Witaj Becca!
Jak tam Ci mija życie?
Mam nadzieję, że dobrze się ostatnio bawiłaś.
Wczoraj źle się czułem, dlatego też nie mogłem Ci zrobić psikusa. Jednak wydaje mi się, iż po poprzednich niespodziankach masz już dosyć.
Twoi przyjaciele bardzo się o Ciebie troszczą, a ty ich tak bezczelnie okłamujesz. Czemu nie powiesz im prawdy, że spotykasz się z Zeydenem? To nie jest żaden wstyd. Myślę, iż by to zrozumieli. W końcu chcą dla ciebie jak najlepiej. Ja na ich miejscu zakończyłbym tą przyjaźń, ale cóż, oni tego nie wiedzą, więc jak to zrobią? Ale mniejsza o to. Jak obiecywałem, nic im nie zrobię. Jednak do czasu i właśnie ten czas powoli się kończy. Miałaś nikomu o tym nie mówić, a grono osób, które się dowiedziały z każdym dniem się powiększa. Dlatego powtarzam.
NIKOMU MASZ NIC NIE MÓWIĆ.
Jak tak dalej będzie szło to niedługo ty skończysz swój żywot, a nie najbliższe Ci osoby. A tego byśmy nie chcieli, prawda?
Miłego dnia :-)
?¿
Jeśli chcę temu zapobiec to muszę kogoś o tym poinformować. Nienormalna jest ta osoba. Dobra, nie ma co.
Podeszłam do szafy i ubrałam się w jakąś luźną bluzkę oraz czarne spodnie. Następnie spakowałam list do torebki. Zeszłam na dół i nałożyłam buty. W szybkim tempie opuściłam dom, kierując się w stronę mieszkania czarnowłosego.
Wiem, że źle robię, ale co zrobić.
-Hej - rzekłam, gdy chłopak otworzył drzwi.
-No witam.
-Mogę wejść? - zapytała niepewnie.
-A, tak, jasne - odparł - Stało się coś?
-Powiedzmy.
-Znowu dostałaś list?
-Yhymm - mruknęłam.
-Pokaż - westchnął, a ja go podałam. Potem zaczął go czytać - Robi się nieciekawie - oznajmił po chwili.
-Wiem. Więc co teraz?
-Ummm... Mogę to na chwilę zatrzymać.
-Tak - pokiwałam głową.
-Okej - powiedział. Nagle zaczął patrzeć na list, a później na mnie i tak w kółko.
-Jest Zoe? - odparłam, by przerwać ciszę.
-Chyba tak - wzruszył ramionami.
-Spoko - odpowiedziałam i poszłam na górę do brunetki - Hej. Co się nie odzywasz? - zaśmiałam się. Dziewczyna siedziała na łóżku i przeglądała coś w telefonie. Gdy usłyszała mój głos, spojrzała na mnie niepewnie. Prawdopodobnie nie wiedziała co odpowiedzieć.
-Cześć. Tak jakoś wyszło. Nie chciałam Ci zbytnio przeszkadzać.
Coś kręci.
-A w tej bajce krasnoludki to były? - założyłam rękę na rękę.
-Ugh... No dobra. John powiedział, że ty masz za dużo na głowie i żebym Ci nie męczyła.
-ŻE ON CO!? - krzyknęłam.
CZYTASZ
One girl, two faces
AcciónWiodła spokojne życie, nie miała problemów, posiadała kochających przyjaciół. Lecz co się stanie kiedy pozna jego? Jak powiodą się jej dalsze losy?