Anime : Attack on Titan
~~~~~~~~~~
- Nigdzie nie idziesz! - [Reader] znów robiła awanturę Erwinowi, który przyjechał do niej w odwiedziny. Nie dość że rzadko ją widywał, przez swoje obowiązki generała, to zawsze kończyło się to kłótnią.
- [Reader] proszę zrozum, muszę wrócić. Naprawdę. - chłopak spróbował pogładzić ją po policzku, jednak ta tylko prychnęła i mocno uderzyła go w rękę. - Obiecuję że wkrótce znów cię odwiedzę, zawsze do ciebie wracam cały i zdrowy. Widzisz?
- Nie będę na ciebie patrzeć. Dlaczego nie możesz tego zostawić i zostać w domu? - spojrzała na niego spod brwi. Jak zwykle przybrała tą groźną pozę i udawała obrażoną. Powoli zaczęło robić się to męczące.
- Skarbie jestem generałem, ludzie mnie potrzebują.
- Ja też cię potrzebuję i również jestem człowiekiem. - blondyn nie ukrywał zaskoczenie. Dizewczyna zawsze odpuszczała po tym argumencie, a teraz uparcie trzymała się celu.
- Nie ważne jak bardzo bym chciał nie mogę tego tak zostawić, proszę zrozum
-... - nie odpowiadając rzuciła mu wcześniej zabraną torbę z ubraniami. Tylko raz w miesiącu i tylko na weekend, tyle mógł się z nią widzieć. Starał się pisać do niej listy codziennie, jednak nie poprawiły jej humoru i nawet przez odpowiedzi na nie potrafiła być przerażająca.
Otwierając drzwi jeszcze raz spojrzał na ukochaną która mocno pchała go w stronę wyjścia. Chociaż była o wiele mniejsza od niego miała dużo siły. Chciał się pożegnać, ale [kolor włosów] zatrzasnęła mu drzwi przed nosem.
Po chwili patrzenia w drzwi zorientował się że nie wziął płaszcza. Wygląda na to że jeszcze raz będzie musiał wejść do środka.
W momencie gdy uniósł rękę do drzwi, one uchyliły się i [Reader] wyrzuciła zza nich płaszcz.- Kochanie...-zero reakcji- Skarbie? [Reader] proszę chociaż raz pożegnajmy się normalnie.
- Tak, masz rację. - uchyliła drzwi i wyrzuciła przez nie kolejną torbę. Chwila, w torbie były wszystkie rzeczy Erwina.
-[Reader]?! Co ty do cholery wyprawiasz?! - pukał, nie, walił w drzwi i krzyczał zrozpaczony. Nigdy ale to przenigdy nie pozwoli sobie jej stracić. Przez te wszystkie lata jakoś zatrzymał ją przy sobie, zrobi to i teraz. Nie ważne że ciekawscy sąsiedzi patrzą na tą scenę z niesmakiem.
- Już tu nie mieszkasz, a teraz wynoś się spod moich drzwi! - jej głos się załamywał, płakała. Czyli robi to na poważnie, to już koniec. Nie! Erwin Smith, generał czy też dobry mąż,nie mógł zostawić [Reader] samej. Biedna nie miała pracy, ani rodziny. Miała tylko jego, właśnie... Miała.
- O ile dobrze pamiętam to ten dom jest za nasze pieniądze. - drzwi znów niespodziewanie się otworzyły i tym razem [Reader] wyrzuciła przez nie pudełko, pudełko w którym razem trzymali pieniądze
- Weź se wszystko i wypierdalaj! Najlepiej idź i wynoś się w paszczę któregoś z tych przerośniętych bezmózgów!- Proszę... - blondyn oparł głowę o drzwi i powoli zsunął się na kolana. Nie miał już siły, nie wiedział co zrobił źle. A może to jej wina? Może to ona jest zbyt samolubna.
~~~~~~~~~~~
Od ostatniej rozmowy Erwina z [Reader] minął już tydzień, jednak chłopak miał wrażenie jakby trwało to wieczność. Nie mógł spać, ponieważ za każdym razem kiedy zasypiał miał ją przed oczami . Dobrze pamiętał te wszystkie chwilę spędzone z [Reader], te smutne jak i te wesołe. Pamiętał jak go wspierała na początku jego kariery, a potem wszystko się zmieniło. Zaczęła być wiecznie wściekła i przeklinała cały świat za swoje nieszczęście. Erwin rozumiał że bała się o jego życie, ale bez przesady. Ona wiecznie panikowała co odbijało się nawet na nim. Teraz z bólem w sercu generał musiał przyznać, że brakuje mu nawet tych bezsensownych kłótni.
Blondyn przetarł łzy wierzchem rękawa i wrócił do uzupełniania papierów.
Od tygodnia nawet nie wychodził z gabinetu, jadł tylko siadania o 3 rano, była to idealna pora aby przejść z pokoju do kuchni nie zauważalnie, a przez resztę dnia pił kawę. 3 dni temu nawet napisał list do [Reader], jednak nie odpisała.A gdyby tak naprawdę rzucił służbę, czy wtedy wybaczyłaby mu i zaczęliby normalne życie? Nie, tytani napewno kiedyś się przełamią i kto zapobiegnie katastrofom? Kto uratuje wtedy [Reader], jak i innych ludzi?
- Generale Smith?- z zamyśleń Erwina wyciągnęło go pukanie i ten głos. Znowu Hange, ta dziewczyna nie daje mu nawet chwili spokoju. Tak więc postanowił ją ignorować aż w końcu sobie pójdzie. - Wiem że generał nie jest w humorze, ale to ważne
I znów nie odpowiedział.
Westchnęła i jeszcze raz spróbowała- Skoro generał nie chce zobaczyć skąd, albo raczej od kogo, jest ten list to proszę.
Jak na rozkaz Erwin poderwał się wywracając przy tym krzesło i otworzył szeroko drzwi. Wyrwał list z rąk okularnicy i przeczytał nadawcę. To nie możliwe, na kopercie wyraźnie pisało [Reader], pismo również się zgadzało.
- W końcu weźmiesz się w garść, co? Wyglądasz naprawdę okropnie. Fuj, kiedy ostani raz brałeś prysznic? Jesteś też dość blady, jadasz ty coś? I zdecydowanie pijesz za dużo tej kawy. Zobaczysz jak będziesz musiał wrócić do formy przed następną wyprawą. No patrz Erwin, wyglądasz okropnie!
-Hange! Gadasz zdecydowanie za dużo, idź już proszę.Kiedy w końcu pozbył się Zoe, jednym ruchem rozerwał górę koperty i zabrał się za czytanie.
,, Drogi Erwinie
Nie mam Ci zbyt wiele do powiedzenia, przemyślałam kilka rzeczy. Naprawdę chciałabym Ci to wszystko powiedzieć, ale jestem zbyt tchórzliwa. Tak więc załączam do listu ciekawy dokument, proszę przeczytaj go.
Twoja [Reader]"
Uśmiech Erwina gwałtownie zszedł z twarzy, a sama twarz przybrała jeszcze bielszy odcień. Dokument zaliczony do listu był informacją od lekarza.
-" Na podstawie wszystkich badań z całą pewnością stwierdzam, iż [Reader], spodziewa się dziecka" - tak, tak... Chwila?! - Spodziewa się dziecka?! Kiedy, gdzie?!
Z tego wynikało by że jego ukochana już od 2 miesięcy nosi w sobie jego dziecko, jak on mógł nie zauważyć?! A teraz wszystko jeszcze pogorszył, musi to naprawić. Jednak nie zostawi pracy, postara się o więcej wolnego i zapewni [Reader] najlepszą opiekę. Jeszcze wszystko to naprawi. A co najważniejsze, będzie Ojcem! Dowódca zwiadowców, Erwin Smith, w końcu dostanie potomka. Dla pewności przeczytał kartkę jeszcze parę razy, nadal nie mogąc uwierzyć w to szczęście.
CZYTASZ
Anime One Shots
FanfictionPo prostu one shoty z anime 🤷 !Nie przyjmuję zamówień! !Pisane nieregularnie i bardzo, ale to bardzo wolno! Miłego czytania!