Levi x reader |Tacy sami|

1.4K 71 44
                                    

Anime : Attack on Titan
Postać : Levi Ackerman
Tytuł : Tacy sami    (a/n : Tacy sami a ściana między nami... dobra, już jest okej......tacy samiii. Chyba muszę odstawić tą ziołową herbatę ;-;) 
💖 fluff 💖
Shot dla _Armin__Arlert_
Mam nadzieję, że się spodoba

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dzieciństwo, dla jednych był to najlepszy okres w życiu, a dla innych najgorszy. [Reader] nie mogła określić go nawet jako najgorszy, był po prostu tragiczny. Krzyki, walki, puste butelki, alkohol, papierosy i częste wizyty żandarmerii, to było całe jej dzieciństwo. Mówiono, że tylko w podziemiach miało się okropne życie, kłamstwo, za murem Sina też nie każdy miał szczęśliwe życie. 

Dzisiaj, w jeden z najbardziej ulewnych dni, mała (kolor) włosa dziewczynka biegła na swoich krótkich nóżkach, a w swoich rączkach trzymała niemowlę. Próbowała je ocalić, ocalić przed okropnym życiem które znała aż za dobrze. Mięsnie nóg strasznie ją paliły, całe ciało błagało aby przestała, aby się poddała. Jednak ona nadal biegła, zwinnie przeskakiwała ciała miejscowych pijaków, którzy spali za tawerną, co chwilę musiała też ominąć beczkę, lub skrzynkę. Była silna i zwinna, co ułatwiało jej ucieczkę, ale bała się. Bała się zrobić krzywdę swojemu małemu braciszkowi, bała się go upuścić, zostawić. Nie wiedziała gdzie ucieka, biegła przed siebie i tyle. Nie znała miejsca w którym mogła by być bezpieczna, ponieważ takie miejsce nie istniało. 

W pewnym monecie, przez zwykłą nieuwagę, potknęła się. Niemowlę wypadło z jej rąk i spadło na drogę, z której było słychać odgłos kopyt koni. Ktoś jechał, musiała podnieść chłopca, uratować go. Nie powinien być poważnie ranny, był grubo opatulony kocem, musiał żyć. Chciała już pobiec przed siebie i uratować brata, kiedy poczuła jak silna dłoń zaciska się na kołnierzu jej kurtki. Nie mogła się ruszyć, krzyczała, szarpała się i płakała jednocześnie. Była bezsilna, nie mogła już nic zrobić. Późniejszy obraz wbił się głęboko w jej pamięć. Jej mały brat umarł, został zmiażdżony przez powóz na jej oczach. Wszystko przez jej ojca, który nie chciał aby na jaw wyszedł jego sekret. Sekret, że pobił własną żonę, a teraz jeszcze pozwolił swojemu synowi zginąć. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Po co tu jesteście, żołnierzu?! - [reader] uniosła głowę wyżej i przygotowała się na odpowiedź. Sama nie była pewna dlaczego tu jest, może przez tamte wydarzenie z przeszłości. Tak, nie chciała aby kolejne niewinne dziecko straciło życie, nie mogła do tego dopuścić. - Zadałem ci pytanie!

- Aby naprawić błędy z przeszłości! - odpowiedziała z ogromną pewnością

- Błędy? - mężczyzna stojący przed nią wydawał się być zdziwiony. Nie dziwiła mu się, zawsze jak zadawał to pytanie to każdy odpowiadał podobnie, nikt tutaj nie miał tak naprawdę głębszych celów, po prostu tak chcieli. 

- Tak, błędy. Zamierzam zdać każdy z tych cholernych testów i walczyć, a nawet zginąć. Wszystko to robię dla siebie, nie dla króla, nie dla rodziny, tylko dla siebie

- Interesujące, a jak się nazywasz, żołnierzu?

- [Reader]

- A więc [reader], powodzenia - mężczyzna rzucił jej lekki uśmiech i odszedł. 

Tak zaczęła się jej przygoda w korpusie treningowym, od samego początku zyskała tu respekt i szybko wspięła się na szczyt. Kończąc korpus była najlepsza we wszystkim, ale nie zamierzała wstąpić do żandarmerii. Ostatecznie postanowiła dołączyć do zwiadowców, chciała zobaczyć co jest za murem, chciała w końcu znaleźć miejsce w którym będzie bezpieczne, miejsce które będzie mogła nazwać domem. To był jeden z najlepszych, jak i najgorszych wyborów, jakich dokonała w ciągu swojego życia. 

Anime One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz