-Hejka - przywitałam się z Zoe.
-Cześć. Jak tam?
-Chyba dobrze - oznajmiłam.
-Ostatni tydzień ferii - rzekła.
-Niestety tak - westchnęłam.
-To musisz go dobrze wykorzystać.
-Wiem, ale skończy się to jak zawsze.
-Czyli? - zapytała.
-Będę oglądać seriale i jeść lody.
-Becca musisz zacząć normalnie żyć. Wiem, że jest Ci ciężko - mruknęła z troską.
-Każdy mi to mówi. Ja nic na to nie poradzę. Był bardzo ważną osobą w moim życiu.
-Potrzebujesz rozerwania, więc może przyjdziesz do nas.
-Dziś? - podniosłam jedną brew do góry.
-Tak. Pójdziemy do ciebie i spakujesz się.
-Nie wiem, czy to dobry pomysł. Ostatnio to się źle skończyło.
-Będzie dobrze. To co? Idziemy?
-Niech będzie - mruknęłam.
-Świetnie - uśmiechnęła się i klasnęła w ręce. Następnie skierowałyśmy się w stronę mojego domu.
-Wróciłam - powiedziałam do rodziców.
-Dzień dobry - przywitała się Zoe.
-Dzień dobry. Jesteście głodne?
-Nie - odpowiedziałyśmy.
-Oh... No dobrze - odrzekła smutno.
-A właśnie. Czy mogłaby Rebecca przyjść do mnie na noc?
-Tak, oczywiście.
-Okej. W takim razie pójdę się spakować - gdy weszłam do pokoju, od razu wyjęłam z szafy małą walizkę wraz z ubraniami. Ułożyłam je w niej i schowałam jeszcze kosmetyczkę. Następnie zeszłam na dół - Dobra. Możemy iść - rzekłam do Zoe - Pa mamo. Wrócę jakoś w południe - przytuliłam ją i wyszłam z domu.
-Żeby nie było przypału, jak wejdziemy do mieszkania, musimy poinformować wszystkich, że będziesz nocować.
-Wątpię, aby byli zadowoleni - stwierdziłam.
-My naprawdę cię lubimy. Zeyden też, tylko... - na chwilę się zatrzymała - Wiesz jaki on jest.
-Niestety tak.
-Dobra, to chodź na górę. Zostawisz rzeczy - rzekła dziewczyna, gdy weszłyśmy do domu.
-Zoe - powiedział Matt.
-Tak? - zapytała, odwracając się w ich stronę. Wszyscy siedzieli przy wyspie w kuchni i rozmawiali - Zapomniałam o czymś? - odparła niepewnie.
-A jak ci się wydaje? - warknął Zeyden.
-Z tego co wiem to miało być to jutro.
Jakie "to"?
-Czyli nie słuchałaś nas - stwierdził - Rano było mówione, że jest zmiana planów i będzie dziś.
-Ups...
-No ups, no ups. Chodź tu - rozkazał.
-To ja może jednak pójdę - rzekłam.
-Nie, czemu? - powiedział Matt - Skoro tu jesteś to może z nami pojedziesz.
-NIE MA TAKIEGO MOWY! - ponownie warknął Zeyden.
![](https://img.wattpad.com/cover/239255025-288-k890704.jpg)
CZYTASZ
One girl, two faces
ActionWiodła spokojne życie, nie miała problemów, posiadała kochających przyjaciół. Lecz co się stanie kiedy pozna jego? Jak powiodą się jej dalsze losy?