6

730 44 1
                                    

- Hej. - usłyszała głos po swojej prawej. Totalnie nie spodziewała się tutaj Kuroko. Siedziała na przerwie na zewnątrz. Przycupnęła na murku zakrytym krzakami.

- O hej. - zamknęła rysownik, nie miała pomysłu jaką okładkę zrobić do drugiej książki. Klub czytelniczy czeka na drugą część już trzy tygodnie. Przez ten czas Kuroko znowu zaczął rozmawiać z Midari, chodził z nią do szkoły. Przeprosił ją ale usprawiedliwił się tym że mieli wiele meczy i był bardzo rozproszony.

- Co rysujesz?

- Okładkę. Ale nie mam żadnego pomysłu co na niej ma być. Klub czeka już trzy tygodnie a ja nie mogę oddać książki ze względu na okładkę.

- Może narysuj kogoś? O czym jest ta książka.

- O facecie któremu zmarła narzeczona. Kontynuacja poprzedniej części. - wytłumaczyła. - Chciałam zarysować faceta ale nie potrafię.

- Czemu? - opuściła głowę. Zaśmiała się pod nosem i skarciła sama siebie za to co właśnie teraz powie.

- Nie ważne jak go narysuje, wysokiego, niskiego, grubego, szczupłego, ma w sobie coś z Kagamiego i nie umiem tego zmienić. Moja dłoń zawsze albo narysuje jego oczy, usta, nos albo włosy czy cokolwiek innego.

- Kagamiego? Taige?

- Tak. - powiedziała zawstydzona.

- Podoba ci się? - westchnęła cicho. Oczywiście, że tak codziennie wpatruje się pare godzin w niego, jak w obrazek.

- I to jak. - westchnęła i wstała z murku. - Wracajmy, kończy się przerwa.

- Kagami jest głupi wiesz? - obróciła się zdziwiona. Takie słowa były niepodobne do Kuroko. - Widział cię, jak wychodziłaś z sali gimnastycznej, jak wstałaś się z Midorimą i jak żegnałaś się z Aomine, zna twój głos, widział oko i kolor włosów i dalej nie potrafi spojrzeć w klasie na tylną ławkę.

- A czemu miałby patrzeć? Nie przyciągam za bardzo uwagi.

- Jest bardzo ciekawy kim jesteś. - uśmiechnęła się lekko.

- Lepiej żeby mnie nie poznał, straci wtedy ciekawość i już nie będzie miał zabawy.

- Jesteś ciekawsza niż myślisz Midari. - powiedział Kuroko i pomachał. Do kogo on macha? I nagle dziewczynie zaparło dech w piersiach.

   To ona! To te złote wlosy! Tak to na pewno ona, rozpoznam ten kolor wszędzie. Kuroko chce żebym podszedł, dobra idę trzeba zrobić dobre pierwsze wrażenie. Ich oczy się spotkały, mieli taki sam kolor tęczówek, jakby do pary. Jest jeszcze śliczniejsza niż sobie wyobrażałem. Jakie ma piękne oczy, jakie pełne usta, jest bardzo chuda przez co ma zapadnięte policzki. Ona jest idealna... Ona zaś nawet nie wiedziała co myśleć, jej szalone myśli nie składały się w całość. Z bliska wyglada jeszcze majestatyczniej.

- Kagami. Znaczy... - podrapał się nerwowo po głowie, jeszcze nikt nigdy nie sprawił, że miał problem z zbudowaniem logicznego zdania. - Nazywam się Taiga Kagami. - wystawił rękę a ona wyciągnęła swoją do uścisku. Wiedziała, że wyglada na skrępowaną i zdenerwowaną, a on... oaza spokoju. Tutaj właśnie skończyły się jej szanse na sposobanie mu się.

- Midari. - uśmiechnęła się szeroko.

- A nazwisko? Kolor twoich włosów jest nieziemsko podobny do Kise Ryouty. Wiesz kto to?

- No cóż... - podrapała się w rozbawieniu po głowie. - to mój brat, ciężko go nie znać.

- Wiedziałem! - szczęśliwy zaczął skakać ale potem zrozumiał co powiedział.

- Przyglądałeś mi się? - zapytała, ale dzięki Kuroko znała odpowiedź, chciała się trochę popatrzeć na czerwonego jak burak chłopaka. Zawstydził się?

- Parę razy cię widziałem i mówiłem, że taki kolor włosów ro tylko siostra Kise może mieć.

- Chodźmy. - przerwał Kuroko, miał podstępy uśmiech na twarzy. - Za chwilę zaczynają się lekcje.

- Gdzie chodzisz do klasy? - zapytał Kagami przyglądając się dziewczynie z góry. Była dość wysoka jak na dziewczynę. Mierzyła 174 centymetrów więc była niższa o szesnaście centymetrów od czerwonowłosego.

- Z tobą. - znieruchomiał, zrobiło mu się tak głupio, że o to zapytał i że jej nie zauważył.

- Przepraszam. - odpowiedział cicho.

- Nie szkodzi, moją specjalnością jest znikanie, opanowałam tą sztukę nawet lepiej od Kuroko.

- Tutaj nie mogę zaprzeczyć. - wtrącił się niebieskooki. - Nie dorównuje jej do pięt.

- Widzisz? Zasłaniałam się również rosłym kolegą z naszej klasy.

- A gdzie siedzisz?

- Ostatnia ławka po środku. - Używaj oczu. No oczywiście, przez całe te pare miesiące była koło niego, tak blisko.

   Usiadła na swoim miejscu i otworzyła swój rysownik, miała pomysł na okładkę, mężczyzna w końcu nie przypominałby Kagamiego. Czuła kogoś wzrok na sobie podniosła głowę i jej wzrok skrzyżował się z oczami Kagamiego. Uśmiechnęła się szeroko i zapamiętała wszystkie możliwe rysy i gdy zerwała kontakt wzrokowy szybko przewróciła kartkę i szybko narysowała chłopaka. Trochę jej zajęło dopracowanie pewnych szczegółów, ale obrazek był piękny. Wróciła do rysowania okładki. Usłyszała dzwonek i zamknęła szkicownik.

- Nie mam dzisiaj treningu. Może odprowadzić cię do domu? - usłyszała melodyjny głos.

- Chętnie.

Ta co stała w cieniu /// Taiga KagamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz