8

698 39 1
                                    

- I co sądzisz o książce? - zapytała gdy lekko spóźniona podeszła do chłopaka przed lekcją. Przysypiał więc słysząc jej głos lekko podskoczył przestraszony.

- Zaczytałem się w nocy i nie spałem prawie w ogóle. Tak mnie wciągnęła a fanem książek nie jestem. - zachichotała słysząc tak silny komplement. Gdy przestała zapatrzyła się trochę w jego oczy. - Mamy identyczne tęczówki. Ale na prawdę identyczne.

- To prawda. - podsumowała i poczuła obecność Kuroko. - O tez Pan spóźniony? - Kagami zrobił zdziwiona minę. Do kogo ona mówiła?

- Zaspałem. - czerwonowłosy nie mógł uwierzyć. Dziewczyna tak po prostu poczuła obecność chłopaka? Jakim cudem?

- Widzę. - obróciła się so niego i poczochrała jego włosy. Następnie niebieskowłosu poprawił sobie je i usiadł do ławki a jemu zawtorowala blondynka. Lekcje minęły dość szybko. - Macie trening? - niezwykłe. Gdy jest komuś bliska jest otwarta, zaczepia, śmieje się z żartów, ale gdy kogoś nie zna albo nie lubi trzyma się z daleka, ukrywa swoją prawdziwą osobę do tego stopnia, że ciężko ją zauważyć...

- Tak. - szybko powiedział Kuroko. Westchnęła ciężko.

- Ja wrócę do domu. - poprawiła torbę i zaczekała na chłopaków aż się zbiorą. Gdy stali przed salą uścisnęła mocno Kuroko na pożegnanie. Kagami nachylił się do niej i również uściskał. Tego się nie spodziewała, ale jego ręce były... nie do opisania. Były świetne. Czuła się niezmiernie bezpiecznie, a te jego perfumy. Oddała uścisk a gdy odsunęli się od siebie westchnęła ciężko, musiała wyprowadzić siebie z amoku. - Pa chłopaki!

- Nie zgub się. - zaśmiał się cicho Kuroko.

- Baka! - odwróciła się i ruszyła ku wyjściu ze szkoły. Czemu on tak świetnie pachnie? Te perfumy idealnie oddają jego prawdziwa osobę, są ciężkie ale jednocześnie mają w sobie nutkę... Poczuła uderzenie a następnie upadła na tyłek. Spojrzała na swoje prawo, czyjeś książki. Szybko zaczęła je zbierać. - Bardzo cię przepraszam.

- Nie szkodzi. - usłyszała delikatny melodyjny głos. Podniosła wzrok i ujrzała piękna rudowłosa dziewczynę. Miała śliczne niebieskie oczy, aż hipnotyzowały.

- Na prawde cię przepraszam, zamyśliłam się.

- Na prawdę nic się nie stało. To ty tutaj miałaś gorszy koniec. - zaśmiała się czule spoglądając jak blondynka rozmasowywuje sobie kość ogonową. - Rune Makimura.

- Midari Ryouta.

- Miło cię poznać. Do jakiej klasy chodzisz?

- Pierwszej.

- O ja też. - oczy blondynki się zaświeciły. Szansa na pierwszą przyjaciółkę? - Wiesz, głupio trochę tak pytać, ale przeprowadziłam się tutaj na początku tego roku i nie mam za bardzo z kim pogadać i nawet się pośmiać...

- Co robisz dzisiaj? - przerwała jej czerwonooka.

- Zasadniczo odnoszę moje książki do szafki i do domu.

- Chcesz iść na bubbletea? Niedaleko jest pyszna. - niebieskie oczy wypełniły się iskierkami szczęścia.

- Pewnie! Zaczekasz tu na mnie? Dwie minutki.

- Oczywiście. - Midari widziała jak dziewczyna się oddala. Tak! W końcu! Poznam kogoś sama a nie przez brata lub innego znajomego! Ha!

Jaka ona jest drobna, taka chudziutka, ale włosy mienia się w słońcu jak złoto. Jeśli śliczna.

- Kagami skup się w końcu! To że przegraliśmy z Tōō od niczego nas nie zwalnia. - krzyknął Hyuge. Czerwonowłosy otrząsnął się i spojrzał na niego trochę zły, nie może się tak rozpraszać jedną blondwłosą dziewczyną.

- Może odwiedzimy Midari? - zaproponował Kuroko po treningu.

- Chętnie. - Kagami powiedział obojętnie ale wewnętrznie skakał z radości. Gdy zapukali w jej drzwi otworzyła Nikaido.

- O hej chłopaki. Do Midari jak podejrzewam.

- Tak. - Kuroko zajął się rozmowa.

- Nie ma jej jeszcze. - Kagami i Kuroko trochę się przestraszyli.

- Jak to jej nie ma? - wyrwał się Kagami i z przerażeniem wpadł do domu. Otworzył z hukiem drzwi do jej pokoju. Kuroko zdziwiony patrzył na niego. Skąd on wie gdzie Midari ma pokój? Był już tutaj. Nawet mnie tu nie zabrała. - Na prawdę jej nie ma. Powinna już tu być od trzech godzin.

- Nie przyszła nawet na sekundę, na prawdę.

- Spokojnie. Zadzwonię do niej. - niebieskowłosu wybrał jej numer. Nie odebrała. Dzwonili do niej jeszcze pare razy, ale brak odzewu.

- Coś jej się stało. - stwierdził Kagami i wyszedł z mieszkania. Był wściekły, inaczej... wyglądał na wściekłego. Tak na prawdę był przerażony. Był już na parterze gdy nagle wpadł na kogoś.

- Auć. - dziewczyna powiedziała to cicho ale wystarczająco głośno by chłopak to usłyszał.

- Midari! - przytulił ją tak mocno, że nie mogła złapać oddechu.

- Kagami. - powiedziała ciepło. - Co ty tutaj robisz?

Ta co stała w cieniu /// Taiga KagamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz