36/maraton

320 23 3
                                    

Usłyszeli pukanie do drzwi. Wstała jak najszybciej z łóżka, to była ciężka noc dla Kagamiego. Co chwile go przebudzała, ruszała się z boku na bok przez koszmary, jej chłopak był wyczerpany. Otworzyła drzwi i obydwie strony zdziwiło zobaczenie siebie nawzajem. Cała drużyna stała na przeciwko niej. Była ubrana tylko w zadłużą białą koszulkę Kagamiego, nie miała stanika a na dolej części ciała miała tylko majtki, do tego dość skąpe majtki.

- Co wy tu robicie!? - krzyknęła i zerwała z wieszaka jedną z kurtek Kagamiego zakrywając się nią szczelnie.

- Przyszliśmy posłuchać historii Kuroko o Akashim.

- Kuroko. - zgrzytała mocno zębami patrząc się morderczym wzrokiem na chłopaka. - Czemu nas o tym nie poinformowałeś?

- Myślałem, że wstaliscie.

- Co się dzieje? - Kagami nie był ubrany wcale lepiej, miał na sobie tylko bokserki. - Nani!? - krzyknął i wbiegł do pokoju po spodnie dresowe. Blondynka wpuściła do środka drużynę i kazała im usiąść. Szybko dawała każdemu herbaty i chciała zniknąć w pokoju by się ubrać ale została zatrzymana.

- Mieszkacie razem? - zapytał zdziwiony Teppei.

- Tak. Nie mam już tamtego mieszkania a drugie które znalazłam, no cóż było okropne. Kagami zaporoponowal nocleg na pare dni no i tak zostało. - podrapała się nerwowo po głowie. Tym razem ubrała się w obcisły top na ramiączkach i szare dresy. Zajęła miejsce koło Kuroko, znała tą historię i wiedziała, że raniła ona chłopaka. Chciała go wesprzeć. Gdy opowiedział całą historią dostał wsparcie od drużyny. Po chwili zaczęli się zbierać do wyjścia. - Do zobaczenia za pare godzin!

- Pa! - krzyknęli chórem. Zamknęła drzwi i odwróciła się. Zobaczyła przed sobą swojego chłopaka. Przytulił ją z zaskoczenia, coś było nie tak... odwzajemniła uścisk i czuła jak jest napiety, czegoś się bał.

- Kochanie co się dzieje? - zapytała spokojnie.

- Cholernie się boje.

- Czego?

- Zaszliśmy już tak daleko, wygraliśmy z Aomine, Kise, Midorimą, Murasakibarą a teraz będzie stał przede mną absolut który powalił mnie na kolana bez żadnej siły. - odsunęła go od siebie i uśmiechnęła się w rozbawieniu.

- Racja nie zaprzeczę Akashi jest silny i groźny, ale ty jesteś jeszcze bardziej. Widzisz, Aomine kiedyś wspominał i tłumaczył mi zone. - usiedli na kanapie, znała jego dłonie w swoje drobne ręce i ogrzewała, mimo że jego były gorące jak ogień. - W końcu spadniesz na dno oceanu i spotkasz drzwi. Mówił, że nie wie jak je otworzyć i czy w ogóle się da, ale wiem jaki jesteś Kagami, znam cię. - mówiąc to położyła swoje dłonie na jego twarzy. Przymknął oczy i oparł głowę na jej lewej ręce. - Otworzysz te drzwi. A za nimi czeka ciebie coś niesamowitego. - ucałowała czubek jego głowy i wstała. - Co do jedzenia?

- Jajecznica z boczkiem? - przerwa zaspana Alex. Midari zachichotała cicho.

- Kagami?

- Bez różnicy.

- Już się robi.

Zjedli w spokoju śniadanie i zaczęli się zbierać. Mieli do obejrzenia stracie jej brata ze starym dobrym przyjacielem. Była bardzo ciekawa tego wyniku.

Weszła z Alex na sale i usiadła blisko barierki. Kagami zaczął szykować się do meczu, ale ona skupiła się na swoim bracie, nie spuszczała go z oka. Nie grał? No tak kontuzja stopy wykluczyła go całkowicie. A więc, zaczyna się pojedynek o brąz. Wiadomo kto go wygra, to raczej pewniejsze niż się zdaje, Midorima się łatwo nie podda. Westchnęła głośno. I oparła głowę na rękach. Nie myliła się. Shutoku wygrało, bez Kise nie mieli najmniejszych szans. No cóż czas na mecz na który czeka każdy.

- Jak myślisz kto wygra? - usłyszała znajomy głos po swojej prawej. Koło niej stał Aomine z Murasakibarą. Uśmiechnęła się szczerze.

- Znasz odpowiedź Aomine, nie jesteś głupi.

- Czysta loteria. - podsumował. Zaczął odchodzić ale zatrzymał się po słowach blondynki.

- Ale wygra Seirin. - mówiąc to ściągnęła brwi.

- Skąd ta pewność? - zapytał Murasakibara ociągaliwie. Garcia pierwszy raz miała możliwość spojrzenia na niego z bliska, nie wiedziała co ma zrobić. I Aomine i Murasakibara emanowali dziwną aura, ale fioletowowlosy był przerażający.

- Mają Kuroko i Kagamiego, który otworzy dzisiaj drzwi, Daiki.

- Teraz ja zapytam. Skąd ta pewność?

- Znam go lepiej niż ci się zdaje. Odnajdzie do nich klucz. Dam robię uciąć rękę.

- Zapamiętam, jak coś to przyjadę z piłą do ciebie.

- Dobrze. - zachichotała z razem z nią Aomine.

- Powodzenia. - powiedział i odszedł.

- Przystojny ten Aomine. - Alex powiedziała bez zastanowienia.

- Wiem. Zawsze trafiam na przystojnych. - puściła do niej oczko przez co zaśmiały się głośno. - Czas na mecz moja droga.

- Nasze chłopaki wygrają.

- Na pewno.

Ta co stała w cieniu /// Taiga KagamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz