L x (tenshi)Reader

1.8K 52 6
                                    

[Reader] siedziała naprzeciwko bladego chłopaka, biedaczek znów męczy się nad sprawą Kiry. Kobieta czasami miała ochotę powiedzieć mu kto jest sprawcą i w jaki sposób działa, jednak popsuło by to całą zabawę. [Reader] nienawidziła swojego nieśmiertelnego życia, a pomaganie L było jej jedyną rozrywką. Przez kilka lat pomagała mu w śledztwach korzystając ze swoich mocy.

- Powiesz mi w końcu kto za tym stoi? - L podniósł głowę znad papierów i błagalnie spojrzał w oczy anielicy. Ta tylko uśmiechnęła się i pokręciła przecząco głową. - A chociaż mała wskazówka?
-Ale po co psuć sobie zabawę? Chętnie jeszcze troszkę popatrzę jak się nad tym głowisz. - chłopak prychnął i wrócił do pracy. Co prawda jego podejrzenia były słuszne ale nijak dało się zarzucić winę sprawcy. Zebranie dowodów było praktycznie niemożliwe, bo pochodziły nie z tego świata. Zabawa dopiero się rozkręca, teraz wystarczy tylko obserwować wszystko z uśmiechem na twarzy.

Jednak coś nie dawało [Reader] spokoju, dziwne przeczucie że zdarzy się coś złego. Owo przeczucie kazało jej bezpośrednio działać i rozwiązać problem zanim będzie za późno, ostatecznie zdała się na L i odpędziła dziwne myśli.

-L? - westchnęła, znowu zasnął. [Reader] zdjęła swój płaszcz i okryła nim śpiącego chłopaka przy okazji czochrając mu ciemne włosy. Dziwnym sposobem Lawliet ciekawił ją bardziej niż wcześniejsi wspólnicy. Przez całe tysiąc lat życia nie spotkała kogoś kto będzie ciekawił ją przez dłuższy czas. A u boku L stała już przez 5 lat.

[Reader] wiele razy widziała już zakochanych ludzi i ich zachowania, a ona sama coraz bardziej zaczynała ich przypominać. Obecnie była wstanie zrobić dla Lawliet'a wszystko, nawet złamać wszelkie reguły jakie ślubowała swojemu Panu.
Zawsze trzymała ludzi na dystans ale teraz uległo to zmianie, była bardzo blisko z chłopakiem i zaczynała żywić do niego coraz głębsze uczucia.

~~~~~~~~~

-Przepraszam, znów mi się przysnęło - [Reader] nie zaskoczyło nagłe pojawienie się L, dzięki swoim zmysłom wykryła go o wiele wcześniej. Mimo tego odwróciła się wypuszczając srebrno białe skrzydła i spojrzała na niego swoimi niebieskimi, niczym bezchmurne niebo, oczami. Na dachu wiał taki przyjemny wiatr, który powiewał jej skrzydła i włosy, dając przy tym przyjemne uczucie swobody.

-Wiesz jaka jest różnica między zwykłymi aniołami, a upadłymi? - chłopak przez chwilę się zastanawiał, jednak potem pokręcił głową - Respekt. Tak naprawdę anioły nie są wcale lepsze od tych upadłych, obydwie rasy żerują na ludziach i ich nieszczęściu, bądź szczęściu. Jednak anioły cieszą się lepszym poparciem, niż tak zwane demony. Jest jeszcze jedna różnica. Anioły żerują tylko na jednej osobie, zbierać jej wszystko, a demony wspomagają jedną osobę szkodząc przy tym innym. Kira cieszy się niestety poparciem czegoś podobnego do demona.

-Shinigami? - zapytał chłopak z błyskiem zaciekawienia w oczach. Anielica zrobiła przy tym krok w jego stronę, a jej skrzydła jak i włosy powiały w tył tworząc piękny obraz. Wyciągnęła swoje białe jak śnieg ręce i ujęła jego twarz.
-Czy potrafisz w to uwierzyć? - L przytaknął i ujął jej dłoń swoją. - Nie dziwię ci się po tym jak odrazu uwierzyłeś w to że jestem aniołem. Naprawdę pomogłabym ci, ale bez dowodów nie da się nic zrobić, a ja...

Głos załamał się [Reader], a z jej pięknych oczu zaczęły kąpać łzy. W tuliła się w tors L i zaczęła szlochać. Płakała za te całe tysiąc lat bólu i samotności, za tysiąc lat pustki. A teraz kiedy w końcu zrozumiała miłość i pokochała, wszystko mogło się skończyć. Z dnia na dzień niepokój się powiększał, tak jakby następnego dnia mogła go stracić. Jedyną osobę która dała jej szczęście.

-Martwię się o ciebie... - przychyliła usta do ucha chłopaka, pachniał tak słodko, cukrem i cynamonem. Kiedy wypuściła powietrze ustami na bladej skórze chłopaka pojawił się rumieniec. Wielki, słodki, bardzo widoczny rumieniec. - Kocham cię [....]

Chłopak wzdrygnął się na dźwięk swojego prawdziwego imienia. Jakże dawno musiał je słyszeć, imię które znienawidził, imię które było piękne jak i bolesne dla duszy jednocześnie. Biedak wiele przeszedł, tak wiele że porzucił te bolesne imię i swój prawdziwy ród.

-Ja też....kocham cię [Reader]

Anime One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz