25

402 27 5
                                    

Usiadła koło Kuroko. Był zmartwiony, wyraźnie to widać. Zazwyczaj jego twarz nie wyraża za dużo uczuć, raczej owiana jest stoickim spokojem więc gdy pojawia sie nie niej niepokój, jest źle, i to bardzo źle.

- Aomine ma słaby punkt. - popchnęła lekko chłopaka barkiem, chciała go pocieszyć. Popatrzył się na nią zdziwiony. - Jest za pewny siebie. Racja nikt w pojedynkę go nie pokona, ale nikt nie powiedział, że to jedyny sposób by się z nim zmierzyć. - puściła mu oczko i skupiła się na grze.

- Czy to oznacza że mam walczyć całą drużyną? Co ona miała na myśli? Zawsze gram drużynowo, to moja jedyna siła. Zna go o wiele lepiej niż ja, ale... coś jest w niej dziwnego. Ta długa rozłąka zmieniła, coś musiała zobaczyć w tej Francji.

- Gdy byłam we Francji lekarz zabrał mnie na mecz. Nie ma tam za dobrych zawodników, ale jeden z nich wyróżniał się nienaganną postawą. Pokazał mi coś co Kagami może osiągnąć.

- Co takiego? - zapytała Riko lekko się stresując.

- Zone.

- Co to?

- Gracz musi się skupić, przechodzi wtedy do innego wymiaru gry. Czuje więcej, widzi więcej i szybciej się porusza. Podejrzewam, że Kagami nie da rady tego zrobić sam, najpierw zrobi to Aomine, ale zone można zmywać tylko przez chwilę. On wyczerpie swój czas a Kagami zdobędzie wtedy punkty.

- Muszę mu to powiedzieć.

- Nie możesz. Wtedy nie wyjdzie. Nie może o tym myśleć. Na kolejnej przerwie przekaże mu to co mogę.

- A wiec działaj. Masz na niego największy wpływ, nawet większy niż Kuroko.

- Jak to się mówi... - uśmiechnęła się sarkastycznie. - lepiej nie grabić sobie u wybranki swojego serca.

- Co zobaczyłaś we Francji? - zapytał Kuroko skupionej dziewczyny.

- Co zobaczyłam? - zapytała lekko zdziwiona, ale szybko załapała o co mu chodzi. - Zobaczyłam naszego asa. Musi on tylko w końcu zrozumieć jak silny jest a uwierz mi przyjacielu... - popatrzyla szczęśliwa na Kuroko. - jest nieziemsko silny.

Kagami zatrzymał Aomine, ten mu się jednak szybko odpłacił. Gdy przebiegał koło blondynki nawet na nią nie spojrzał, ale dała rade zobaczyć jego oczy... jak u bestii.

- Aomine... - jęknęła głośno przełykając ślinę. Riko spojrzała na nią zestresowana. Blondynka miała szeroko otwarte oczy a jej żuchwa opadała swobodnie w dół. - Z... z... z... - jąkała się nie widziała takiego Aomine już wiele lat. - Znalazł godnego przeciwnika. - mówiąc to można było wyczuć jej strach. Nachyliła się i jej wyraz twarzy diametralnie się zmienił. Riko obserwowała ją bacznie. Biła od niej dziwna aura. Spięła brwi i ostro patrzyła się na Aomine. Złapała z nim kontakt wzrokowy. Ciągle zerkał na nią oczekując jakiejkolwiek reakcji, najmniejszego podziwu, tego ciepłego spojrzenia, które mu często rzucała. - Dalej Seirin! Dalej Kagami! - jej krzyk rozniósł się po sali, chłopcy spojrzeli na nią zdziwieni ale widząc jej wzrok, przeszył ich dreszcz. Zerknęli na Riko która gwałtownie wstała.

- Seirin! Walczcie! - Kagami jednak usłyszał tylko jej głos. To on był ważny.

- I co? Popędza do walki? - zakpił Aomine. Prawda była taka, że mu zazdrościł, oj nieziemsko mu zazdrościł. Mineło tyle czasu i miał tyle czasu, żeby naprawić swoje błędy, ale oczywiście był za głupi by je zrozumieć. Docenił ją dopiero jak ją stracił.

- Oj żebyś wiedział. - odpowiedział Kagami i uśmiechnął się złowieszczo.

   Aomine i Kagami grali na takim samym poziomie, czerwonowłosy zatrzymał nawet jego rzut, co było nie do przewidzenia. Na długiej przerwie Kagami zniknął razem z Kuroko, dziewczyna nie złapała go, ale też nie chciała tego robić.

- Miałaś porozmawiać z Kagamim. - powiedziała Riko wytrącając dziewczynę z zamyślenia. Drużyna spojrzała na nie zaciekawiona. Nie słyszeli ich rozmowy więc zaciekawili się co blondynka miałaby przekazać czerwonowłosemu. Blondynka wybuchnęła głośnym niekontrolowanym śmiechem odchylając się na ławce do tylu i kładąc sobie jedna dłoń na czole. Uspokoiła się i spojrzała na wszystkich. Jej oczy były pełne werwy, wyglądała niezwykle groźnie.

- Podczas takiego obrotu spraw... - spojrzała podekscytowana na dziewczynę a później w oczy Teppeia. Znali się krótko ale zawsze to on był dla niej najcieplejszy i traktował ją jak młodszą siostrę. Miała już jednego brata ale dziękowała wszystkim za takiego drugiego. - nie mamy się o co martwić.

Ta co stała w cieniu /// Taiga KagamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz