Anime : Attack on Titan
UWAGA! ROZDZIAŁ ZAWIERA LICZNE PRZEKLEŃSTWA I FRAGMENTY NIEODPOWIEDNIE DLA MŁODSZYCH ODBIORCÓW
______________
[Reader] z pozoru cicha, spokojna i dobra dziewczyna, jednak prawda jest trochę inna. Dziewczyna ta przez te pozory była zaczepiana przez innych, a ponieważ nie reagowała kończyło się na wiecznych prześladowaniach. Pewnego dnia porostu nie wytrzymała i pobiła jednego chłopaka na środku ulicy, skończyło się tylko upomnieniem od rodziców i śmiechem kilku żołnierzy z korpusu stacjonarnego, bo jednak pobicie przez dziewczynę jest dość nietypową sytuacją. Tak więc po tym "wykroczeniu" [Reader] przeszła na tak zwaną "ciemną stronę". Zaczęły się wagary, bójki, ucieczki przed wkurzoną, jak i głupią, żandarmerią. Po jakimś czasie rodzice [Reader] stracili do niej cierpliwość i postanowili wysłać ją do wojska.
- Skarbie jeśli będziesz bardzo uważna i dobrze wykorzystasz swoją siłę, to mogłabyś nawet służyć królowi. - pocieszała ją matka, nie byli nawet przerażeni czy też zrozpaczeni możliwą śmiercią [Reader]. Oni znali ją na tyle dobrze, że wiedzieli iż nie ma odwagi wstąpić do zwiadowców. Jednak zapomnieli że dziewczyna jest za to bardzo uparta i nienawidzi rozkazów.
- Dobrze, pod jednym warunkiem - skrzyżowała ręce i oparła się o ścianę.- Jakiesz to znów warunki? - warknął dość zdenerwowany ojciec
- Chcę wstąpić do zwiadowców - powiedziała z chytrym uśmieszkiem.
- Z-z-zwiadowców?! - matka upuściła garnek i złapała się blatu, żeby nie upaść. Ojciec również przerażony gwałtownie wstał od stołu
- Tak, zwiadowcy. Nie martwcie się, przecież jeśli się postaram to przeżyję. - dziewczyna przybliżyła twarz do przestraszonych oczu ojca - Chociaż szanse są bardzo małe.
-Możesz i iść do tych posranych zwiadowców, żebyś tylko zniknęła mi z oczu - zabolało. Dlaczego jej to robią, dlaczego jej nie kochają, czemu chociaż raz nie mogą być jak normalna rodzina?!
- [Imię ojca] co ty wygadujesz?! Chcesz puścić naszą jedyną córkę na pewną śmierć?! - przynajmniej matka przejęła się jej decyzją.
- Jesteś jeszcze w młodym wieku, możemy zrobić drugą. Założę się że będzie nawet sto razy lepsza od tego darmozjada i przestępcy. - dlaczego... Dlaczego on jej nie chce. [Reader] tak bardzo nie rozumiała uczuć ojca, kiedyś przynajmniej mogła jeść z nimi przy jednym stole, a potem kiedy przestała już być małą uroczą [zdrobnienie imienia] wszystko legło w gruzach.
~~~~~~~~~~~~~~
- Gdzie do jasnej cholery jest [Reader]?! - kapral Levi poraz trzeci tego dnia wyszedł z własnej skóry. Kazał swojemu oddziałowi zrobić tylko pięć okrążeń, ale jak zwykle jedna osoba postanowiła zrobić sobie wolne. Tą osobą oczywiście była [Reader]. Od samego początku ona i Levi nie przepadali za sobą, nie, oni się nienawidzili. Obydwoje mieli trudny charketer, a dziewczyna gardziła rozkazami i wywyższała się ponad innych. Czasami jej niezależność potrafiła uratować kilka osób z wyprawy, ale w praktyce tylko przeszkadzała i wkurzała.
- Widziałam jak zaraz po odejściu kaprala poszła do lasu i.. i pokazała panu.... - wyjąkała przestraszona Sasha
- No co?! Co mi pokazała?!
- Środkowy palec - wtrąciła zirytowana Mikasa. - Same z nią problemy. Może powinniśmy ją przenieść lub wyrzucić?
- Mikasa - warknął Eren, jeden z niewielu przyjaciół [Reader].
- Gadacie coś o mnie? - nagle za Erenem pojawiła się sama [Reader]. Pogłaskała głowę chłopaka, przez co mało co nie dostała od Mikasy w twarz. Pomimo zazdrości Mikasy dziewczyny mając wspólny pokój jeszcze były żywe i nie posiadały żadnych urazów.
CZYTASZ
Anime One Shots
FanfictionPo prostu one shoty z anime 🤷 !Nie przyjmuję zamówień! !Pisane nieregularnie i bardzo, ale to bardzo wolno! Miłego czytania!