Anime : Attack on Titan
Postać : Hanji/Hange Zoe
Słowa : ok. 725
Zamówienie dla rudzielec1325
~~~~~~~~~~[Reader] jak zawsze jadła śniadanie u boku Hanji, a raczej próbowała trafić widelcem do ust, kiedy jej wzrok utkwiony był w obiekt jej podziwu. [Reader] szybko się uczyła i nie popełniała błędów, dlatego też dość szybko dostała awans na osobistą asystentkę generał Zoe. Początkowo była przestraszona ponieważ słyszała, że generał jest wariatką która uwielbia eksperymentować na tytanach. Z jednej stronny eksperymenty na nich wydawały się dość ciekawym zajęciem, ale przebywanie z Hanji wydawało się straszne. Jednak po pierwszym tygodniu pracy [reader] polubiła Hanji, a nawet zaczęła ją podziwiać. Podziw i ciekawość jej osobą szybko przerodziła się w głębsze uczucie, miłość.
- [Reader]! - dziewczyna podniosła głowę, jednak było już za późno, [reader] poczuła tylko ból w lewym policzku i przestraszona z piskiem opuściła widelec.
- J-ja - [reader] czuła na sobie wzrok wszystkich zbieranych na sali, jak mogła być tak nie uważna. Podczas wypraw za mury prawie nigdy nie zostawała ranna, a teraz zraniła się głupim widelcem. - przepraszam, zamyśliłam się. A-ale nic mi s-się nie stało.
- Jesteś pewna, bo rana wygląda na poważną. - Hanji przycisnęła serwetkę do lewego policzka podopiecznej, co bardzo speszyło dziewczynę.
- Nic mi nie będzie, naprawdę - [reader] uśmiechnęła się, próbując ukryć ból. - Pójdę do pielęgniarki i wszystko będzie w porządku.
[Reader] szybko wybiegła z jadalni i ruszyła w stronę skrzydła szpitalnego, jednak po chwili momentu zawróciła w stronę swojego pokoju. Nie chciała nikogo kłopotać tak małą raną, inni mieli o wiele poważniejsze obrażenia, zadane w bardziej waleczny sposób.
Dziewczyna położyła się na łóżku, nie była może lekarzem, ale opatrunek który sobie założyła powinien zatrzymać krwawienie.
-Może powinnam jej powiedzieć co czuję, chyba nie zepsuje to naszych relacji - [reader] westchnęła, Hanji była pierwszą osobą przed którą mogła swobodnie się otworzyć, wyżalić lub poszukać pocieszenia. Miłość była jej dobrze znana, ponieważ do korpusu dołączyła razem ze swoim ukochanym, który umarł na pierwszej wyprawie. Od tamtej pory dziewczyna czuła w sercu ogromną pustkę, którą mogła zapełnić tylko pani generał.
[Reader] uwielbiała jej uśmiech, charakter oraz z wielką chęcią słuchała jej opowieści o tytanach. Opowieści Hanji były fascynujące, nawet jeśli słyszało się je już z milion razy, [reader] poprostu uwielbiała ten błysk w oczach Hanji kiedy tylko zaczynała swoje opowieści. Tylko tyle potrzebowała do szczęścia, bezpieczeństwa i szczęścia Hanji. Myśl o utracie drugiej ważnej dla niej osoby przerażała ją bardziej niż ta o jej własnej śmierci, ale nie potrafiła odebrać generał radości z wypraw za mury i poznawaniu nowych rzeczy o zewnętrznym świecie. Szczęście Hanji, było jej szczęściem.
- [Reader]? - zawołała Hanji zza drzwi. [Dziewczyn z cichym jękiem powoli wstała z łóżka i podeszła otworzyć drzwi.
- Słucham? - zapytała z uśmiechem. Zoe odrzuciła włosy z twarzy i odpowiedziała jej chytrym uśmieszkiem. - Hanji?
- Oh, tak - szatynka zaśmiała się i złapała [reader] za rękę wyciągając ją na korytarz. - musisz to zobaczyć.
Ku zdziwieniu dziewczyny zamiast, jak zawsze do lochów, generał zaprowadziła ją do swojego gabinetu.
W gabinecie natomiast stał mały stolik z czerwonym obrusem oraz kilka potraw na cudownych talerzach.- M-mięso?! Ale pani generał, jak pani je zdobyła?! - [reader] spojrzała na nią z niedowierzaniem. Kiedyś jeszcze ten widok nie zdziwiłby jej tak bardzo, ale w obecnych czasach mięso było nadzwyczajniejszym widokiem niż dinozaur.
- Chciałabym cię o coś spytać. - Hanji złapała podbródek [reader] i przybliżyła swoje usta do jej, aby złączyć je w pocałunku. Był to krótki, łagodny pocałunek, a mimo to obie poczuły przyjemne ciepło w ciele. - Zawsze za mną chodzisz i nie odrywasz ode mnie wzorku. Czy ty się we mnie zakochałaś?
[Reader] nie wiedziała co odpowiedzieć, ten pocałunek całkowicie namieszał jej w głowie. Chciała więcej i więcej, chciała jeszcze raz poczuć ciepło warg Hanji oraz dotknąć jej idealnego ciała. W tej chwili status wojskowy generał nie miał znaczenia, nie zamierzała się powstrzymywać.
- H-hanji - wyszeptała zanim ponownie wbiła się w jej usta, lewą rękę zatopiła w gęstych włosach Zoe, a prawą jeździła po jej plecach. Generał oddawała jej pocałunek z ogromną namiętnością i również eksplorowała jej ciało, ostatecznie zaciskając obie dłonie na pośladkach [reader].
Po dłuższej chwili obie musiała przerwać owe przyjemności z powodu braku tchu. [Reader] dopiero teraz zrozumiała jak bardzo brakowało jej fizycznego kontaktu z ukochaną osobą, ale teraz miała Hanji i nie zamierzała jej stracić. Nigdy nie popełni już tego samego błędu.
- Zechcesz zjeść ze mną ten posiłek? Mam też wino. - Hanji delikatnie odsunęła krzesło i posłała [reader] ciepły uśmiech.
- Oczywiście
CZYTASZ
Anime One Shots
FanficPo prostu one shoty z anime 🤷 !Nie przyjmuję zamówień! !Pisane nieregularnie i bardzo, ale to bardzo wolno! Miłego czytania!