Właśnie zaczęło się prawdziwe stracie. Kise tak łatwo bez walki się nie podda, Aomine tym bardziej. Mimo że w gimnazujm tylko wygrwali to w ich żyłach dalej płyneła werwa. Aomine mimo czterech fauli dalej gra po swojemu, na nic nie zważając. Właśnie sobie przypomniała czemu kochała tego chłopaka. Był świetny w tym co robił i nigdy się nie poddawał, walczył o swoje. Tym właśnie zdobył jej delikatne serce, ale to było dawno temu. Nagle zdażyło się coś nieoczekiwanego. Równowaga została zachwiana, Kise biegł do kosza ale miał inny plan na to zgarnianie. Podał do swojego kapiatan lecz Aomine przerwał je. No tak Kise nie jest przecież mulatem, ten gra indywidualnie, nie szuka podań, zawsze gra jeden na jednego, a jej barat tak nie potrafił. Blondyn grał zespołowo. Niebieskowłosy to wykorzystał i wybił piłkę, która trafiła na aut.
- Starcili jedyną szansę. - Midari mówiąc to schowka twarz w dłonie a Teppei wypowiedział te same słowa w tym samym momencie tylko od z większym spokojem.
Mecz skończył się 98:100, Kise i jego drużyna przegrali. Aomine znów... wygrał. Kise siedział pod koszem i nie mógł wstać z parkietu ale Kasamatsu podniósł go i zaprowadził na podziękowania. Walka między Pokoleniem Cudów była niezwykle wyczerpująca. Jej bart płakał? Midari wstała jak poparzona ze swojego miejsca i zbiegła po schodach co dwa schodki wprost do szatki akademii Toiju. Gdy Kise szedł do niej wbiegła w niego i mocno przytuliła. Od również ja objął i gorzko zapłakał. Wytarła mu łze i uśmiechnęła się czule.
- Dla mnie i tak jesteś wygranym.
Nadszedł ten czas. Stała przed bramkami i gorzko płakała wtulona w tors jej chłopaka. Tylko on ją żegnał, z Rune pożegnała się pod szatnią jej brata a z Kuroko gdy wsiadała do limuzyny razem z Kagmim. Stali tak wtuleni w siebie już dłuższy czas. Nie byli ze sobą długo, zaledwie pare dni, ale świadomość rozłąki na dwa miesiace była niezykle stresująca i przerażająca zarazem. Przecież są wakcje, stracją tyle cennych chwil. Z przyjaciółmi też będzie cięzko. Odkleili sie od siebie gdy usłyszeli ostatecznie zawiadomienie do samolotu. Ucałował ją mocno i ostatni raz przytulił.
- Będę na ciebie czekał. Obiecuje.
- Zobaczymy się za niedługo. - uśmiechnęła sie ciepło. - Będe wtedy sprawiejsza. - zachichotała, ale nadal miała szklane oczy. Kagami próbował być twardy ale też w oczach gromadziły mu się łzy. Ucałowała jego usta jeszcze raz i odsuneła się, wzieła ogromną torbę i ruszyła do bramek.
- Midari!
- Tak, Taiga? - pierwszy raz zwróciła się do niego imieniem. Zamarł na chwilę i prawie się popłakał, przecież jego imię wypowiadane z jej ust było najwspanialszym dzwiękiem na ziemi.
- Kocham cię. - podeszła do niego i mocno przytuliła. Ucałował czubek jej głowy odwazemniając uścisk.
- Ja ciebie też. - odeszła.
Idąc w strone bramek łzy ściekały jej mocno po policzach, nie była w stanie zatamować ich. To było za ciężkie pożegnaie. Ostatnie pół roku widziała go praktycznie codziennie a ostani czas prawie całą dobę mogła na niego patrzeć, jak niby teraz miałaby nie poczuć jego perfum i ciepłego ciała przez dwa miesiące? Kagami wcale nie był lepszy. Gdy widział jak włosy blodynki powiewały gdy odchodziła również się popłakał. Wytarł łzy o bluze Seirin i odwrócił sie do wyjścia. Czemu jej szofer nie odjechał?
- Panienka zażyczyła sobie bym Pana odwiózł do domu. - powiedział szofer otwierajac tylne drzwi.
- Dziekuję. - Kgami wsiadł do auta. Gdy ruszyli szofer znowu się odezwał.
- Znam tą dzieczyne odkąd ich mama była z nimi w ciązy i wiem dużo o jej życiu, byłem jej drugim przyjacielem, mi opowiadała o szkole, bo rodzice nigdy nie chcieli jej wysłuchać. - Kagmi nie rozumiał do czego mężczyza zmierza. - Nigdy nie widziałem jej tak szczęśliwej jak u twojego boku. Racja Aomine był jej chłopakiem i kochała go, ale miał na nia zły wpływ. Mam nadzieję, że rozumiesz. - szofer popatrzyl sie w lusterko i puścił oczko do nastolatka.
- Chyba tak.
Dni mijały powoli, ale dzwonili do siebie codziennie, mówili jak im dzień minął i jak się dzisiaj czuli. Z pasją słuchała o kolejnych wygranych Seirin, ale znała wyniki bo Riko od razu po meczu zawsze do niej pisała i prosiła o wypełnienie niektórych papierów. Z Kuroko kontaktowała się zazwyczaj co trzy dni a z Rune co dwa. Ostatnio dowiedziała się, że Kise zaprosił ją na randke do kina. Stara się chłopak. Powracajać do pary... Kagami wyleciał do Stanów tam uczyć się od jego trenewrki Alex, była spokojna jeśli chodzi o możliwośc zdrady, za bardzo czerwonowłosy był do niej przywiązany.
Stała na lotnisku i czekała na samolot, torba ciążyła na jej barku niemiłosierie ale nie za bardzo miała ją gdzie postawić. Kolano zaczęło jej lekko dokuczać, ale orteza bardzo neutralizowała ból. Już niedługo będzie w domu.
CZYTASZ
Ta co stała w cieniu /// Taiga Kagami
FanfictionZawsze stała w jego cieniu, nie była jak Tetsuya i Aomine w ich najlepszych latach. Siostra bliźniaczka zawsze stała w cieniu Kise. Midari, bo tak ma na imię zawsze musiała o wszystko walczyć, jej brat szybko się uczył a ona... cóż ona też była mądr...