W końcu mecz Seirin. Usiadła na ławce koło chłopaków z dala od Alex. Nie widziała się z Kagamim w ogóle aż do teraz. Była cała spięta, nie sypiała za dobrze. Objął ją ramieniem i ucałował w skroń.
- Kocham ciebie i tylko ciebie. - został na ławce razem z Kuroko. Pokiwała głową w zrozumieniu.
- Gracie przeciwko Nakamiya, może nie będzie źle.
- Na pewno wygramy. - powiedział skupiony Kuroko.
- Wiem. - mówiąc to oparła się o bark jej chłopaka. Był już lekko spocony, w końcu są po rozgrzewce.
Z lekkimi przeciwnościami losu wygrali drugi mecz bez pomocy Kuroko i Kagamiego. Czwartego dnia również wygrali. Siedzieli i oglądali na telewizorze mecz Yosen z którymi mieli się teraz zmierzyć. Wygrali 0 do 81?
Przez zawody nie mieli za bardzo dla siebie czasu, nie widzieli się dwa miesiące a teraz ledwo widzieli się z dwadzieścia minut na osobności. Poszli wieczorem do jego mieszkania. Zrobił im herbatę i wyszli na balkon. Stali pare centymetrów od siebie, zachowywali dystans jak przy pierwszym spotkaniu. Stali tak przez dłuższy czas w ciszy, na szczęście tej przyjemnej. Przysunał się do niej i przytulił od tyłu kładąc swoją głowe na jej. Wtuliła się w jego tors plecami. Odeszła i odstawiła kubek na stolik i obróciła się do chłopaka i dosłownie wbiegła w jego ciało. Objęła go mocno w talii i zaczeła płakać. Ten nie wiedział za bardzo co sie dzieje, ale odwzajemnił uścisk.
- Tyle ciebie wyczekiwałam, codziennie tęskniłam i błagałam by puścili mnie wcześniej do domu. Przyjechałam i pierwszego dnia już nas poróżniono.
- Ciii... Nikt nas nie poróżnił. Miałaś prawo być wściekła w końcu ktoś ruszył co twoje. - pogłaskał ją poplecach.
- Nie, nie to co moje, nie jesteś mój, jesteś ze mną.
- Zawsze będę szedł z tobą w ramię w ramię, po ostatnie dni. - ucałował jej usta.
- Nie obiecuj złotych gór jak nie jesteś wtsanie unieść kamienia. - jęknęła. - Już raz miłość mnie zostawiła.
- Popatrz sie na mnie. - mówiąc to złapał ją za podbródek. Ich identyczne oczy spotkały się na dłuższą chwilę. - Nie obiecuje ci złotych gór. Wiem co jestem w stanie ci zaoferować i to oferuje. Spotkałem na swojej drodze pare dziewczyn ale tylko ty dajesz mi szczęscie i tyle siły.
- Kagami, przyszłość jest zachwiana nigdy nie wiesz co sie zdaży.
- Od kiedy jesteś taka sceptyczna?- zapytał żartobliwie.
- Od kied cię pokochałam. Boje się, że cię stracę, nie znosie tego drugi raz. - ucałował czubek jej głowy i podniósł do góry. Wszedł do mieszkania i położył ją na jego łózku, przykrył ich kocem i wtulil się w zagłębienie jej szyi.
- Nie stracisz. Obiecuje.
Czas na mecz z Yosen, blondynka nie usiadła na ławce koło chłopaków, wiedziała że rozprasza w jakiś sposób Kagamiego i innych.
- Mogę się dołączyć? - zapytała jak najdelikatniej potrafiła.
- Jasne. - zapadła głucha cisza. - Przepraszam za no wiesz... pocałowanie twojego chłopaka. Nie wiedziałam, że tutaj ma to aż tak ogromne znaczenie.
- Nie szkodzi. Jakoś to przetrawiłam przez te cztery dni. - znowu zamilkły. - Ale obiecuje, że jeśli jeszcze raz się do niego zbliżysz...
- Wiem. Posmakowałam twojego ciosu. - Alex odwróciła się do niej i ukazała siniaka na policzku. - Nie chce tego znowu poczuć. - zachichotała cicho. Może Alex nie jest w całe taka zła?
- Przepraszam, no wiesz... że cię uderzyłam.
- Nie miałam ci tego za źle.
- Dziękuje. - mówiąc to założyła włosy za ucho. Skupiła swój wzrok na Murasakibarze. - Hmm. - jęknęła Midari.
- Co jest?
- Nigdy nie lubiliśmy się z Murasakibarą. Okropny typ.
- Dobrze gra?
- Ciężko to powiedzieć. Nie do końca wiadomo jak gra. Przez całe życie gra od niechcenia, nudzi go gra.
- To po co gra?
- Tylko w tym jest dobry. - stwierdziła czerwonooka wzruszając ramionami.
- Jak kolano?
- O wiele lepiej. Nadwyrężyłam je bardzo. Skąd w ogóle o nim wiedziałaś? Nie licząc, że mam orteze. - zachichotały.
- Jak wychodziłaś z domu Kagamiego bardzo ciągnęłaś za sobą nogę, poza tym nie dość, że trenerka to jeszcze przyjaciółka twojego chłopaka. Prosiłam go by mi o tobie opowiedział w przerwach podczas treningów.
- Rozumiem. On to jednak ma długi ozór. - głośno wybuchnęły śmiechem na ten komentarz.
Piłka poleciała w górę... już czas.
CZYTASZ
Ta co stała w cieniu /// Taiga Kagami
Hayran KurguZawsze stała w jego cieniu, nie była jak Tetsuya i Aomine w ich najlepszych latach. Siostra bliźniaczka zawsze stała w cieniu Kise. Midari, bo tak ma na imię zawsze musiała o wszystko walczyć, jej brat szybko się uczył a ona... cóż ona też była mądr...