-Pobudka Kopciuszku - usłyszałam obok mojego ucha głos Ethana.
-Dobra, dobra. Pięć minut - mruknęłam.
-Wstawaj w tej chwili - uderzył najprawdopodobniej łyżką w garnek, a ja spadałam z łóżka.
ON JEST NORMALNY!?
-OSZALAŁEŚ!? - krzyknęłam, podnosząc się z podłogi. Okazało się, że oprócz bruneta w pokoju byli jeszcze Tom wraz z Katherine oraz Amy.
-Prima Aprilis - rzekli, śmiejąc się.
-Ja wam dam Prima Aprilis. Co to miało być? - podniosłam głos.
-Oj tam, takie rozluźnienie z rana - odparł Tom.
-Super. Idźcie do salonu, za niedługo zejdę.
-Jasne. Szykuj się - mruknęli, wychodząc z pomieszczenia. Następnie podeszłam do szafy. Był już kwiecień, więc na dworze było coraz cieplej. Dlatego ubrałam się w spódnicę w czarno-białą kratkę, czarną bluzkę z czerwonym napisem "Baby" oraz czarne, piętnastocentymetrowe buty na obcasie za kostkę. Włosy związałam w dwa warkocze. Na oczach zrobiłam kreski, a usta pomalowałam na bordowo. Na końcu popsikałam się perfumami Si. Gotowa zeszłam na dół do przyjaciół.
-Ulala, jak się wystroiłaś - zaśmiał się Tom.
-Proste, że to dla mnie - odrzekł zadowolony Ethan - Prawda?
-Oczywiście - powiedziałam z uśmiechem i poszłam zrobić sobie śniadanie.
-Zrobiłbym nauczycielom jakiś dowcip - mruknął Tom.
-Nie jestem pewna - burknęła Katherine - Potem mogą być poważne problemy.
-Wątpię. Co roku tak jest i jeszcze nikogo nie wywalili.
-Zobaczymy.
Mi się to podoba.
-Idziemy? - zapytałam, odstawiając talerz do zmywarki.
-Tak, jasne - rzekli i wyszliśmy z domu, kierując się w stronę szkoły.
-Jak dobrze, że już jesteście - odparł Aiden, chłopak z naszej klasy - Pewnie wiecie jaki dzisiaj dzień.
-Tak - potwierdziliśmy.
-Świetnie. Postanowiliśmy się trochę zabawić. Na następnej lekcji mamy chemię, dlatego wymyśliliśmy by zamienić ze sobą niektóre substancje. Mieliśmy robić doświadczenie, więc będzie idealnie.
-Brzmi ciekawie - oznajmiłam.
-Dziękuję - puścił mi oczko - Na końcu jest wf, więc zemścimy się na Ianie za ostatnią lekcje. Może wtedy zapamięta, że dwieście pompek, sto przysiadów oraz trzydzieści okrążeń wokół bieżni to jest dużo przesada.
-Jaki plan? - pospieszałam chłopaka.
-On ma ten swój niebieski bidon na wodę, prawda? - odparł, a my pokiwaliśmy głowami - Więc zamienimy ją na czysty spirytus.
I to ja rozumiem.
-To po biologii ustalimy szczegóły - stwierdziła Amy.
-Nie ma problemu - odpowiedzieliśmy, po czym zadzwonił dzwonek - A teraz chodźcie, bo znowu będą spóźnienia.
---~---
-Co teraz robimy? - zapytałam Aidena.
-Ja, Tom i Ethan podmienimy substancje na mocniejsze.
-Okej, a macie klucze do sali? - zapytałam.
-Jak najbardziej. Chłopaki, idziemy.
-Ciekawe, czy im się uda - mruknęła Katherine.
CZYTASZ
One girl, two faces
AksiWiodła spokojne życie, nie miała problemów, posiadała kochających przyjaciół. Lecz co się stanie kiedy pozna jego? Jak powiodą się jej dalsze losy?