Zeszła do schodach na dół, musiała być dość cicho wszyscy już spali. Założyła na siebie kurtkę i ubrała buty, wyszła za dom i ruszyła powolnym krokiem w stronę lasu. Poszła do „swojego" miejsca i usiadła na kawałku drewna który kiedyś tam przyciągnęła. Nie mogła spać, w tym domu unosiła się bardzo nie miła atmosfera, która doszczętnie blokowała jej sen. Westchnęła i potarła swoje ramiona, było zimniej niż przypuszczała. Wspięła się na drzewo i usiadła na deskach które sama tam przymocowana, w tej części ich lasu to drzewo było najwyższe a jego korona niezwykle mocna, dzięki temu mogła tam siedzieć godzinami i obserwować korony innych drzew. Była głucha cisza, niebo było czyste a księżyc oświetlał wiele liści przez co było bardzo jasno. Oparła głowę o konar za sobą i przymknęła oczy, to jedyne miejsce w całej ich posiadłości, które nie jest zatrute. Po chwili zasnęła nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Obudził ją ćwierkot ptaków i promienie wschodzącego słońca. Wyciągnęła się i wstała a następnie przetarła oczy. Na prawdę się wyspała, tylko tutaj było to możliwe. Zeszła z drzewa i przedarła się przez wielkie krzaki a następnie przez małą jaskinię. Tym sposobem wyszła na ścieżkę główną. Wróciła do domu a u siebie w pokoju zastała zaniepokojonych przyjaciół.
- Widziałem w nocy jak weszłaś do lasu i nie wróciłaś do rana, nie wiedzieliśmy co się stało. - powiedział Kagami.
- Mówiłem im, że całą noc cie nie będzie i że poszłaś się wyspać, ale oni swoje. - rzekł Kise a blondynka uśmiechnęła się nikle.
- Nie ma się o co martwić, tylko podczas mroźnych nocy tam nie sypiam. - westchnęła. Popatrzyła na zegarek i wzdrygnęła się. - Za 3...2...1...
- Śniadanie! - Kise zaśmiał się i poczochrał włosy siostry, już doszczętnie rozczochrał jej włosy. Poprawi je jak wrócą z śniadania, teraz ruszyła za przyjaciółmi.
- Jak ja wygram to ja szukam miejsca na randkę, jak ty to ty. - powiedział Kagami jej na ucho. Po jej plecach przeszły ogromne ciarki a oddech na chwilę się zatrzymał.
- Matko jedyna, to było totalnie niespodziewane. Skąd on wiedział, że ma TAK zrobić!?
- Zgoda.
- Cześć wszystkim. Siadajcie. - powiedziała mama, i wskazała na ogromny stół. Midari usiadła przy krótszym krańcu stołu na przeciwko swojej mamy. - Jak wam się spało?
- Dobrze. - stwierdziła Rune. - Szczerze to nigdy nie spałam w wygodniejszym łóżku.
- Mi jak zawsze świetnie. - skwitował spokojnie Kuroko.
- A tobie Kagami? Dostałeś najlepszy pokój z najsłynniejszy łóżkiem. - podkreśliła to wyraźnie, nie potrafi trzymać języka za zębami.
- Musze pani przyznać, że w łóżku leży się jak na chmurce.
- Cieszę się. A robię na tym twoim spróchniałym drzewie? - wysyczała z zarzutami matka.
- Znowu tam poszłaś? - zapytał z rezygnacją ojciec. Dziewczyna patrzyła się w swój talerz, był pusty, nic na nim nawet nie położyła i chodź umierała z głodu nie wzięłaby ani jednej z tych rzeczy do buzi, miała nadzieję, że chociaż tutaj dadzą jej spokój, jest z przyjaciółmi.
- Yhym. Spało się o niebo lepiej tam niż tutaj. - Kise westchnął.
- Mamo bardzo dobre jedzenie. - próbował załagodzić sytuacje.
- Cieszę się, twoja siostra nawet nie spróbowała. - wytknęła jej to. Przecież miała zrzucić jeszcze trochę kilo. Przemilczała tą uwagę patrząc w wielkie okno na ogród. - Cóż, dziękuję za dobry wspólny posiłek. A ty... - wskazała palcem na córkę. - niszczysz atmosferę, wiec może nie przychodź na posiłki co? - mina Midari gwałtownie się zmieniła. Z obojętnego pojawił się czysty ogień, chęć mordu.
- Z wielka przyjemnością. - nałożyła sobie jedzenie na talerz i wyszła na ogród znikając znowu w lesie. Trójka przyjaciół zjadła śniadanie i poszli na górę do pokoju czerwonowłosego. Po chwili wszedł Kise.
- Okej, przepraszam ale myślałem, że matka się zmieniła. Już tyle czasu mi mówiła, że za nią tęskni, ale nie spodziewałem się jej takiego zachowania.
- Ona tak zawsze? - zapytała Rune cicho.
- Kiedyś było gorzej, bez przerwy porównywali ją do mnie. Wtedy to tylko Aomine potrafił ją wyprowadzić na prostą.
- Aomine? Ten koszykarz z Tōō? Co ona ma z nim wspólnego?
- To jej ex. - dokończył szybko Kuroko. - Jej matka kiedyś była gorsza uwierzcie i tak jest miła dla niej. - westchnął.
- O wraca. - Kise spojrzał przez okno. - Co robimy?
- W sensie? - dopytał Kagami.
- No mamy wrotki i rolki i deskę i rower i parę innych rzeczy, niedaleko jest duże betonowe pole i duża górka.
- Przecież dopiero co Midari nie rzuciła w mamę talerzem. - stwierdziła Rune.
- Zaufajcie. Wejdzie uśmiechnięta i gotowa do zabawy. - otworzyła drzwi.
- Tu mi się ukryliście. Szukałam was. - zamknęła drzwi i popatrzyła na zebranych. - Co robimy?
------
Moi mili mam taką wenę, że jestem do przodu z 16-toma rozdziałami :)
CZYTASZ
Ta co stała w cieniu /// Taiga Kagami
FanfictionZawsze stała w jego cieniu, nie była jak Tetsuya i Aomine w ich najlepszych latach. Siostra bliźniaczka zawsze stała w cieniu Kise. Midari, bo tak ma na imię zawsze musiała o wszystko walczyć, jej brat szybko się uczył a ona... cóż ona też była mądr...