41

293 18 0
                                    

Drzwi do ich domku otworzyły się z wielkim hukiem, uderzyły o meble za nimi stojące. Nie zwrócili na to większej uwagi, wisiała na jego biodrach a on pośpiesznie próbował zamknąć drzwi.

- Jebać. - syknął i trzasnął nimi.

Zerwał z jej głowy czapkę i odstawił ją na ziemi ściągając przy tym z niej kurtke. Midari wcale nie była mu dłużna, lecz dodała do tego pocałunki na szyi przez które serce chłopaka zaczęło bić niezwykle szybko. Ściągnął z niej bluzę i koszulkę, ucałował jej obojczyk a następnie pierś. Na niej złożył jeszcze dwa pocałunki trzymając drugą w ręce. Uznał, że stanik ściągnie później, jej piersi wyglądały w nim za dobrze, taki jaki lubił. Czarny, koronkowy. Uklęknął przed nią i ucałował w brzuch. Rozpiął spodnie i w zatrważającym tępie pozbył się ich z ciała dzieczyny. Stała przed nim teraz tylko w bieliźnie, nikt sobie nawet nie potrafi teraz tego wyobrazić, ale widok jej tylko w bieliźnie nakręcał go niemiłosiernie. Nie działał już o zdrowych zmysłach. Niestety, oczywiście dla nerwów chłopaka, blondynka nie była mu dłużna. Popchnęła go na kanapę i usiadła mu na wysokości bioder i uśmiechnęła się zwycięsko gdy poczuła do czego doprowadziła. Ściągnęła mu koszulkę i ucałowała w obojczyk. Położył się na plecach a ona zaczęła schodzić coraz niżej z pocałunkami. Ucałowała każdy mięsień widoczny na jego brzuchu, przy czym sprawnie poruszała biodrami. Nagle jej doskonałą zabawę przerwał Kagami łapiąc ją za ramiona.

- Jesteś pewna? - zdziwiona spojrzała na ciężko oddychającego chłopaka. - To twój pierwszy, nasz, pierwszy raz i... - przerwała mu pocałunkiem i z drżącymi dłońmi odpięła spodnie zsuwając je w dół.

- Nigdy nie byłam niczego bardziej pewna. - jęknęła zachrypniętym głosem, u kobiet ciężej to stwierdzić ale była podniecona do granic możliwości, w stanie jakim obydwoje się znajdowali jedynym sposobem na poradzenie sobie ze swoim organizmem było... no cóż, sami do tego doprowadzili, ale... seks.

Weszli do ich mieszkania i odetchnęli pełną piersią. Spojrzała na kurz który osiadł na półce i z niezadowoleniem pocmokali ustami na znak niezadowolenia.

- Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. - powiedział Kagami czekając na rozkazy dziewczyny.

- No dobra, kochanie słuchaj uważnie. Rozpakuje nasze torby. Kosmetyki połóż na łóżku, ja je potem pochowam. Podziel ciuchy na białe, czarne i kolorowe. Potem puszczę pralkę. Jak to zrobisz to umyj podłogi wszędzie a ja potem odkurze. - dyrygowała a Kagami nic nie mówił. Grzecznie jej słuchał i wykonywał jej rozkazy. Gdyby tak patrzeć na nich z boku, wyglądali jak małżeństwo, brakowało im jedynie dziecka u boku i paru zmarszczek na twarzy.

Posprzątanie całego mieszkania po tygodniu nieobecności zajęło im półtorej godziny, potem każde z nich się wykąpało i usiedli na kanapie włączać jakiś film. Spędzili bardzo przyjemnie wieczór. Jutro muszą iść do szkoły więc dobrze by było by wypoczęli. Posiedzieli do północy, a potem dziewczyna usnęła. Ciężko było w to uwierzyć, ale nie miała już problemów ze snem, szybko zasypiała nawet koszmary już się nie śniły. Chłopak zabrał dziewczynę i położył w ich sypialni, sam wrócił do pokoju posprzątać kubki i talerze po kolacji. Upił łyka wody i również położył się pod kołdrą wtulając się w plecy blondynki.

- Kuroko! - krzyknęła blondynka wbiegając w chłopaka w szkole.

- Cześć. Aż tak stęskniłaś się po tygodniu?

- Musisz być taki opryskliwy? - zapytała śmiejąc się czule i uderzyła go biodrem w biodro. Na lekcjach siedziała jak na szpilkach. Nie mogła usiedzieć, chciała przywitać się z Riko i resztą drużyny a zwłaszcza Hyugą który zastąpił Teppeia w roli starszego brata.

   W podskokach biegła na sale cały czas ciągnąć za rękę Kagamiego i Kuroko.

- No chodźcie, stęskniłam  się a nimi. Dwa tygodnie ich nie widziałam!

- My też! - powiedział zirytowany Taiga.

- Wcale nie! Wy tylko tydzień! To moja druga rodzina nooooo. - mówiła coraz bardziej zirytowana.

- No już już.  - przewrócił oczami Kagami i wyrwał swoją rękę z jej uścisku obejmując ją swoim ramieniem. Ostatnio szkoła wyprawiła bal zimowy na którym wyłoniono królową i króla. Jakby to było mało oczywiste wygrali oni a nawet się nie zgłaszali. Potem okazało się że Riko i Hyuga ich zgłosili. Nawiązanie do tego pojawiło się ponieważ gdy Kagami miał rękę przerzuconą na jej szyi wiele dziewczyn patrzyło z zazdrością na blondynkę. W końcu, to ją wybrał jeden z najleszych chłopaków w szkole. - Idziemy. - ucałował jej skroń i przyciągnął mocno do siebie. Objęła go w tali i uderzyła z pięści ramie niebieskowlosego.

- Uśmiechnij się. - zachichotała. - Mamy jeszcze dużo do zrobienia. Riko!

- Midari! - poczuła jak brunetka ją przytula.

- Witam piękną panią. - powiedział Hyuga przytulając blondynkę.

- Witam przystojnego mężczyznę. - zachichotała i poczochrała mu włosy. Przywitała się z resztą drużyny i z uśmiechem westchnęła. - Tęskniłam.

Ta co stała w cieniu /// Taiga KagamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz