Rozdział 2 - Fajnie by było gdybyś jednak poszła

190 17 123
                                    

-WSTAWAJ SZMATO! - krzyknął Ethan, wchodząc do pokoju.

-Jeszcze pięć minut - powiedziałam i przykryłam się bardziej kołdrą.

-JA CI DAM PIĘĆ MINUT! - podszedł do łóżka i ściągnął ją - WSTAWAJ JUŻ!

-Dobra, już - odparłam, podnosząc ręce w geście obronnym i skierowałam się do łazienki.

Gdy z niej wyszłam, Ethan'a w pokoju już nie było. Z racji, że jest październik to na dworze nie jest zbyt ciepło. Dlatego postawiłam na biały sweter, czarne spodnie i czarne File, a włosy związałam w wysokiego koka. Jeśli chodzi o makijaż to zbytnio się nie malowałam. Nałożyłam tylko tusz do rzęs, poprawiłam brwi, zrobiłam kreski i pomalowałam usta na bordowo. Gotowa zeszłam na dół do kuchni, a tam zastałam moich przyjaciół.

-Hej - powiedziałam do wszystkich.

-Hej - odpowiedzieli wszyscy.

-Co was do mnie sprowadza? - zapytałam.

-Tak wpadliśmy cię odwiedzić - odrzekł Aaron.

-Miło - powiedziałam i poszłam robić sobie śniadanie.

-Kiedy twoi rodzice wyjeżdżają? - spytała Katherine, gdy wlewałam mleko do miski.

-Dziś wieczorem - odpowiedziałam, jedząc płatki.

-Okej - rzekła.

-Dostałaś kwiaty? - spytał Tom.

-Tak, ale to nie zmieni mojego zdania.

-No weź - odrzekli chórem - Dlaczego ty nie chcesz chodzić na imprezy?

-Bo nie. Tylko tańczysz i pijesz alkohol. Nic w tym fajnego.

-I możesz spotkać przystojnych facetów - powiedziała Amy, poruszając brwiami.

-Taa... Tu bym się kłóciła. Ale nie ważne. Która jest godzina? - zapytałam i odstawiłam naczynie do zmywarki.

-7:40 - odpowiedziała Megan.

-Okej, to idziemy? - wszyscy skinęli głowami. Ubrałam kurtkę i wyszliśmy z domu.

Droga do szkoły minęła w bardzo dobrym nastroju. Śmialiśmy się, żartowaliśmy. Ogólnie to panowała luźna atmosfera. Szkoła nie jest daleko od mojego domu. Mam do niej około dziesięciu minut.

Moich przyjaciół znam od 5 lat. Od początku bardzo dobrze się dogadywaliśmy i tak zostało aż do dziś. Przeżyliśmy dużo przygód i myślę, że jeszcze wiele przed nami. Zawsze stoimy za sobą murem i się wspieramy. Kocham ich całym sercem. Prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie życia bez nich.

---~---

-Jak ja nienawidzę historii - jęknęła Amy, kiedy wyszłyśmy z sali.

-Weź ty mi nic nie mów. Sam przedmiot jest nawet spoko, ale ten facet tak przynudza, że masakra. Gdyby jeszcze ciekawiej mówił to dałoby się przeżyć - powiedziałam.

-Historia jest fajna - odparł Ethan.

-Tak, bardzo - rzekłam sarkastycznie.

-Co teraz mamy? - zapytała Amy.

-Wf - odpowiedziałam.

-Nie żartuj - jęknęła - Tylko nie wf. A może by się urwać?

-Że pójść na wagary? - zapytałam.

-Yhymm - odparła Amy - Chodźcie. Będzie fajnie.

-No okej - wszyscy się zgodzili, oprócz mnie.

One girl, two facesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz