Jak zwykle o godzinie siódmej zadzwonił budzik. Niechętnie wstałam i ogarnęłam się do szkoły. Gdy włączyłam telefon, by sprawdzić powiadomienia, mój wzrok padł na datę.
OMG! DZISIAJ SĄ MOJE URODZINY! Czemu o nich zapomniałam? A no tak, matura...
Zeszłam na dół do kuchni, a tam zastałam moich rodziców z wielkim prezentem.
-Wszystkiego najlepszego córciu! - rzekli i mnie przytulili. Następnie wręczyli upominek.
-Dziękuję - mruknęłam - Zaraz idę do szkoły, więc otworzę wieczorem.
-Nie ma problemu. My też za niedługo wychodzimy - stwierdził tata.
-Wrócimy dopiero za kilka dni, dlatego możesz dzisiaj zrobić jakąś małą imprezę - powiedziała mama.
-Okej. Coś się wymyśli - zaśmiałam się. Potem poszłam po torebkę i skierowałam się w stronę placówki. Jak weszłam do środka, nigdzie nie mogłam znaleźć moich przyjaciół. Dlatego po kilku minutach odpuściłam i poszłam do szafki. Otworzyłam ją, a moim oczom ukazał się ogromny bukiet czerwonych róż.
-Wszystkiego najlepszego! - odparli przyjaciele, którzy w jednej chwili pojawili się koło mnie.
Słodko.
-Dzięki. Kocham was - odpowiedziałam, mocno ich przytulając.
-My ciebie też - rzekła Katherine.
-W ogóle rodzice będę mieć wolny dom przez jakiś czas to może wpadniecie dzisiaj poświętować moje urodziny? - zaproponowałam.
-Oczywiście, że tak - pokiwała głową Amy.
-Będziemy tak około osiemnastej - zabrał głos Tom.
-Świetnie. Będę czekać. A teraz chodźcie na zajęcia - stwierdziłam.
---~---
Gdy lekcje dobiegły końca, wzięłam wszystkie prezenty i wróciłam do domu. Najpierw się wykąpałam, a później przygotowałam obiad. Miałam jeszcze trochę czasu do przybycia przyjaciół, więc postanowiłam obejrzeć jakiś film. Pod koniec zadzwonił do mnie telefon.
-Tak? - rzekłam, gdy odebrałam.
-Hej Becca, możesz do mnie wpaść na chwilę? - zapytał Chris.
-Nie ma problemu - mruknęłam, spoglądając na zegarek.
-Super. Czekam.
-Pa - rozłączyłam się. Wyłączyłam komedię i podeszłam do szafy. Ubrałam się w pierwsze lepsze ciuchy. Zabrałam komórkę i wyszłam z pomieszczenia.
Pov Zeyden
-Zeyden! Chodź na dół! - usłyszałem głos Zoe.
-Już, zaraz! - odkrzyknąłem. Skończyłem palić papierosa i poszedłem do dziewczyny. Jednak okazało się, iż nie była sama. Oprócz niej w salonie znajdował się zespół One Direction oraz Herman Tømmeraas. Oczywiście nie zabrakło całej mojej ekipy.
Becca od początku wakacji chciała poznać Hermana.
-Świetnie. Mamy teraz już wszystkich - klasnęła w dłonie.
-O co chodzi? - uniosłem brwi.
-Dzisiaj Rebecca ma urodziny, dlatego postanowiłam przyrządzić jej przyjęcie niespodziankę.
Cholera. Czemu ja o nich zapomniałem?
-Dobry pomysł - pokiwałem głową - Z tego co wiem to lekcje kończy o trzynastej.
CZYTASZ
One girl, two faces
ActionWiodła spokojne życie, nie miała problemów, posiadała kochających przyjaciół. Lecz co się stanie kiedy pozna jego? Jak powiodą się jej dalsze losy?