś głupi, czy odważny.- wypaliła Mj wyciągając rzeczy z plecaka.
- Czyli już wiesz?
- Nie tylko ja. Cała szkoła wie i oczekują wyjaśnień. Wcześniej udało nam się spławić całą grupę naukową, ale zapewne musisz zdecydować czy to ukryć, czy powiedzieć prawdę.- wyjaśniła dziewczyna, a ja złapałam chłopaka za rękę i pociągnęłam go na drugi koniec sali, by zamienić z nim słowo.
- Serio wszyscy o tym gadają?- spytał niepewnie, a ja przygryzłam lekko wargę.- Thea?
- No tak. Gadają. Ale olej to. Nikomu nie musisz się tłumaczyć. Ani ty, ani ja, ani nikt.
- Nie prawda. Jeśli nic nie powiem, to w sumie przyznam rację Beckowi.
- To co chcesz zrobić? Mogę cię kryć. Powiedzieć, że to nie prawda, że Beck...
- Thea.- wyszeptał z uśmiechem.- Masz rację, nie ukryje tego. Prędzej czy później i tak by to wyszło, więc...więc przyznam się do tego, kim jestem.
- Serio?
- Tak.
- Jak to zrobisz? Będziesz mówić to każdemu?
- Nie do końca. Mam pomysł, ale będziesz musiała mi pomóc. Ty, Ned i Mj.
- Możesz na nas liczyć.- powiedziałam, na co ten mnie pocałował i wróciliśmy do ławek. Na dłuższej perspektywie udaliśmy się do pustej sali biologicznej, gdzie mieliśmy zrealizować nasz plan. Ned przygotował odpowiedni sprzęt, a my z Mj usiadłyśmy na ławkach, oczekując dalszego ciągu.
- Jesteś pewien, że to dobry pomysł?- spytał nagle nasz przyjaciel.
- Jedyny jaki wydaje się słuszny.- wyjaśnił Peter, na co ja przytaknęłam.
- To najważniejsze. Wiesz już co powiesz?- spytałam, a ten tylko poprawił włosy.
- To będzie iść na żywo, wiesz o tym?- odezwała się Mj.
- Wiem.
- I nie masz pomysłu na to, co powiesz?
- Będę... improwizował.- stwierdził widocznie zdenerwowany.
- Okej, wyobraź sobie, że mówisz to do nas. Nie stresuj się, nie zacinaj i mów tyle ile chcesz powiedzieć. Nie musisz mówić wszystkiego.- powiedziałam chyba nawet bardziej zdenerwowana niż sam Peter.
- Dasz radę.- powiedział Ned, po czym uśmiechnęłam się do Spidermana, a ten usiadł przed kamerą i wziął głęboki oddech.- Gotowy?
- Tak.- odpowiedział po chwili zawahania. Wtedy Ned włączył odpowiednio podpiętą kamerę, której nagranie trafiało automatycznie do telewizorów na korytarzach i głośników.- Cześć, nazywam się...Peter Parker.- zaczął chłopak, a ja ścisnęłam mocno kciuki, modląc się, by to zadziałało.- Pewnie wielu z was słyszało ostatnie wiadomości, w których Misterio wyjawił tożsamość Spidermana, z którym walczył przeciwko żywiołakom. To...prawda. Jestem Spidermanem.- wypalił, na co ja wypuściłam powietrze z płuc. Peter na chwilę zamilkł, widocznie układając sobie myśli w głowie.- Jestem nim od kilku lat...moich lat. Nie licząc tych pięciu, w których mnie nie było. Stałem się nim, poprzez ugryzienie zmutowanego pająka. Dzięki niemu stałem się silny, umiem chodzić po ścianach i mam pajęczy instynkt. Ponad pół roku przed blipem spotkałem Tonego Starka. Stał się moim mentorem. Zrobił mi strój i...mianował mnie Avengersem.- rzucił zerkając na mnie, a na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.- Mówię to wszystko, żeby wyjaśnić wam sprawę. Żeby zakończyć temat. A, i nie zabiłem Misterio, a on nie był bohaterem. Pracował niegdyś dla pana Starka, a po jego śmierci chciał stać się superbohaterem, manipulując innymi. Żywiołaków nigdy nie było, były tylko iluzje. Też dałem się na to złapać. Skoro Misterio stworzył fałszywe potwory, to dlaczego mnie uważa się za kogoś, kto mógłby kogoś skrzywdzić? Ktoś zmontował nagranie z mostu. Pewnie ludzie Becka. Nie ważne. Ważne jest to, że ja znam prawdę, a teraz znacie ją i wy.- powiedział, po czym wziął wdech, by coś więcej dodać, ale nic więcej nie powiedział. Kiwnął tylko głową do Neda, a ten wyłączył kamerę. Wstałam z biurka i rzuciłam się Peterowi na szyję.
- Jesteś niesamowity.- wyszeptałam w jego ucho.
- Nieźle, jak na nerda.- rzuciła Mj, na co wszyscy się zaśmialiśmy.
- Oby to wystarczyło, bo nie zamierzam więcej tego robić.- wyznał Peter.
- Powinno.- odezwał się Ned.- Cała szkoła to widziała.- wyjaśnił spoglądając na zatłoczony korytarz. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że już nic nie będzie takie jak wcześniej. Cały świat wie o Peterze, a w krotce miał dowiedzieć się też o mnie.


Hejkaaa
To pierwszy rozdział w nowym roku ♥️ cieszę się, że jesteście i życzę wam żeby ten rok 2021 był lepszy niż poprzedni🥰🥰🥰

The Rich Man's Daughter | Tony Stark & Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz