19

496 40 5
                                    

- Przepraszam, wiem że to ty miałaś i miałem poczekać al... - zagłuszyla go ponownie całując. Upuściła buty i przerzuciła swoje ręce wokół jego szyi on zaś oparł swoje dłonie na jej talii i delikatnie ją do siebie przysunął.

- Spokojnie, nie masz za co przepraszać. Tylko jest jedna kwestia, byłeś tak skupiony na tym, że nie zauważyłeś Midorimy. - Kagami podniósł gwałtownie głowę i utkwił wzrok w zielonowłosym który stał od nich, razem z Takao, niecałe pięć metrów. Twarz Kagamiego znowu przybrała bojowy wyraz ale nie puścił bioder dzieczyny.

- Cześć. - powiedział uśmiechnięty Takao. - Słodcy jesteście razem. - Midorima mierzył się ostrym spojrzeniem z czerwonowłosym.

- Dziękujemy. - zaśmiała się cicho spoglądając na zielonowłosego.

- Kagami. - odezwał się chłopak z okularami. - Chciałbym zamienić za chwilę z tobą pare slow. Takao zabierze bezpiecznie jak domniemam twoja dziewczynę do hotelu.

- Właśnie przerwałeś mi. - stwierdził oschle Kagami i spowrotem spojrzał na dziewczynę. Jego twarz znowu się rozluźniła a brwi delikatnie układały. - Zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał patrząc jej się prosto w oczy. Podobieństwo ich tęczówek było nadzwyczajne.

- Tak. - szepnęła tak by tylko on usłyszał i znowu delikatnie ucałowała jego usta. Następnie odsunęła się od niego i sięgnęła po buty. Takao urzyczył jej swojego ramienia, pod które go złapała i zostawiła chłopaków samych.

- Nie słyszałem o tobie nigdy. - stwierdził czarnowłosy. - Takao.

- Midari, stara przyjaciółka Midorimy.

- Opowiadał mi o tobie. Mówił że przyjaźnisz się z Kuroko.

- Dokładnie.

- No i z Kagamim. - mówiąc to wzdrygnął się.

- Uuu, nie lubicie się?

- Neutralni jesteśmy dla siebie, po prostu mam tak jak ktoś jest na prawdę dobry.

- Rozumiem.

- Ile się znacie?

- Zasadniczo od początku roku a tak na prawdę to trzy miesiące.

- Zasadniczo?

- Byłam jego cichą wielbicielką, ale ukrywałam się by mnie nie zobaczył. No a potem Kuroko wyciągnął na stół wszytskie swoje karty.

- I was poznał?

- Dokładnie.

- Wiesz że Kagami jest lekko głupi?

- Może nie głupi, ale słabo łączy fakty. - zaśmiała się czule.

- Skoro chodziliście że sobą trzy miesiące do klasy a on nawet nie zauważył. Tak musi bardzo mało spostrzegać.

- Ale jest kochany.

- O to na pewno. Zwłaszcza do ciebie. Pierwszy raz widziałem prawdziwy wyraz twarzy Kagamiego.

- W sensie?

- Zawsze jest wściekły. A na treningach go teraz w ogóle nie widuje.

- Jak to ująć... trenuje indywidualnie.

- Rozumiem.

- To mój pokój. - wskazała na drzwi. - Bardzo dziękuję.

- Nie ma żadnego problemu. Żegnam miłą panią. - ukłonił się teatralnie a ona zawtórowała.

- Do widzenia. - zachichotała i otworzyła drzwi, lecz gdy czarnowłosy wszedł za zakręt ta je zamknęła i wbiegła do pokoju Kuroko jak poparzona. Spojrzał na nią powoli i uśmiechnął szeroko widząc TĄ iskrę w jej oczach.

- Czyżby Kagami w końcu się odważył? - zapytał siadając na łóżku.

- Tak! - krzycząc to wskoczyła na chłopaka i cicho zapiszczała.

W czasie gdy dziewczyna nie mogła wytrzymać z pozytywnych emocji Kagami przeprowadził poważną rozmowę z Midorimą.

Zielonowłosy usiadł na piasku i poklepał miejsce obok siebie. Czerwonowłosy przysiadł się i spojrzał na morze. Midorima również patrzył się w dał.

- Wiesz co? - chłopak powiedział spoglądając na profil chłopaka z USA. - Gdy poznawałem Midari zdawała się być totalnie niedostępna dla świata. Dopero po jakimś czasie i rozwinięciu skrzydeł przez Aomine z uśmiechem patrzyła się na każdego i rozmawiała z nami dużo. Irytowała zawsze Murasakibare, dla niego była zbyt energiczna, dla Akashiego była obojętna, lubił tylko jak wygrywaliśmy. Kise kochał ją, Aomine też. Ja ją ubóstwiałem i do tej pory to robię. Jest najlepszą przyjaciółką jaką mogłem sobie wyobrazić, niestety sam doprowadziłem do tego, że oddałem jej przyjaźń Kuroko. - mówił to bardzo obojętnie ale wyczuwalne było jaki ciężar spadł z jego sęrca gdy w końcu komuś to powiedział. - Wniosek jest taki, bo sam do tego nie dojdziesz, jesteś za głupi. - Kagami spojrzał w końcu na chłopaka wściekłym wyrazem twarzy. - Nie zrań jej. Ma za dobre serce. Jak kocha to na sto procent, potrzebuje czasu by zbudować tą emocje i to dużo czasu.

- Wiem, zauważyłem. Teraz całując mnie nie jestem za bardzo pewny czy mnie kocha.

- Ma zalążki tego uczucia. Widać to po jej oczach. - stwierdził i spogladnal na chłopaka. - Obiecuje, jeśli ja zranisz zniszczę cię.

- Nie zranię.

- Jeśli ją zranisz... - powtórzył wstając z zimnego piasku. - Jeśli ją zranisz obiecuje, że nie wiele z ciebie zostanie, wystrczy wykonać dwa celne telefony. Aomine ma wystraczającą siłę, Kise umie doskonale podstępem cię zwalić z nóg a Akashi, za niego bym nie ręczył. Nie wiem czy by się postarał czy nie, ale na pewno nie wiele byś pamiętał. - odszedł, a Kagami został na jeszcze dłuższą chwilę.

- Ale ja jej na prawdę nie zranię.

Ta co stała w cieniu /// Taiga KagamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz