-Kiedy wracają twoi rodzice? - zapytał Aaron, gdy oglądaliśmy u mnie film.
-Za tydzień. A co?
-Nic, tak pytam.
-Okej.
-Poszedłbym na jakąś imprezę - powiedział nagle Tom.
-Przecież wczoraj byłeś - odpowiedział Aaron.
-Co???? - spytałam - O czym nie wiem?
-Nie ważne - rzekł speszony.
-No pochwal się - namawiał go Aaron.
-Wypiłem trochę i tyle.
-Trochę? - zaśmiał się Ethan - Chłopie ty wypiłeś półtora litra czystej i zacząłeś tańczyć na stole. Potem coś starałeś się do nas powiedzieć, ale my cię i tak nie rozumieliśmy, następnie podbiłeś do jakiejś laski, lecz ona dała ci z liścia. Musieliśmy cię siłą stamtąd wynosić.
-Ty się ciesz, że nie masz mocnego kaca - odparł brunet.
-To się nieźle bawiliście - orzekłam, uśmiechając się.
-Jaki dziś dzień? - zapytała Megan.
-Czwartek - odpowiedziałam.
-To jutro idziesz z nami! - oznajmił Ethan.
-Po co?
-Dla rozluźnienia i uczczenia sprawdzianu z biologii.
-Okej, niech będzie - zgodziłam się.
-NIE WIERZĘ! - krzyknął Ethan - TO TRZEBA ZAPISAĆ. PO RAZ PIERWSZY REBECCA SAMA SIĘ ZGODZIŁA BY PÓJŚĆ NA IMPREZĘ.
-Tak, tak. Nie róbmy z tego tak wielkiej afery.
-To też uczcimy - odparła Katherine.
-Jak chcecie - rzekłam, podnosząc ręce w geście obronnym.
---~---
Jak ja kocham piątki. Te dni są po prostu idealne. Nie mam za dużo lekcji i wszystkie są luźne. Zaczynam o dziewiątej, a kończę o dwunastej. Raj na ziemi.
-Umiesz na sprawdzian? - zapytała Amy.
-Chyba tak. A ty?
-Też.
Po chwili zadzwonił dzwonek i weszliśmy do sali. Na szczęście biologia jest jako pierwsza, więc będę mieć to już z głowy. W sali zajęłam ostatnie miejsce przy oknie. Tam najlepiej się ściąga i czekałam aż nauczycielka da mi sprawdzian. Gdy przyszła każdemu rozdała kartkę. Podpisałam się i zaczęłam pisać.
Po czterdziestu pięciu minutach oddałam test i wyszłam z sali. Całkiem dobrze mi poszło. Spodziewałam się czegoś trudniejszego, ale nie narzekam na ten co był. Przynajmniej nie musiałam ściągać jak większość klasy.
-Rebecca! - krzyknął Ethan - Wytłumacz, proszę cię, temu idiocie, - wskazał na Aarona - że w dziesiątym było B, a nie D.
-No tak, było B - odpowiedziałam.
-Widzisz! - zwrócił się do bruneta - Zawsze mam rację!
-Niech Ci będzie - machnął ręką - A tobie jak poszło? - zapytał mnie.
-Całkiem dobrze, nie było takie trudne.
-To idziesz dzisiaj z nami na imprezę?
-No tak.
-Cieszę się. Do zobaczenia później.
-Ale mamy przecież jeszcze lekcje - odrzekł Ethan.
-Wiem, ale muszę coś załatwić.
![](https://img.wattpad.com/cover/239255025-288-k890704.jpg)
CZYTASZ
One girl, two faces
ActionWiodła spokojne życie, nie miała problemów, posiadała kochających przyjaciół. Lecz co się stanie kiedy pozna jego? Jak powiodą się jej dalsze losy?