Rozdział 34 - Czyli śniadanie będzie na bogato.

34 2 0
                                    

-Becca - obudziła mnie mama.

-Tak? - rzekłam zaspana.

-Nie pójdziesz dzisiaj do szkoły. Babcia niedługo przyjedzie.

-Znowu nie idę? - jęknęłam, przetarając oczy.

-Niestety. Nadrobisz lekcje, spokojnie.

-No okej. - westchnęłam.

-A właśnie. Bo ostatnio źle się czujesz, więc może cię do lekarza umówię.

-Na chwilę obecną nie trzeba - mruknęłam.

-Napewno?

-Tak. - zapewniłam ją.

-No dobrze. A propo jeszcze szkoły to nie idziesz do końca tygodnia. Zostaniesz z babcią.

-Spoko.

-To tyle. Śpij sobie bo dopiero szósta.

Co taka miła się zrobiła?

-Yhymm - mruknęłam, przekręcając się na drugi bok.

---~---

-Wstałaś już? - rzekła zdziwiona mama, jak zobaczyła mnie w kuchni.

-Dziesiąta jest, więc by wypadało - odpowiedziałam.

-No w sumie tak - wzruszyła ramionami.

-O której przyjeżdża babcia? - zapytałam.

-O czternastej.

-Spoko. A nie idziecie dzisiaj do pracy?

-Nie, dopiero jutro - odrzekła.

-Oki.

-Co robisz sobie na śniadanie?

-Omlet na słodko.

-To smacznego.

-Dzięki - powiedziałam z uśmiechem. Gdy zjadłam, poszła do siebie. Przebrałam się z piżamy w dresy. Po chwili zadzwonił mój telefon - Słucham - odebrałam.

-Ja ci dam słucham! Gdzie ty jesteś!? - krzyczała Amy.

-W domu - odparłam spokojnie.

-Jakim?

-No moim własnym - zaśmiałam się.

-Ale... Daj mi ten telefon, bo Ty rozmawiać nie umiesz - usłyszałam jakiś męski głos - Hej Becca - powiedział Tom.

-Hej. Co się stało?

-To właśnie my dzwonimy, by się dowiedzieć. Czemu cię nie ma?

-Babcia przyjeżdża i mama uznała, że lepiej by było gdybym spędziła z nią trochę czasu - odparłam.

-Okej. A do kiedy cię nie będzie?

-Do końca tygodnia - mruknęłam.

-Spoko. Przyjedziemy wieczorem do ciebie i damy i lekcje.

-Jasne. Nie ma problemu.

-Okej. To do zobaczenia.

-Do zobaczenia - rozłączyłam się. Następnie postanowiłam nadrobić lekcje z przed kilku dni. Zaparzyłam sobie herbaty i usiadłam przy biurku. Włączyłam komputer, ponieważ tam miałam notatki i zaczęłam je przepisywać.

-Becca! Otwórz drzwi! - rzekła do mnie mama, gdy kończyłam robić pracę domową.

-Idę! - zeszłam na dół i zrobiłam to o co mnie prosiła - Hej babciu - odsunęłam się by mogła wejść, a następnie ją przytuliłam.

One girl, two facesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz