Rozdział 1 - Masz na miesiąc wolny dom?

356 26 329
                                    

-Wróciłam! - powiedziałam i zamknęłam drzwi.

-Hej - odpowiedzieli rodzice, kiedy schodzili ze schodów.

Moi rodzice, nie powiem, są ładnymi ludźmi. Moja mama, Dorothy, ma brązowe włosy, które sięgają jej do pasa, niebieskie oczy i piegi. Jest wysoka, ma 180 cm. Mój tata, Peter, również jest brunetem, posiada zielone oczy i dołeczki w policzkach. Jest trochę wyższy od mamy, ma 185 cm wzrostu. I jestem jeszcze ja, Rebecca, jestem szatynką, mam zielone oczy jak i dołeczki w policzkach po tacie. Mam 170 cm, ale jak dla mnie to wystarczająco.

-Jak było w szkole? - zapytał tata.

-Tak jak zwykle - odpowiedziałam obojętnie i skierowałam się do kuchni.

-Czyli? - zapytała rodzicielka.

-Czyli normalnie.

-Dostałaś jakąś ocenę czy coś? - spytał tata.

-Tak, 5 z matmy i...

-Proszę - przerwała mi mama podając obiad - I?

-I uwagę - rzekłam.

-Za co? - zapytał tata.

-Za to co zwykle - odparłam, jedząc posiłek.

-Czyli? - podpytał tata.

-Za gadanie na lekcji. 

-Na jakiej tym razem? - spytała zirytowana.

-Na niemieckim. 

-Dlaczego?

-Bo ten przedmiot jest nudny i w ogóle. Nigdy w praktyce go nie użyję. 

-Córciu, musisz z tym skończyć. To już twoja 4 uwaga w tym miesiącu. Jak tak dalej pójdzie to wyrzucą Cię ze szkoły - powiedziała spokojnym głosem mama.

-No wiem. Ale to nie moja wina, że lekcje są nudne bądź ktoś się mnie czepia. 

-Ale tak nie można! - wrzasnęła.

-Mama ma rację. Musisz z tym skończyć - poparł mamę tata.

-Ugh... Dobra, skończmy temat. Dzięki za obiad. Idę do siebie - odparłam.

-Czekaj, jeszcze jedno - powiedział tata, kiedy wychodziłam z kuchni.

-Idę do siebie! - krzyknęłam, kierując się do swojego pokoju.

Gdy weszłam do niego od razu położyłam się na łóżku. Jeśli chodzi o mój pokój to nie mogę powiedzieć, że jest mały czy brzydki. Jest taki, jaki zawsze chciałam mieć. Kolorystyka jaka panuje to czarny, biały, beżowy i czerwony, czyli moje ulubione kolory. Naprzeciwko drzwi znajdują się trzy okna, z których jedno jest balkonowe. Muszę przyznać, że widok z nich mam ładny. Prowadzi on na łąkę. Bardzo lubię tam chodzić w ciepłe dni, jak i noce. Mogę poleżeć, pomyśleć, pomarzyć i nikt w tym mi nie przeszkodzi, albo jeśli ktoś mnie wkurzy, to jest to miejsce gdzie mogę się uspokoić. Ale wracając do mojego pokoju to posiadam również swój własny balkon. Nie jest jakiś zbytnio duży, ale małym go nazwać nie można. Stoi na nim stolik kawowy i dwa krzesła. Przeważnie w lato jem tam śniadania lub kolacje. Przy oknach stoi biurko. Najczęściej znajdują się tam porozrzucane kartki, zeszyty, książki. Łóżko znajduje się po lewej stronie od biurka i muszę przyznać, że jest dość duże. Napewno zmieściłyby się na nim cztery osoby. Po prawej od łóżka jest łazienka. Obok niej znajduje się moja toaletka. Tam są moje kosmetyki, perfumy, prostownica i lokówka. Naprzeciwko łóżka jest szafka, na której stoi telewizor. Po lewej obok szafki są drzwi do garderoby. Nie mogę powiedzieć, że jest duża. Ona jest ogromna. Są tam trzy szafy, ale i tak ledwo się w nie mieszczę. Zresztą, jak każda dziewczyna posiadam mnóstwo ubrań, jednak w połowie nie chodzę.

One girl, two facesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz