20

529 32 14
                                    

Z uśmiechem podała Hyuudze i Teppeiowi ich herbaty. Nie kazali, ale poprosili by im je zrobiła.

- Jesteście blisko ze sobą i Kagamim. Prawda? - Teppei zapytał ciepło.

- Dość. - uśmiechnęła się skromnie i odwróciła do wyjścia przy którym czekał już na nią Kuroko.

- Chyba bardzo. - usłyszała ich ciche śmiechy i zaczerwieniła się.

- Co chcesz zrobić? - zapytała Kuroko idąc koło niego.

- Poszukać Kagamiego i pójść na lody. Jeszcze są otwarte.

- Świetny pomysł. - uśmiechnęła się sztucznie. Kuroko nie wie. - Muszę coś ci powiedzieć. - oczy chłopaka bacznie ją obserwowały. Zestresowała się. - Rodzice wysyłają mnie do Europy na całe wakacje. Wrócę dopiero po eliminacjach.

- A... a... ale jak to?

- Karzą podjąć mi się operacji. - w jej oczach pojawiły się gorzkie łzy. Nachyliła się i wtuliła w Kuroko. Zapłakała cicho, czuła jak głaskał ją po plecach i wtulił się również w jej ciało. Nagle usłyszeli huk i spadający kosz. Kagami skoczył tak wysoko? Ruszyli w tamtą stronę.

- Cześć. - powiedział Kuroko spoglądając na klękajacego Takao.

- Hej! Co tu robisz? - zapytał się czarnowłosy.

- Takao! - lekko krzyknęła podchodząc do chłopaka i przytulając się na przywitanie.

- Hej. Miło cię widzieć. - mówiąc to popatrzył się na jej chłopaka. Nagle zakrył jej i Kuroko buzie. - Cicho nic nie mówcie.

- Nic nie powiedziałem. - stwierdził spokojnie Kuroko.

Na horyzoncie pojawił się Midorima. Chłopaki już przeprowadzili jedną poważną rozmowę, ale teraz zielonowłosy chciał czegoś nauczyć chłopaka. Zaczęli grać, do dziesięciu prób, jeśli Kagami trafi chodź raz wygrywa. Niestety nie udało mu się tego zrobić.

- Nie ważne jak wysoko skaczesz i tak jestem w stanie zatrzymać każdy twój rzut, bo wiem że zrobisz wsad. - Kagami podniósł zirytowany piłkę i chciał zagrać jeszcze raz. - Ja już skończyłem. - Midorima zaczął iść w ich stronę. - Witam panią. - powiedział a Midari pokiwała mu głową, on zrobił to samo do Kuroko który również tak odpowiedział. - Idziemy Takao.

- Wiedziałeś, że tu jesteśmy? - mówiąc to zaczęli odchodzić. Kagami był wściekły i wiedziała, że potrzebował teraz Kuroko a nie jej. Wstała z ziemi i otrzepała nogi z kamieni. Odwróciła się i ruszyła do hotelu, przeszła znowu koło dwóch chłopaków którym podawała herbatę. Popatrzyli na nią zaciekawieni, wyglądała jak zbity pies. Miała nadzieję na chociaż jedną wspólną chwilę, niestety Midorima wszystko popsuł. Zapukała do pokoju Riko.

- Cześć. - wchodząc uśmiechnęła się czule do brunetki.

- Hejka, coś nie tak?

- Poniekąd. - usiadła koło niej na łóżku. - Od razu jak wrócimy mam samolot. Tego samego dnia.

- Gdzie lecisz?

- Na operacje do Francji. - jęknęła przeciągłe. - Wrócę dopero po eliminacjach. - podrapała się po głowie. - I przyszłam tutaj powiedzieć ci, że jeśli będziesz czegokolwiek potrzebowała, jakiejś tabelki czy wypełnienia papierów, służę pomocą. Spędzę dwa miesiące przykuta do łóżka, wiec będę miała czas.

- Dziękuje, ale różnica czasu.

- Tylko osiem godzin. Po prostu jak coś dzwoń. Obudzę się.

- A chłopaki wiedzą?

- Tak. - jęknęła pociągając nosem.

- Jesteście z Kagamim razem? - to pytanie ją zdziwiło więc tylko delikatnie poruszyła głową na tak. - Dam mu jutro cały dzień wolny i będę kazała z tobą pobyć. - Riko przytuliła dziewczynę. Nie mówiąc pochopnie, traktuje ją jak młodszą siostrę i pomimo tak krótkiej znajomości już się w niej zakochała. Midari była urocza, delikatna i taka skromna.

- Dziękuję. Na prawdę ci dziękuję.

- A rano zwolnię Kuroko z treningu. To rano pójdźcie na miasto a wieczór i zachód słońca będzie na randkę. - w głowie blondynki zapaliła się lampka. Wygrała randkę.

- Dziękuję. - ucałowała czule policzek dziewczyny i wyskoczyła w dużo lepszym humorze.

Gdy nastał świt wpadła do pokoju Kuroko.

- Pobudka śpiochu. - poczochrała włosy chłopaka.

- Jeszcze trochę do pobudki.

- Wstawaj. Nie trenujesz rano. Tak, Riko pozwoliła.

- Co? - zapytał zrywając się do pozycji siedzącej.

- Kazała nam spędzić czas w związku z moją operacja. - Kuroko przetarł oczy i wstał.

- Cieszę się. Trzeba korzystać. - poszedł do łazienki.

Weszła do pokoju Kagamiego nie pukając i zamknęła drzwi. Chłopak leżał na boku a jego twarz wyglądała na zmartwioną, chyba nie za dobrze mu się spało. Wsunęła się pod kołdrę i wtuliła w tors chłopaka. Ten przytulił ją mocno do siebie i lekko podkulił nogi przez co czuła się jak w kokonie, ale takim bezpiecznym. Poleżeli tak chwilę, ale przypomniała sobie, że pierwszego obudziła Kuroko, nie przemyślała tego. Wysunęła się ze szczelnego uścisku i ucałowała usta chłopaka. Ten od razu otworzył oczy i szeroko się uśmiechnął.

- Witam piękną panią. - pocałował ją w czoło. Poczuła się niezwykle... bezpiecznie.

- Dzień dobry. Musimy wstawac, mamy cały dzień dla siebie. No nie licząc poranka, będzie z nami Kuroko.

- Co? - lekko się zdziwił i przegrał zaspane oczy.

- Riko powiedziała żebyśmy spędzili dzień razem przez moją operację.

- Ano tak. Operacja. - wyskoczyła z łóżka i uśmiechnęła się ciepło.

- Zbieraj się.

Ta co stała w cieniu /// Taiga KagamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz