Kokichi x Oc |Kłamca|

565 22 20
                                    

Anime : Danganronpa
Postać : Kokichi Ouma
Tytuł : Kłamca
💖Fluff💖+ 😔angst😔
Shot dla Ittith
Mam nadzieję, że się spodoba ^^

~~~~~~~~~~~~~~

- Yui, kolacja jest już gotowa! - dziewczyna powoli otworzyła oczy. Jej policzki były mokre od łez, nie chciała nic jeść, najchętniej to zapadłaby się pod ziemię. Wszystko zaczęło się od prostego wyznania swoich uczuć do Kokichi'ego. Zwykła odmowa by ją tak nie zraniła, ale chłopak chamsko ją wyśmiał, a na końcu zapytał nawet czy to był żart. Ta sytuacja całkowicie ją załamała, spanikowała wtedy i odpowiedziała, że owszem był to zwykły żart. Gdyby tylko wiedziała, że będzie żałować tej pochopnej decyzji.  - Zejdź proszę, zaczynam się martwić.

- No dobrze, ale nie jestem głodna - mruknęła i powoli zsunęła się z łóżka, uderzając o podłogę.

- Wszystko w porządku? - jej matka weszła do pokoju. - Wyglądasz okropnie, chciałabyś ze mną o tym porozmawiać? (a/n : Jedyne co chcę to takich rodziców😔)

- Nie trzeba, wszystko jest w porządku. - kobieta spojrzała na Yui z troską w oczach, naprawdę martwiła się stanem córki, od kilku dni nie wychodziła z domu, a ferie powoli dobiegały końca. Bała się, że dziewczyna nie poradzi sobie z tym co ją trapiło, chociaż nie wiedziała co to było, to przeczucie, że coś jest nie tak, ciągle nie dawało jej spać. 

- Skoro tak mówisz, ale pamiętaj, że zawsze możesz mi się zwierzyć. 

~~~~~~~~~~~~~~~~

Yui nieśmiało szła szkolnym korytarzem, miała wrażenie, że wszyscy dookoła śmieją się z niej i wytykają palcami. Najbardziej nie chciała spotkać Kokichi'ego, nie umiałaby spojrzeć mu w twarz bez łez. Zranił ją i nadal nie mogła się pozbierać, najchętniej to zostałaby w domu, ale nie chciała martwić matki. Jej rodzice i tak mieli wystarczająco dużo zmartwień, nie chciała im ich jeszcze dokładać, musi sobie z tym poradzić sama. 

-Yui! - dziewczyna odwróciła się i zobaczyła jej przyjaciółkę, jedyną osobę jaką chciała teraz widzieć. - Nie spodziewałam się, że przyjdziesz dziś do szkoły. 

- Wolałabym zostać w domu, ale nie chciałam martwić rodziców. 

- Cóż, jakby co to wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć - dziewczyna położyła dłoń na ramieniu Yui. Dziewczyna uśmiechnęła się na myśl, że ma na kim polegać. - To co, idziemy razem na lekcje? 

- Jasne

(Imię przyjaciółki) przez całą drogę opowiadała o tym co robiła przez wolny czas, ale Yui jej nie słuchała. Dziewczyna rozglądała się dookoła i wypatrywała pary fioletowych oczu, na jej szczęście, albo i nieszczęście, nigdzie nie zauważyła chłopaka. Czy to możliwe, że poszedł na wagary już pierwszego dnia po feriach. Dopiero przed drzwiami do klasy Yui poczuła jak ktoś łapie ją za ramię, ową osobą był Kokichi. Dziewczyna z całych sił starała się zapanować na sobą i nie dać upustu emocjom.

- Zostaw ją ! - krzyknęła jej przyjaciółka i wyrwała ją z uścisku chłopaka, który patrzył na to wszystko z otwartymi ustami. Fakt, że Kokichi nie zdawał sobie sprawy z tego jak mocno ją zranił, tylko coraz bardziej rozdzierał jej serce. Obrażona jak i rozbita odwróciła się do niego tyłem i weszła do klasy. Nie miała ochoty z nim o tym rozmawiać, nie teraz. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Było już po lekcjach, Yui wróciła do domu, przekąsiła coś na szybko i znów schowała się w swoim pokoju. Ciągle zadawała sobie pytanie, czemu w ogóle poszła do tej głupiej szkoły. Dziewczyna zamknęła na chwilę oczy i po chwili przysnęła. Ze snu wybudził ją dopiero dzwonek do drzwi i wołania matki.

- Yui ktoś do ciebie, wpuść go do pokoju! - dziewczyna przetarła oczy, poprawiła swoje włosy i ubranie. Kiedy wyglądała już w miarę normalnie to otworzyła drzwi. Jej gościem był Kokichi, powitał ją z uśmiechem na twarzy. Nie czekała, aż cos powie, chciała zatrzasnąć mu drzwi przed nosem, ale ten zatrzymał je stopą. 

- Coś się stało? - zapytał i bez pozwolenia wszedł do jej pokoju. - Unikasz mnie, prawda?

- Ja? Coś ci się zdaje, po prostu miała dziś gorszy dzień. - starała się wymigać, ale chłopak nie wyglądał na przekonanego jej kiepską wymówką. 

- Powiedz mi prawdę, proszę 

- No dobrze - Yui usiadła na łóżku i spojrzała na Kokichi'ego - Nie żartowałam, naprawdę się w tobie zakochałam

- I to wszystko z tego powodu? Przecież też cię kocham - dziewczyna otworzyła oczy z niedowierzenia. 

- A-ale mówiłeś - chłopak roześmiał się i usiadł obok niej.

- Kłamałem, bałem się, że naprawdę sobie żartujesz. Nie chciałem wyjść na idiotę 

- Przeklęty kłamca - mruknęła pod nosem i wtuliła się w tors chłopaka. 

Anime One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz