Rozdział 22 - Jak tego dokonałeś?

52 3 4
                                    

-Cześć siostra - rzekł z uśmiechem Alan i wszedł do środka.

-No witam, witam. Co cię do mnie sprawdza? 

-Nie uwierzysz.

-Opowiadaj.

-Zdałem prawo jazdy!

-O kurde. To serdeczne gratulacje. Jak tego dokonałeś? - zaśmiałam się i wzięłam jabłko.

-Ha ha ha. Bardzo śmieszne.

-Właśnie wiem.

-Wieczorem organizuje imprezę w klubie "Grafitti" i chciałbym cię na nią zaprosić.

-Ooo, miło. Na pewno przyjdę. - potwierdziłam. 

-To świetnie. Ja już muszę lecieć. Trzymaj się. Do zobaczenia wieczorem.

-Do zobaczenia - zamknęłam drzwi i poszłam do siebie. Podeszłam do szafy, wyjmując z niej ubrania do szkoły. Gotowa wzięłam torbę i wyszłam z domu. Może i na dworze świeciło słońce, ale było bardzo zimno. Dlatego żeby nie zmarznąć, szłam szybkim krokiem. Gdy weszłam do budynku, poczułam ciepło jakie z niego wychodziło. Od razu skierowałam się do szatni. Tam zdjęłam swoją kurtkę. Następnie udałam się kupić kawę. Gdy to zrobiłam, poszłam pod salę.

-Hej Becca. Jak tam? - przywitali się ze mną przyjaciele.

-Witam. U mnie dobrze. A u was? - odpowiedziałam i napiłam się kawy.

-Też. Co dziś robisz?

-Alan zdał prawo jazdy, więc organizuje z tej okazji imprezę w klubie i mnie zaprosił.

-Tak, wiemy o tym. Też zostaliśmy zaproszeni. 

-Naprawdę? - odparła zdzwiona - To fajnie.

---~---

Po skończonych lekcjach wyszłam ze szkoły. Przed nią stał jakiś mężczyzna, nawet dość przystojny mężczyzna. Nie powiem, kojarzyłam go skądś, tylko nie wiedziałam skąd.

-Hej Rebecca - powiedział do mnie.

-Cześć - podeszłam do niego - Nathan? Dobrze pamiętam?

-Tak, to ja. Ummm... Pomyślałem sobie, że może byśmy się lepiej poznali. Co sądzisz?

-W sumie to dobry pomysł. Możemy iść do kawiarni czy coś - zaproponowałam. 

-Spoko - odpowiedzieliśmy i skierowaliśmy się w jej stronę - Może brać co chcesz. Ja stawiam - mruknął, gdy weszliśmy do środka.

-Okej.

Kurde, czemu każdy coś mi stawia? Dziwne to jest.

-Poproszę kawę i szarlotkę z lodami - rzekłam do sprzedawczyni.

-Ja wezmę herbatę oraz sernik.

-Kartą czy gotówką? - zapytała kasjerka.

-Kartą - zapłacił i poszliśmy usiąść przy wolnym stoliku. Po chwili kelnerka przyniosła nam zamówienia. Zaczęliśmy jeść, przy okazji rozmawiając - Więc jakie są twoje zainteresowania?

Naprawdę? 

-Oh... Interesuje się astronomią, matematyką i aktorami.

-Ciekawe.

-Wiem. A właśnie. Ile masz lat? - zapytałam. 

-A no tak. Dwadzieścia jeden.

-To John jest najmłodszy?

One girl, two facesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz