47

228 13 0
                                    

Zaczął się jego trening wraz z cudowną generacją, do meczu przeciwko tym burakom z Ameryki. Zaczął się drugi semestr, ale... Gdy mecz się odbędzie on wyjeżdża a ona...

Miała cały dzień dla siebie... lecz co ona ma robić bez niego? Usiadła na kanapie i głośno westchnęła. Popatrzyła się na ich mieszkanie i podrapała się po głowie. Położyła się na kanapie. Najpierw na plecach, potem na prawym boku, na lewym, na brzuchu. Nie. Nie mozne sobie znaleźć miejsca bez jego ciała zaraz obok. Usiadła. Oparła głowę na ręce. Popatrzyła jeszcze raz na mieszkanie, trochę było w nim brudno. Wstała i zaczęła sprzątać pokój. Najpierw posprzątała dokładnie blaty w kuchni, każdą szafkę i wyciągnęła śmieci. Potem naostrzyła noże i zeszła wyrzucić śmieci. Gdy wróciła zamiotła paprochy z kuchni.

Następnie zajęła się pokojem. Posprzątała wszystkie gazety i różne papiery z zadaniami domowymi. Ułożyła na ziemi wszystkie książki stojące na półkach i wytarła z nich dokładnie kurze. Pomogła sobie drabiną. Zeszła a niej i znowu poukłada książki. Wytarła z kurzu również zdjęcia rodziny Taigi i ich wspólne i również ułożyła w takim samym ułożeniu jak były wcześniej. Wytarła stół od okrągłych śladów po kubkach i rozlanej kawie z rana. Schowała laptopa w małą szafkę pod ławą. Stanęła na kanapie i wytarła duży obraz wiszący na ścianie.

Następnie ruszyła do ich pokoju. Tam również położyła wszystkie książki na ziemi i wygrała kurze. Następnie wytarła parapet i zadcielila łóżko. Położyła książki na wcześniejsze miejsce i poukladala w szafie. Następnie wytarła parapet krzywiąc się od ilości kurzu na nim spoczywającej.

Następnie wyczyściła chemią dokładnie całą łazienkę, prysznic, umywalkę, toaletę. Puściła pralkę na specjalny program by ją odkamienić i wyciągnęła wszystko z szafki pod umywalką. Wytarła tam wszytskie brudy, najwiecej było jednak jej włosów ze szczotki. Potem umyła dokładnie lustro siląc się by nie było na nim żadnych smug.

Następnie udała się do małego „biura" gdzie stały dwa biurka. Poukłada wszystko w miarę tak by nie zmienić ułożenia na biurku jej chłopaka i wygrała wszytskie możliwe kurze. Z uśmiechem przejechała kciukiem po ich wspólnym zdjęciu spoczywającym spokojnie na biurku chłopaka.

Następnie umyła wszytskie podłogi, potem odkurzyła i umyła okna tak by wszytskie były czyste. Gdy posprzątała dosłownie cały dom, nawet odkurzyła pajęczyny spod sufitu, westchnęła głośno i dumna z siebie popatrzyła na godzinę... do powrotu Kagamiego zostało jeszcze 3 godziny. Z niedowierzaniem spoglądnęła na zegarek jescze raz i potem znowu na mieszkanie. Racja było wysprzątane, ale czegoś jej brakowało w nim... tylko czego? Pokiwała zrezygnowana głową i przebrała się w koszulkę z długim rękawem, getry i bluzę zakładaną przez głowę. Należała do Kagamiego. Zostawiła telefon na wyspie w kuchni i założyła na nogi buty sportowe.

Poszła żwawym krokiem do parku gdzie zrobiła sobie krótką rozgrzewkę, rozciągnęła mięśnie i po głębokim wdechu ruszyła. Przebiegła wzdłuż starych fabryk, następnie wałami wzdłuż rzeki. Przebiegła przez most i zwolniła koło miejsca w które często przychodzi z Taigą. Siadają tam razem i zazwyczaj dobijają bubbletea którą często kupują w powrocie ze szkoły. Ruszyła dalej odganiając złe myśli. Biegła żwawym ale nie szybkim tępem mijając ludzi na spacerach z psami. Minęła straty opuszczony basen, cofnęła się i wbiegła na jego teren. Obiegła go dookoła i wybiegła ruszając w stanie hali sportowej. Gdy przebiegała koło niej zobaczyła że światła dalej się palą a z otwartego okno można było słychać odbicia piłki i śmiechy chłopaków. Westchnęła i ruszyła dalej. Biegając dalej koło rzeki dotarła do parku, w nim przebiegła przez mały mostek i znów była po swojej części miasta. Wbiegła do domu i odetchnęła ciężko. Popatrzyła na zegarek i uśmiechnęła się czule. Do przyjścia jej chłopaka zostało czterdzieści minut.

Szybko się umyła lejąc raz zimną, raz ciepłą wodę. Dzięki temu rozluźniła wszystkie mięśnie, które zdążyły spiąć się przez tak długi bieg. Wyszła z łazienki i w ręczniku weszła do ich pokoju. Ubrała się w szare dresy i luźną bluzkę. Popatrzyła na godzinę i na jej buzi pojawił się jeszcze większy uśmiech. Powinien być za kwadrans. Westchnęła ciężko i usiadła na kanapie włączając telewizje. Jednak co chwile się czymś rozpraszała, no tak. Jedno z ich wspólnych zdjęć było ustawione nierówno. Wstała i je poprawiła. Gdy obróciła się spowrotem w stronę całego mieszkania westchnęła ciężko. Czegoś jednak jej w nim brakowało. Może powinni kupić zwierzątko? Uznała, że zrobi sobie herbatę. Nastawiła wodę i po chwili zalała kubek wrzątkiem. Usiadła znowu na kanapie i nagle sobie coś uświadomiła...

Popatrzyła znowu na wyspę i zaniemówiła. Potem spojrzała na mały stolik przed nią na którym stała miska z obranymi owocami... a raczej miski. Tak samo na wyspie stał jeszcze jeden kubek z herbatą. Odstawiła swoją herbatę na ławę i zapłakała gorzko. Zaniosła się poważnym i głośnych płaczem. Uderzyła pięścią w kanapę zaraz obok niej.

- To ciebie Kagami Taiga tutaj brakuje. - szepnęła i wytarła łzy.

Ta co stała w cieniu /// Taiga KagamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz