-WSTAWAJ SZMATO! - krzyknął Ethan, wchodząc do pokoju.
-Jeszcze pięć minut - powiedziałam i przykryłam się bardziej kołdrą.
-JA CI DAM PIĘĆ MINUT! - podszedł do łóżka i ściągnął ją - WSTAWAJ JUŻ!
-Dobra, już - odparłam, podnosząc ręce w geście obronnym i skierowałam się do łazienki.
Gdy z niej wyszłam, Ethan'a w pokoju już nie było. Z racji, że jest październik to na dworze nie jest zbyt ciepło. Dlatego postawiłam na biały sweter, czarne spodnie i czarne File, a włosy związałam w wysokiego koka. Jeśli chodzi o makijaż to zbytnio się nie malowałam. Nałożyłam tylko tusz do rzęs, poprawiłam brwi, zrobiłam kreski i pomalowałam usta na bordowo. Gotowa zeszłam na dół do kuchni, a tam zastałam moich przyjaciół.
-Hej - powiedziałam do wszystkich.
-Hej - odpowiedzieli wszyscy.
-Co was do mnie sprowadza? - zapytałam.
-Tak wpadliśmy cię odwiedzić - odrzekł Aaron.
-Miło - powiedziałam i poszłam robić sobie śniadanie.
-Kiedy twoi rodzice wyjeżdżają? - spytała Katherine, gdy wlewałam mleko do miski.
-Dziś wieczorem - odpowiedziałam, jedząc płatki.
-Okej - rzekła.
-Dostałaś kwiaty? - spytał Tom.
-Tak, ale to nie zmieni mojego zdania.
-No weź - odrzekli chórem - Dlaczego ty nie chcesz chodzić na imprezy?
-Bo nie. Tylko tańczysz i pijesz alkohol. Nic w tym fajnego.
-I możesz spotkać przystojnych facetów - powiedziała Amy, poruszając brwiami.
-Taa... Tu bym się kłóciła. Ale nie ważne. Która jest godzina? - zapytałam i odstawiłam naczynie do zmywarki.
-7:40 - odpowiedziała Megan.
-Okej, to idziemy? - wszyscy skinęli głowami. Ubrałam kurtkę i wyszliśmy z domu.
Droga do szkoły minęła w bardzo dobrym nastroju. Śmialiśmy się, żartowaliśmy. Ogólnie to panowała luźna atmosfera. Szkoła nie jest daleko od mojego domu. Mam do niej około dziesięciu minut.
Moich przyjaciół znam od 5 lat. Od początku bardzo dobrze się dogadywaliśmy i tak zostało aż do dziś. Przeżyliśmy dużo przygód i myślę, że jeszcze wiele przed nami. Zawsze stoimy za sobą murem i się wspieramy. Kocham ich całym sercem. Prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie życia bez nich.
---~---
-Jak ja nienawidzę historii - jęknęła Amy, kiedy wyszłyśmy z sali.
-Weź ty mi nic nie mów. Sam przedmiot jest nawet spoko, ale ten facet tak przynudza, że masakra. Gdyby jeszcze ciekawiej mówił to dałoby się przeżyć - powiedziałam.
-Historia jest fajna - odparł Ethan.
-Tak, bardzo - rzekłam sarkastycznie.
-Co teraz mamy? - zapytała Amy.
-Wf - odpowiedziałam.
-Nie żartuj - jęknęła - Tylko nie wf. A może by się urwać?
-Że pójść na wagary? - zapytałam.
-Yhymm - odparła Amy - Chodźcie. Będzie fajnie.
-No okej - wszyscy się zgodzili, oprócz mnie.
CZYTASZ
One girl, two faces
ActionWiodła spokojne życie, nie miała problemów, posiadała kochających przyjaciół. Lecz co się stanie kiedy pozna jego? Jak powiodą się jej dalsze losy?