Wigilia to wydarzenie, podczas którego spotkamy się z rodziną. Czas, który spędzamy razem przy kolędowaniu, czy jedzeniu pysznych potraw świątecznych. Dajemy sobie prezenty, wybaczamy wszystko oraz dostrzegamy same dobre rzeczy. Składamy życzenia. Jak dla mnie, Boże Narodzenie jest najlepszym świętem w całym roku.
-Rebecca, zacznij się szykować. Za półtorej godziny zaczynamy - powiedziała mama, gdy weszła do pokoju.
-Okej - odpowiedziałam.
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Zaczęłam wybierać ubranie oraz dodatki. Postawiłam na czerwoną sukienkę do ziemi z rozcięciem na prawą nogę. Do tego czerwone, zamszowe, piętnastocentymetrowe obcasy. Włosy związałam w niskiego koka, ale z przodu zostawiłam po bokach dwa, cienkie pasma. Kolczyki wybrałam do połowy szyi, zrobione z diamentów. Jeśli chodzi o makijaż to oczy pomalowałam jasno brązowym cieniem i zrobiłam kreskę. Użyłam jeszcze rozświetlacza, bronzera i różu. Na usta ułożyłam krwistoczerwoną szminkę. Na koniec popsikałam się perfumami od YSL. Gotowa zeszłam na dół, a tam czekała na mnie większość rodziny.
-Ale żeś się wystroiła - zaśmiał się Alan.
-Alan! Kultury trochę - powiedziała ciocia Lucy, uderzając go w tył głowy - Ale to prawda. Pięknie wyglądasz Rebecco.
-Oh… Dziękuję - złapałam się teatralnie za serce i siadłam przy stole.
Po chwili doszły do nas pozostałe osoby. Następnie rozpoczęliśmy kolację. Na początku podzieliśmy się opłatkiem.
-Nie umiem składać życzeń - westchnął kuzyn.
-Spokojnie, ja też nie.
-Ale taka jest "tradycja", dlatego wesołych świąt. Zdrowia, szczęścia, pomyślności i odrobinę zawziętości. Żeby humor cię nigdy nie opuszczał, a smutek przeganiała jak burza. Żebyś spełniła wszystkie swoje marzenia i w końcu kogoś poznała, bo każdy już na to liczy.
-Um... Dziękuję. Widać, że się przygotowałeś - zaśmiałam się - Ja tobie życzę zdania matury. Żebyś ułożył sobie życie, poszedł na wymarzone studia i do pracy. Żebyś żył aż po wszechczasy i dotrzymywał mi przez cały czas towarzystwa.
-A, dziękuję - odparł, łamiąc się ze mną opłatkiem
Potem siedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść różne potrawy, przy tym rozmawiając. Po kolacji przyszedł czas na prezenty.
-Kto rozdaje? - zapytała moja mama.
-Napewno nie Alan - odpowiedzieliśmy chórem.
-Ej no… Czemu? - spytał załamany.
-Bo nie - rzekła ciocia Lucy, mama chłopaka.
-To w takim razie kto? - mruknął.
-Matylda. Nigdy tego nie robiła - stwierdził wujek Lan.
-Okej. Mi pasuje - powiedziała dziewczyna. Wstała z miejsca, założyła czapkę Mikołaja i podeszła do choinki. Wzięła pierwszy prezent. Przeczytała imię tej osoby i dała jej podarunek. Tak robiła ze wszystkimi prezentami - Ostatnie pięć dla Rebecci - wręczyła mi torby.
-Dzięki - odparłam.
Następnie o dwudziestej wszyscy usiedliśmy w salonie. Wzięliśmy jakieś przekąski i zaczęliśmy oglądać film pod tytułem “Kevin sam w domu”. Gdy się skończył, każdy wrócił do pokoi. Jak weszłam do swojego, od razu przebrałam się w coś luźniejszego oraz zmyłam makijaż. Położyłam się na łóżku. Odłączyłam telefon i wzięłam go, by przejrzeć portale społecznościowe. Dostałam bardzo dużo życzeń, dlatego też chciałam również na wszystkie odpowiedzieć.
CZYTASZ
One girl, two faces
ActionWiodła spokojne życie, nie miała problemów, posiadała kochających przyjaciół. Lecz co się stanie kiedy pozna jego? Jak powiodą się jej dalsze losy?