4

788 53 0
                                    

Szła powoli ulicami i mokła. Padał mocny deszcz, ukrywał jej łzy. Bądź co bądź, lecz gdy ktoś dobrze obserwuje ludzi lub zna ich osobiście widzi, że ściekające krople to nie deszcz, lecz słone łzy. Usiadła w parku na ławce i podkuliła nogi pod swoją brodę. Następnie oparła głowę o kolana i zaszlochała gorzko. Gdyby tylko miała odwagę byłaby w stanie podejść do obiektu jej westchnień i przedstawić się jako siostra Kise, przecież zna go, grał już przeciwko niemu, wymienił z nim pare spojrzeń. Może to ułatwiłoby polubienie jej? Znowu chciała skryć się w blasku bliźniaka, chciała się nim wysłużyć, kolejny raz, znowu to samo, historia zatoczyła koło. Znowu to koło zamknęło się w miejscu wyjścia. Zresztą nie tylko to było jej zmartwieniem, Kuroko spotkał Kagamiego i mimo że tak nie uważał rozbłysną jasnym światłem, rozweselił się, znalazł nowych przyjaciół dla których ma siłę walczyć w każdym meczu o każdy punkt. O każde celne podanie, o każde zniknięcie z pola widzenia. Nawet on znalazł swoją motywacje, tylko ona tkwi w jedym miejscu. Wstała z ławki zmoczona do ostatniej nitki, wytarła łzy i westchnęła ciężko.

Kolejnego poranka niewyspana i z katarem weszła do biblioteki i podeszła do starszej dziewczyny.

- Hejka. - powiedziała uprzejmie.

- O witaj Midari, mamy teraz spotkanie, chciałabyś posłuchać co sadzą o niej inni? - trening chłopaków właśnie się zaczął, zresztą już nawet dla Kuroko nie jest jakoś ważna, może sobie pozwolić na zostanie. Nikt nie będzie zły.

- Jasne.

   Usiadła na jednym z krzeseł, ale dalej od grupki ludzi. Słuchała jak dawali uwagi na temat jej książki, nie było ich wiele byli dość zadowoleni z tego jak książka była napisana, najczęściej pojawiającym się minusem było to, że nie wiadomo jak potoczyły się losy ukochanego głównej bohaterki, która wskutek wypadku umarła na stole operacyjnym. Książka było pisana w osobie pierwszej więc gdy skończyło się jej życie, koniec również nastąpił w dalszej historii.

- A wiec co o tym sądzisz Midari? - przewodnicząca zapytała a blondwłosa lekko się zestresowała. Dopiero teraz ludzie ją zauważyli. Jedna z dziewczyn trzymająca książę spojrzała na okładkę. Była podpisana jej imieniem i nazwiskiem.

- To ty ją napisałaś? - zapytała lekko zdziwiona.

- Tak. - Midari odpowiedziała jej spokojnie i cicho.

- Wole to powiedzieć prosto w twarz. Książka była świetna. Nie myślałaś nad drugą częścią? W której opowiadasz o losach jej narzeczonego?

- Druga cześć jest już napisana, leży u mnie w pokoju.

- Przyniesiesz ją!? - ludzie krzyknęli ale szybko się opamiętali, są w bibliotece.

- Muszę zrobić okładkę, dzisiaj spróbuję ją narysować.

- Sama też rysowałaś okładkę? Masz talent.

- Dziękuje. - stwierdziła spokojnie i skinęła głową.

- Na pewno nie chcesz do nas dołączyć? - zapytała się jeszcze raz przewodnicząca.

- Na pewno. Nie lubię być w gronie większym niż dwie osoby, ale mogę przynosić wam moje książki. Mam ich jeszcze wiele w zanadrzu.

- Ja bardzo chętnie. - odpowiedział jeden z chłopaków. - Bardzo podoba mi się twój styl pisania.

- Dziękuje. - ponownie skinęła głową. - Jeśli będziecie chcieli możecie mi podać jakiś temat, byle jaki, zarysować lekko historie a ja coś stworze. Mam wiele rodzai książek, od horrorów, przez kryminały aż po fantasy.

- Mam dla nas zajęcie na ten rok. Zabierzemy ta książę i ją sprawdzimy i poprawimy, następnie znajdziemy redakcje która by ją wydała. Co ty na to? Autorką będziesz ty ale my będziemy figurować jako ci którzy sprawdzili poprawki. - oczy Midari zaświeciły się jak dwie gwiazdy. Wydać jej książki? Pomysł brzmiał świetnie i zniewalająco. Zawsze chciała by ktoś poza nią poznał jej talent.

- Ja... ja... ja nie wiem co powiedzieć. Bardzo chętnie, dziękuję.

   Wróciła do domu i położyła się na łóżku. Wyciągnęła telefon i zerknęła na jego wyświetlacz. Zero wiadomości od Kuroko. Od dwóch dni pisze do niego ale on nie odpisał jej na żadną wiadomość. Siedzieli ze sobą tyle lat, była dziewczyną Aomine, a to on walczył o niego w drużynie więc ona też złapała z nim szybko dobry kontakt, potem poszła za nim do liceum a spędzili razem całe wakacje. Trochę ją bolało to, że ją zastapił kolegami z drużyny, ale taka kolej rzeczy. Najwyraźniej trzeba osunąć się w cień.

Ta co stała w cieniu /// Taiga KagamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz