12

568 39 0
                                    

Otworzyła drzwi sama i wysiadła z auta, Shirō pokiwał głową z dezaprobatą.

- Jeśli jeszcze raz panienka tak zrobi wylecę z pracy.

- Nie wylecisz.

- Twoi rodzice zrobili się ostatnio bardzo surowi.

- Zawsze tacy byli, teraz tylko swoje zachowania przelewają na was a nie na mnie. - westchnęła wyciągając swoją torbę. Nie była za duża, przecież to jej dom, ale zabrała swój ulubiony koc i poduszkę, i swój rysownik, bez niego się nie rusza.

- Kochanie! - krzyknęła kobieta koło pięćdziesiątki.

- Cześć mamo. - powiedziała a potem zobaczyła idącego Kise do którego matka się przytuliła. No tak czego mogła się spodziewać. Siorbnęła nosem, bo nie ukrywając, do oczu napłynęły jej łzy. Mieszka niedaleko nich i widzą się minimum trzy razy w tygodniu, jej nie widziała od paru miesięcy. Kagami zauważył jej smutek i trochę go też to zabolało. Kuroko był przyzwyczajony ale mimo to jego oczy trochę posmutnialy, za to Rune zamarła. - No tak, nie do mnie. - zaśmiała się nerwowo.

- O, cześć Midari. - dziewczyna nawet nie odpowiedziała, matka mogła by się pokusić chociaż o coś milszego.

- Chodźcie.

- Nie przedstawisz mi swoich znajomych? - kobieta powiedziała zdezorientowana.

- Kuroko znasz,...

- O to ty grałeś z moją gwiazdą. - powiedziała o Kise i złapała go pod rękę. - Lubicie się?

- Ja bardzo Kurokocchiego lubię.

- Również go lubię. - odpowiedział niebieskowłosy.

- Rune. - blondynka wskazała na rudowłosą.

- Miło...

- Masz piękne włosy. - przerwał swojej mamie Kise. - naturalne?

- Tak. - powiedziała niepewnie dziewczyna.

- Bardzo ci w nich do twarzy. - blondynka spojrzała na chłopaka z zaciekawieniem. Tej iskry w jego oczach jeszcze nie poznała. Czyżby? - Do jakiej szkoły chodzisz?

- Do Seirin. - na ustach Kise pojawił się nikły uśmiech.

- Chyba muszę częściej zacząć odwiedzać twoją szkołę siostra, myślę, że takiej ładnej dziewczynie może coś się stać w drodze do domu, ze mną byłaby o wiele bezpieczniejsza. - Midari zaczęła się głośno śmiać, wszyscy spojrzeli na nią z niedowierzaniem. Podeszła do Kise i podskoczyła łapiąc go mocno za szyję i ciągnąć w dół. Poczochrała jego włosy i pociągnęła za kolczyka.

- Czyżby moja przyjaciółka wpadła ci w... - mówiąc to nie wyglądała jak ona, przemawiała przez nią jej znienawidzona strona, strona którą nauczył jej Aomine, taka trochę wredna.

- Zamknij się. - syknął chłopak i gwałtownie się wyprostował. Midari spojrzała na niego rozbawiona.

- A to jest Kagami. - blondynka w końcu wskazała na czerwonowłosego. Jej mama spojrzała się na chłopaka i następnie na córkę. Potem z powrotem na chłopaka.

- Hmm... musisz się za siebie wziąć kochana bo przy nim wyglądasz na jakąś taką wybralowaną. Nie wiem, schudnij może jeszcze troszeczkę. - Kuroko spojrzał na Kise a ten przymknął boleśnie powieki słysząc te słowa. Rune nie do końca wiedziała jak ma zareagować, Midari już i tak była przesadnie szczupła, zbliżała się powoli do niebezpiecznej granicy. Twarz Kagamiego bardzo spoważniała , nie podobało mu się to jak matka dziewczyny się do niej zwraca.

- A mi właśnie się bardzo podoba jak jest, nawet jeśli tak to można ująć Midari jest lekko za chuda. - powiedział ostro przez co mama dziewczyny spojrzała na niego z niedowierzaniem.

- Oj chłopcze, nie wiesz o czym mowisz. Uwierz lepiej żeby jeszcze schudła z pięć kilo. Potem jej się brzydko odkłada tłuszcz na biodrach.

- Chodźcie pokaze wam wasze pokoje. - dziewczyna od razu przekroczyła próg domu nie reagując nawet na dalszą cześć wypowiedzi mamy. W drzwiach minęła ojca nawet nic mu nie mówiąc.

- Cześć Midari. Może przedstawisz...?

- Kuroko, Rune, Kagami. - syknęła głośno. - Uwagi zostaw dla siebie już się nasłuchałam od mamy. - ruszyła na piętro i otworzyła pierwsze drzwi na prawo. - Kuroko twój pokój. Jak coś to wiesz gdzie jest mój.

- Tak. - powiedział i wszedł do małego pokoiku.

- Ty Rune masz tutaj, zaraz obok twojego pokoju mieszka Kise, jak coś to idź do niego. Spodobałaś mu się. - dziewczyna puściła oczko do rudowłosej. Weszła w długi korytarz na lewo i szła bardzo szybko. - Przepraszam za tą szopkę na dole.

- Nie masz za co.

- Widzisz. Dlatego nie lubię tu wracać. - jęknęła i otworzyła przedostatnie drzwi na prawo. - To twój pokój, mój jest zaraz za ścianą. Mamy wspólny balkon więc jak coś to nie zaglądaj mi do pokoju, po prostu zapukaj w drzwi.

- Dobrze. - wszedł do pokoju i położył torbę na łóżku. - Ślicznie tu.

- Mama zrobiła ten pokój dla wyjątkowych gości, jest najlepszy z gościnnych. - mówiąc to zamknęła drzwi i zatopiła się w swoim pokoju. Położyła się na łóżku i wcisnęła swoją twarz w poduszkę i krzyknęła w nią z całych sił. - Jak ja was kurwa nienawidzę!

Ta co stała w cieniu /// Taiga KagamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz