Następnego dnia obudziłam się niezbyt wyspana. Przez całą noc myślałam o moim spotkaniu z Johnem. Wiem, że muszę mu wytłumaczyć parę kwestii, ale to on najpierw powinien mi się usprawiedliwić, dlaczego się nie odzywał przez tydzień. Niechętnie wstałam i poszłam do łazienki. Tam się umyłam, ubrałam oraz pomalowałam. Z racji, że z chłopakiem spotykam się o szesnastej, a jest dziesiąta to mam jeszcze sześć godzin wolnego. Gotowa zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie.
-Dzień dobry - powiedziałam do rodziców.
-Dzień dobry - odpowiedzieli - Jak się spało?
-Dobrze.
-Masz jakieś plany na dziś?
-A co? Jedziemy gdzieś?
-Nie, może za kilka tygodni. Pytamy tak po prostu.
-Aha. To spotykam się z kolegą - odrzekłam, robiąc sobie kanapki i herbatę.
-Z Johnem? - zapytała mama.
-Tak.
-To fajnie.
-Ta... - mruknęłam.
-O której?
-O szesnastej.
-Spoko.
Po skończonej rozmowie wzięłam jedzenie i poszłam na górę. Tam włączyłam film na komputerze. Oglądając go, jadłam śniadanie. Gdy zjadłam postanowiłam się trochę pouczyć geografii oraz matematyki. Tak naprawdę dzięki korepetycjom z gegry coraz lepiej mi idzie, ale zawsze wolałam sobie przypomnieć. Po około dwóch godzinach przyszła do mnie Katherine. Trochę pogadałyśmy, pośmiałyśmy się i takie tam. Dziewczyna została jeszcze na obiad, lecz później musiała już iść. Następnie postanowiłam się pomalować oraz ubrać w porządniejsze rzeczy, ponieważ za dwie godziny miałam się spotkać z Johnem. Postawiłam na czarne spodnie i czerwoną bluzkę z lekkim dekoltem. Do tego czarne szpilki. Na oczach zrobiłam kreski, podkreśliłam trochę kości policzkowe. Usta pomalowałam na czerwono. Uczesałam się jeszcze w dwa wysokie warkocze. Ostatnio jakoś spodobała mi ta fryzura. Tak gotowa zeszłam na dół i wyszłam z domu. Jak zbliżałam się do parku, przy wejściu zobaczyłam chłopaka, dlatego też podeszłam do niego.
-Hej John - przywitałam się z nim.
-Hej. Dzięki, że przyszłaś.
-Spoko - odrzekłam z uśmiechem.
-Więc tak, może zacznę od siebie.
-Tak by było najlepiej.
-Ogólnie to przepraszam, że się nie odzywałem przez. Na swoje usprawiedliwienie mam to, iż uczyłem się do egzaminów, które są za tydzień. Po za tym pokłóciłem się trochę z Zeydenem i mam przez to małe problemy. Mam nadzieję, że się nie bardzo gniewasz i mi wybaczysz. Chciałbym żeby było tak jak kiedyś.
-Um... Jakby nie jestem zła, a bardziej smutna, że mi o tym wcześniej nie powiedziałeś. Natomiast jeśli chodzi o to moje wczorajsze nocowanie u was to nie wiem za bardzo co powiedzieć. Zoe zaproponowała mi to i nie przyjmowała od mowy, więc się zgodziłam. Jednak jak widzę przysporzyłam wam więcej problemów.
-Trochę tak, ale spodziewałem się czegoś gorszego. W sensie Zeyden nakrzyczał na nią i to bardzo, lecz ona się tym wcale nie przejęła, a nawet poinformowała go, że będziesz częściej przychodzisz niż mu się zdaje.
-Naprawdę? - zaśmiałam się.
-Tak - odparł i w tym momencie zadzwonił mu telefon.
-Odbierz - powiedziałam.
CZYTASZ
One girl, two faces
Hành độngWiodła spokojne życie, nie miała problemów, posiadała kochających przyjaciół. Lecz co się stanie kiedy pozna jego? Jak powiodą się jej dalsze losy?